Radio Kraków ma problemy finansowe, pracownicy nie otrzymają wynagrodzeń na czas. – „Zaliczki” zostały już przelane. Wygląda na to, że nikt nie panował nad kosztami w poprzednich latach. Będę upłynniał część majątku radiowego – choćby samochód zakupiony w zeszłym roku za gotówkę dla reporterów – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl likwidator stacji Marcin Pulit.
Portal Onet poinformował w czwartek, że pracownicy Radia Kraków nie otrzymają w lutym na czas pensji. Zamiast tego mają dostać zaliczki w wysokości 1000 zł. Jako Wirtualnemedia.pl poprosiliśmy o komentarz likwidatora stacji, Marcina Pulita.
– „Zaliczki” zostały już przelane w piątek. Liczę, że po niedzieli pracownicy otrzymają pozostałe części wynagrodzeń. Dziennikarze dostają pensje do 10. dnia danego miesiąca, osoby na umowach cywilnoprawnych do około 20., a administracja do 25-26 – tłumaczy.
Radio Kraków nie zapłaci pracownikom na czas
Marcin Pulit, były prezes Radia Kraków w latach 2011-2016, opisuje sytuacją, jaką zastał w radiu w momencie gdy otrzymał nominację na stanowisko likwidatora. – Zostałem powołany 15 stycznia. Gdy wszedł do spółki sytuacja była następująca: skonsumowany został kredyt na 1 milion i 179 tysięcy złotych, za pomocą którego w grudniu i na początku stycznia opłacano bieżące zobowiązania, w tym także pensje – mówi.
I dodaje: „Z tego wynika, że już w 2023 Radio Kraków miało potężne problemy z płynnością finansową. W połowie poprzedniego roku występowano o zgodę na zaciągnięcie kredytu. Wiadomo było, że pod koniec 2023 roku zabraknie pieniędzy. Umowa kredytowa została podpisana w październiku i był to kredyt nie na inwestycje, a na bieżące zobowiązania.”
Likwidator krakowskiej stacji przekazał, że podobna sytuacja miała miejsce już w 2022 roku. – Wtedy też brakowało na bieżące zobowiązania i Radio Kraków ratowało się pożyczką w wysokości miliona złotych od Radia Kielce. Pożyczka została spłacona, gdy wpłynęły transze z abonamentu, ale problem powtórzył się w roku następnym – wskazuje.
Skąd takie problemy?
Zaciągnięty kredyt to nie jedyne zobowiązanie, jakie radio ma do uregulowania. – Do tego po przyjściu do Radia Kraków okazało się, że do spłaty jest ok. 750 tys. zł z tytułu odroczonych składek zusowskich i prolongowanych faktur. W pierwszym dniu mojego powołania razem z kredytem dawało to prawie 2 mln zaległości, a na koncie radiowym było ok. 80 tys. zł. W dodatku za kilka dni przypadał termin wypłat kolejnych wynagrodzeń – opowiada.
Jak informuje Marcin Pulit, „w innych rozgłośniach regionalnych nie ma takich problemów.” Miał dopytywać o stan finansowy pozostałe stacje. – Jedni mieli w kasie na koniec roku trzy miliony, inni siedem itd. To były bezpieczne poduszki finansowe na takie wypadki jak dziś, gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przesunęła wypłatę abonamentu. W styczniu Radio Kraków miało otrzymać 1,1 mln złotych, ale nawet taka kwota nie ratuje sytuacji przy gigantycznych zobowiązaniach naszej stacji – wskazuje.
Z czego wynikają tak poważne problemy finansowe krakowskiego nadawcy? – Wygląda na to, że nikt nie panował nad kosztami i wydatkami w poprzednich latach. Skoro brakowało pieniędzy już w 2022 roku to wymagało to działań zarządczych w radiu, zwiększenia przychodów własnych, cięcia kosztów, ograniczenia wydatków. Inaczej nie da się funkcjonować – mówi. Pulit przyznaje, że na ten moment skupia się na zdobyciu kolejnych środków a nie szczegółowej analizie wydatków z poprzednich lat.
– Problem zmniejszy się, jak KRRiTV prześle nam w przyszłym tygodniu transzę abonamentu, na co wszystko wskazuje. To jednak nie rozwiązuje problemów Radia Kraków w kontekście długofalowym. Muszę radykalnie większych dochody radiowe i zmniejszyć wydatki. Te ostatnie ściąłem już o 1,5 mln w tym roku w zakresie planowanych kosztów. To głównie wydatki inwestycyjne, odkładam w czasie wszystko, co nie jest jeszcze niezbędne. Przykładowo zespół emisyjny może poczekać na wymianę sprzętu. Będę też upłynniał część majątku radiowego – choćby samochód zakupiony w zeszłym roku za gotówkę dla reporterów. Aut nam akurat nie brakuje, ten nie jest potrzebny – kończy likwidator.
KRRiT i depozyt sądowy
Niedawno informowaliśmy, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła uchwałę w sprawie przekazania środków z abonamentu radiowo-telewizyjnego do depozytu sądowego. Jeśli sądy uznają postawienie spółek mediów publicznych w stan likwidacji, to depozytu nie będzie, ale TVP, Polskie Radio i rozgłośnie regionalne będą musiały co miesiąc raportować do regulatora o realizacji misji publicznej.
Media publiczne: Telewizja Polska, Polskie Radio i 17 regionalnych rozgłośni publicznych oraz PAP, środki wprost z budżetu państwa dostają od kilku lat, ma to być rekompensata za wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego utracone wskutek zwolnienia z tej daniny kilku grup społecznych. Rok po roku kwota rekompensat mocno wzrosła.
Jak informowaliśmy ostatnio, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała o przesunięciu terminów wypłat wpływów abonamentowych dla Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i rozgłośni regionalnych. Zasiadający w KRRiT prof. Tadeusz Kowalski informował Wirtualnemedia.pl, że na razie chodzi o kwotę 76 mln zł dla mediów publicznych.
Jednocześnie w poprawce do ustawy okołobudżetowej na ten rok zapisano możliwość przekazania TVP, Polskiemu Radiu i regionalnym rozgłośniom do 2,95 mld zł z państwowej kasy, ale minister finansów Andrzej Domański zapowiedział wstrzymanie tych środków.
Oszczędności planuje także Polskie Radio. – Na pewno przeprowadzimy optymalizację kosztów. Na razie codziennie z dyrektorką Biura Finansów analizujemy, na czym możemy zaoszczędzić, co można przesunąć w czasie – mówił portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Majcher, redaktor naczelny.