Anna Nartowska potwierdziła portalowi Wirtualnemedia.pl zakończenie swojej współpracy z Polską Agencją Prasową. Nie chciała komentować sprawy.
– Zaproponowaliśmy Annie Nartowskiej zakończenie współpracy za porozumieniem stron, przyjęła je – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Wojciech Tumidalski, od początku lutego redaktor naczelny PAP.
Z PAP Nartowska była związana od wiosny 2020 roku. Pisała teksty dotyczące głównie krajowej polityki, była jednym z gospodarzy cyklu wywiadów „Gość Studia PAP”. Według naszych ustaleń przez ostatnie kilka miesięcy dziennikarka była na zwolnieniu lekarskim.
Pod koniec grudnia ub.r. Nartowska krytycznie oceniła zmianę kierownictwa PAP wynikającą z decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego. W miejsce Wojciecha Surmacza szefem spółki został wtedy Marek Błoński, który po postawieniu firmy w stan likwidacji objął funkcję likwidatora.
– Walka o media skupia jak w soczewce to, co stanie się z państwem i jego instytucjami jeśli będą przejmowane metodami bezprawnymi, na podstawie uchwał, z pominięciem jakiejkolwiek prawnej ścieżki. Każdy państwowiec powinien to dziś rozumieć – napisała dziennikarka na Facebooku. – To nie jest walka o PiS ani o żadną inną partię. To walka o to, jaka będzie Polska i czy będzie. Jestem dziennikarką. Dziennikarką Polskiej Agencji Prasowej, której na mocy obowiązującego w Polsce prawa prezesem jest Wojtek Surmacz – podkreśliła.
Anna Nartowska od września 2019 do października 2020 roku pracowała w Telewizji Republika. Była tam wiceszefową portalu internetowego. Pożegnano się z nią zaraz po tym, jak napisała artykuł „Ardanowski na politycznej gilotynie” o odchodzącym wówczas ministrze rolnictwa Janie Krzysztofie Ardanowskim i tzw. piątce dla zwierząt. Dziennikarce przekazano, że tekst „nie mieści się w linii redakcyjnej stacji”.
Nartowska była też związana z Radiem Wnet, gdzie prowadziła audycje „Kurier w Samo Południe” i „Popołudnie Wnet” i zarządzała serwisem internetowym.