Najwyższa pensja dziennikarska w nowej ekipie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej wynosi 35 tys. zł brutto, co daje 420 tysięcy rocznie, i otrzymuje je sam szef „19.30”. Likwidator TVP Daniel Gorgosz ujawnia, że zarobki dziennikarzy nowej ekipy TAI są znacząco niższe niż pensje dawnych gwiazd propagandowych „Wiadomości”.
Daniel Gorgosz od kilku tygodni co jakiś czas odpowiada na pytania zadane w trybie dostępu do informacji prasowych dotyczące zarobków dawnych gwiazd TVP. W ostatnich dniach okazało się, ile zarabiała Joanna Kurska (żona byłego prezesa Jacka Kurskiego) i Stanisław Bortkiewicz (prezes Polska Press, który doradzał zarządowi TVP w czasach Mateusza Matyszkowicza). Wcześniej wyszło na jaw, że TVP płaciła też komentatorom, którzy generalnie niemal zawsze oceniali działalność rządu PiS pozytywnie, a opozycji – negatywnie.
Zarobki obecnych twarzy informacji w TVP
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku ujawniono gigantyczne zarobki szefostwa pionu informacji TVP czasów Kurskiego i Matyszkowicza. Wiemy więc, że Michał Adamczyk jako dyrektor TAI z tytułu stosunku pracy otrzymał 373 tys. zł brutto., a umowy cywilnoprawne w ramach prowadzonej działalności gospodarczej w 2023 roku przyniosły mu 1,13 mln zł. Z kolei Samuel Pereira jako wicedyrektor TAI zarobił 440 tys. zł, a Marcin Tulicki – 417 tys. zł. Dodatkowo Tulicki w 2023 roku otrzymał 296 tys. zł z tytułu umów cywilnoprawnych. Wynagrodzenie byłego dyrektora TAI Jarosława Olechowskiego w 2023 roku wyniosło: 1,02 mln zł (jako dyrektora agencji) i 408 tys. zł (z umów cywilnoprawnych).
Ile zarabiają obecne twarze informacji w TVP i programu „19.30”? Daniel Gorgosz zawarł część tych informacji w odpowiedzi, jakiej udzielił Dariuszowi Mateckiemu, posłowi Suwerennej Polski.
„Jestem przekonany, że jawność wynagrodzeń pracowników spółek Skarbu Państwa, w szczególności zatrudnionych na prestiżowych stanowiskach redakcyjnych mediów publicznych, powinny być jawne opinii publicznej” – odpowiedział Gorgosz Mateckiemu nieco chaotycznie. I dalej: „Chciałbym, aby opinia publiczna mogła poznać wszystkie szczegóły w zakresie nadużyć, do jakich dochodziło w tym zakresie w Spółce przed 20 grudnia 2023 r. oraz abym mógł w pełni transparentnie przedstawić opinii publicznej dane pokazujące, że Spółka obecnie stosuje zupełnie inne standardy wynagradzania” – zapewnił Gorgosz w piśmie.
Gorgosz następnie wyraził nadzieję, że „klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości wystąpi ze stosownymi inicjatywami ustawodawczymi, które będą zmierzały do umożliwienia przedstawienia opinii publicznej pełnego porównania wynagrodzeń kluczowych dziennikarzy”, po czym orzekł: „Dopóki takie przepisy nie obowiązują, spółka nie może udostępnić kopii umów zawartych pomiędzy Telewizją Polską a Markiem Czyżem, Pawłem Płuską, Maciejem Orłosiem, Danuta Dobrzyńską, Marcinem Antosiewiczem, Tomaszem Marcem, Dorotą Bawołek, Jarosławem Kulczyckim, Sławomirem Siezieniewskim z uwagi na ochronę praw osób trzecich, to jest prawa do prywatności”.
Dariusz Matecki oburzony odpowiedzią likwidatora
Ostatecznie jedyne wynagrodzenie, jakie likwidator ujawnia, jest to w wysokości 35 tysięcy zł miesięcznie: „Mogę jednak zapewnić, że wynagrodzenia powyższych osób są znacznie (czasem wielokrotnie) niższe niż wynagrodzenie dziennikarzy, którzy przed 20 grudnia 2023 r. odpowiadali za prowadzenie podobnych audycji. Najwyższe wynagrodzenie w grupie powyższych osób wynosi 35 tys. zł miesięcznie (420 tys. zł rocznie) brutto (i dotyczy to tylko jednej z powyższych osób)”.
Najwyższe stanowisko spośród wymienionych dziennikarzy sprawuje Paweł Płuska – szef dziennika „19.30” – programu, który zastąpił propagandowe „Wiadomości”.
Dariusz Matecki był oburzony taką odpowiedzią likwidatora: „Na to pismo czekałem kilkanaście dni. Teraz porównajcie, jak wyglądają odpowiedzi na pytania Jońskiego kierowane do tych samych osób. Nie dość, że są udzielane błyskawicznie, to jeszcze pełne szczegółów. Tak dziś wygląda ich praworządność” – skomentował na Twitterze.
Przypomnijmy przy okazji, że pieniędzy nie otrzymują już też komentatorzy za występowanie w programach informacyjnych i publicystycznych na antenach Telewizji Polskiej. To zmiana standardu obowiązującego w czasach Jacka Kurskiego i Mateusza Matyszkowicza, który po ujawnieniu stawek doczekał się powszechnej krytyki.