„Tygodnik Podhalański” drukuje i rozdaje przyjeżdżającym do Zakopanego turystom z Węgier ulotki, w których opisuje sytuację w ogarniętej wojną Ukrainie i oskarża węgierskiego premiera o pomaganie prezydentowi Rosji Władymirowi Putinowi. – Znając sytuację braku wolnych mediów nad Dunajem, postanowiliśmy wypełnić tę lukę – tłumaczy wydawca „TP” Jerzy Jurecki.
Ulotki wydrukowane są w dwóch językach – po węgiersku i polsku. Zawierają list do Węgrów dziennikarki z Chersonia na południu Ukrainy Ludmiły Sorokowskiej, która pracuje w „TP”. „Na Ukrainie straciłam swój dom i wielu przyjaciół. Od dwóch lat śnią mi się spalone domy, zbombardowane ulice mojego miasta. Moja ukochana księgarnia leży w gruzach. Marzę, by wrócić do domu, by znowu było normalnie, by na ulicach Chersonia spotykać uśmiechniętych ludzi. Mój piękny kraj zabija Rosja” – pisze w swoim liście Sorokowska.
Jerzy Jurecki: „Haniebne zachowanie Viktora Orbana”
Dziennikarka zwraca się też z prośbą do węgierskich turystów, żeby zabrali ulotkę na Węgry. „W drodze powrotnej do Budapesztu zabierzcie mój apel do Waszego Premiera Viktora Orbana. »Panie Premierze, nie wiem i nie rozumiem, dlaczego staje Pan po stronie Putina, który zrzuca bomby na mój dom. Co złego Panu zrobiliśmy, że blokuje Pan pomoc Unii Europejskiej mojej umęczonej Ukrainie. Dziś mój kraj broni nie tylko swoich granic, ale całej Europy. Czy nie widzi Pan, że Putin to człowiek, który niesie śmierć, nie liczy się z ludzkim życiem. Że to szalona z nienawiści osoba odpowiedzialna za ludobójstwo«”.
Ulotki zostały wydrukowane na pierwszej stronie „Tygodnika Podhalańskiego” w formie materiału do wycięcia nożyczkami. Redakcja „TP” na jedynce zwraca się do mieszkańców Podhala: „Węgrzy mieszkają w waszych kwaterach, apartamentach, pensjonatach i hotelach. Przekażcie im ten list naszej dziennikarki z Ukrainy”.
Jerzy Jurecki zapowiada, że ulotki będą rozdawane turystom z Węgier w restauracjach i barach w Zakopanem, a także wsuwane za wycieraczki ich samochodów. – Jesteśmy w Polsce jedynym miastem, do którego od kilku miesięcy przyjeżdżają tłumy turystów z Węgier. Znając sytuację braku wolnych mediów nad Dunajem, postanowiliśmy wypełnić tę lukę. Rzecz dotyczy haniebnego zachowania wobec Ukrainy i sprzyjania Putinowi przez premiera Viktora Orbana. Mamy Węgrów na miejscu, warto skorzystać z tej okazji. Będą mieli szansę dowiedzieć się, jaka jest naprawdę sytuacja na Ukrainie i przekazać swojemu premierowi list dziennikarki z Chersonia – tłumaczy Jurecki.