Nie poznamy zarobków gwiazd „Wiadomości”

TVP tłumaczy się prywatnością i konkurencją

Telewizja Polska nie zamierza ujawniać, ile zarabiali w ostatnich latach czołowi dziennikarze jej programów informacyjnych i publicystycznych. Uzasadnia, że naruszałoby to tajemnicę przedsiębiorstwa, prywatność tych osób i byłoby ułatwieniem dla konkurencji. Ostatnio nadawca upublicznił natomiast wynagrodzenia m.in. Michała Adamczyka, Joanny Kurskiej i Jarosława Olechowskiego.

W ostatnich tygodniach nowe władze Telewizji Polskiej ujawniły dokładnie zarobki niektórych osób, które w ostatnich latach pełniły w spółce funkcje dyrektorskie. W odpowiedzi na wnioski posła KO Dariusza Jońskiego o informację publiczną nadawca przekazał, że w ub.r. Michał Adamczyk zarobił 1,5 mln zł brutto, Marcin Tulicki – 714 tys. zł, Samuel Pereira – 440 tys. zł (wszyscy od wiosny ub.r. tworzyli dyrekcję Telewizyjnej Agencji Informacyjnej), natomiast Paweł Gajewski, bliski współpracownik byłego szefa TVP Jacka Kurskiego, w latach 2021-23 na różnych stanowiskach dyrektorskich zainkasował ponad 3 mln zł brutto (wszystkie kwoty brutto).

TVP podała też szczegóły dotyczące wynagrodzeń Joanny Kurskiej, po tym jak była szefowa „Pytania na Śniadanie” zaprzeczyła doniesieniom Onetu, że za 13 miesięcy pracy w spółce zarobiła 1,53 mln zł. W komunikacie prasowym nadawcy wyszczególniono, ile wypłacono Kurskiej za pracę od stycznia do września 2016 roku i od września do grudnia 2022 roku w ramach pensji zasadniczej, rekompensat za zerwanie umowy, zakazu konkurencji i nagród od prezesa spółki.

Nadawca uzasadnił, że ujawnił tak dokładne dane, odpowiadając na liczne pytania, a także „mając na celu ucięcie dalszych spekulacji w temacie o dużej doniosłości społecznej, jaką są warunki wynagradzania w spółkach skarbu państwa, a także chcąc ochronić panią Joannę Kurską przed negatywnymi komentarzami formułowanymi na podstawie nieprecyzyjnych informacji”.

Zarobki dziennikarzy w TVP są tajemnicą przedsiębiorstwa

Telewizja Polska nie zamierza natomiast ujawniać, ile zarobili w ostatnich latach czołowi dziennikarze jej programów informacyjnych i publicystycznych. Wniosek o informację publiczną na temat wynagrodzeń kilku z tych dziennikarzy, m.in. prowadzących „Wiadomości”, dziennikarz portalu Wirtualnemedia.pl skierował do nadawcy na początku stycznia.

W uzasadnieniu odmowy biuro spraw korporacyjnych TVP zwróciło uwagę, że zgodnie z przepisami prawo do informacji publicznej jest ograniczone m.in. ze względu na tajemnicę przedsiębiorcy. A przy Woronicza umowy z dziennikarzami mają taki status. Spółka – jak czytamy w odpowiedzi – „podjęła działania w celu zachowania informacji w przedmiotowym zakresie w poufności nadając im klauzulę ‘tajemnica przedsiębiorstwa’ zgodnie z wewnętrznym aktem prawnym spółki, tj. Instrukcją Ochrony Tajemnicy Przedsiębiorstwa”.

Podkreślono też, że Telewizja Polska z jednej strony jest spółką Skarbu Państwa z majątkiem i zadaniami publicznymi, a z drugiej jako podmiot prawa handlowego działa na wolnym rynku. Dlatego nie chce, żeby zarobki jej gwiazd poznali konkurencyjni nadawcy.

– Inne stacje telewizyjne, z uwagi na swoją działalność na rynku mediów również prowadzą aktywność w zakresie produkcji audycji telewizyjnych, w tym zawierają umowy z prowadzącymi lub realizującymi je dziennikarzami. Podmioty te konkurują z TVP S.A. i są zainteresowane poznaniem warunków produkcji i emisji, w tym warunków finansowych jakie w zakresie tej produkcji poniosła Telewizja Polska – opisano.

– Uzyskanie przez taki podmiot wnioskowanych informacji, może wpływać na wzmocnienie jego pozycji rynkowej, jednocześnie osłabiając na rynku pozycję TVP – zaznaczono. – Wszelkie informacje dotyczące organizacji oraz kosztów produkcji audycji, w tym warunków zawierania umów z dziennikarzami posiadają dla TVP S.A. na tyle istotną wartość gospodarczą, iż ich udostępnienie, z uwagi na tajemnicę przedsiębiorcy, nastąpić nie może – podkreślono.

Dziennikarze bez kompetencji reprezentacyjnych

TVP wskazała też, że dostęp do informacji publicznej nie może naruszać prywatności osób fizycznych. – Osobom, do wynagrodzeń których odnosi się wniosek, nie przysługuje żaden zakres kompetencji reprezentacyjnych w ramach działalności TVP S.A., co wyłącza ich spod zakresu funkcji publicznej. Uczestniczenie w procesie przygotowania i produkcji audycji telewizyjnych nie mieści się bowiem w zakresie cech władztwa publicznego – podkreślił nadawca.

– Osoby te nie zrezygnowały ponadto z przysługującego im prawa do prywatności – dodał.

Nieco światła na to, ile w ostatnich latach zarabiali dziennikarze Telewizji Polskiej, rzucił niedawno Paweł Moskalewicz, nowy wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej odpowiadający za TVP Info. Stwierdził, że podobne kwoty co byli dyrektorzy TAI inkasowało kilkadziesiąt osób, głównie prowadzący i wydawcy programów.

– To nieprawdopodobne pieniądze. Przykładowo: za poprowadzenie 20-minutowego programu jeden z takich pracowników dostawał kwotę odpowiadającą średniej krajowej pensji. Szczególnie uprzywilejowani za godzinę pracy dostawali tyle, ile normalnie ludzie zarabiają w tydzień lub dwa – to jest ten rząd wielkości – opisał w rozmowie z „Polityką”.

Przyznał, że za prowadzenie lub wydawanie jednego odcinka programu płacono nawet 3-7 tys. zł, a umowy z TVP mieli też publicyści i eksperci regularnie goszczący w studiu lub udzielający wypowiedzi do „Wiadomości”. Konkretów nie ujawnił, tłumacząc to tajemnicą przedsiębiorstwa.

Natomiast Telewizja Polska, odpowiadając na wniosek o informację publiczną złożony przez Krzysztofa Brejzę z PO, potwierdziła, że za wypowiedzi w programach płacono albo jednorazowo (po 500 zł), albo w ramach stałych umów. W ten drugi sposób wynagradzanych było kilkunastu publicystów, w piśmie TVP wymienieni zostali Jacek i Michał Karnowscy, Jerzy Jachowicz, Piotr Grzybowski, Miłosz Manasterski, Marek Formela, Karol Gac i Piotr Nisztor. Nadawca zaznaczył, że rekordzista w całym ub.r. miał zarobić 299 tys. zł brutto.