Agencja została powołana w połowie 2018 roku. Do jej zadań należy nadzór nad programami publicystycznymi i społecznymi w ramówkach anten głównych, a także kreowanie filmów i cykli dokumentalnych.
Jej pierwszym szefem został Krzysztof Karwowski, który od lipca 2017 roku był doradcą zarządu Telewizji Polskiej i zajmował się koncentracją publicystyki anten nadawcy publicznego. Natomiast w latach 2016-2017 był dyrektorem TVP1.
Poprosiliśmy Piotra Maślaka o komentarz, ale do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Piotr Maślak był dziennikarzem Telewizji Polskiej już w latach 2009-2016. W TVP Info prowadził m.in. magazyn „Puls Polski”, a także serwisy informacyjne. Dodatkowo przygotowywał materiały dla „Wiadomości” TVP1. Wcześniej był gospodarzem m.in. „Kawy czy herbaty” w TVP1 czy magazynu „Kontakt” w TVP2.
Był pierwszym dziennikarzem, który został zwolniony z TVP przez nową ekipę z nadania PiS. Opowiadał o tym dwa miesiące temu dla portalu naTemat.
– Zadzwoniła do mnie dziewczyna z sekretariatu nowego dyrektora i powiedziała, że on zaprasza na spotkanie. Powiedziałem, że mogę być za pięć minut. Dyrektor stosował różne argumenty. Pierwszy był taki, że jestem za stary do telewizji [Piotr Maślak miał wtedy 41 lat – red.]. Powiedziałem: Nie brnijmy, nie idźmy tą drogą, póki jeszcze możemy sobie podać ręce. Potem powiedział, że nie pasuję do nowej wizji tej instytucji, a ja odpowiedziałem, że tu akurat się w pełni zgadzamy. Podaliśmy sobie ręce i wyszedłem – opowiadał dziennikarz.
– Wtedy sekretarka mi powiedziała: “Jesteś pierwszy”. Trafiłem na czołówkę “The New York Times’a”, zagraniczne media się do mnie odzywały. To było pięć minut największej sławy w moim życiu – żartował dziennikarz.
Piotr Maślak ostro o Straży Granicznej
W grudniu 2021 roku Piotr Maślak został oskarżony przez prokuraturę za wpis twitterowy z 23 sierpnia, gdy na granicy polsko-białoruskiej zaczynał się kryzys z pierwszą grupą uchodźców. – Nie potrafię tego nazwać inaczej, strażnicy graniczni, którzy zabraniają dostarczyć wody i dopuścić lekarzy do uchodźców mogą sobie przyczepić naszywki SS. Tamci też wykonywali rozkazy. A jak Wam każą strzelać do uchodźców, też wykonacie rozkaz? – napisał dziennikarz.
Maślak usłyszał zarzut zniesławienia funkcjonariuszy Straży Granicznej. Dziennikarz wyjaśniał, że przedstawiając mu w prokuraturze zarzut, nie wskazano, których konkretnie funkcjonariuszy Straży Granicznej miał on zniesławić. – Sprawę prowadzi prokurator płk Jan Zarosa. W pewnym sensie czuję się wyróżniony, bo to jeden z najbardziej zaangażowanych prokuratorów PiS, który zasłynął m.in. ośmiogodzinnym przesłuchiwaniem Donalda Tuska – mówił dziennikarz Onetowi.
Oceniał, że wytoczenie procesu karnego jest próbą zniechęcania go „do krytykowania obozu rządzącego”. – Nie jestem pierwszym i podejrzewam, że nie ostatnim dziennikarzem, którego to spotyka. W związku z tą sprawą doświadczam lawiny różnego rodzaju donosów na mnie i skarg do wszystkich możliwych instytucji, które cokolwiek mają ze mną wspólnego – opisał.
Na początku kwietnia 2023 roku Sąd Rejonowy w Sokółce uznał dziennikarza za winnego znieważenia Straży Granicznej, ale warunkowo umorzył sprawę. Zgodnie z wyrokiem sądowym Piotr Maślak miał wpłacić 3 tys. zł na stworzony przez ministra Zbigniewa Ziobrę Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i ponieść 200 zł kosztów postępowania. Uznano go za winnego znieważenia Straży Granicznej, przy czym sprawę warunkowo umorzono na rok. – Sąd więc mnie nie ukarał, ale zarazem ukarał, choć nie grzywną. Powiedział mi też, że wypełniłem wszystkie znamiona znieważenia i poniżenia grupy ludzi. Czyli strażników granicznych – opisał Maślak. Dziennikarz zapowiedział, że odwoła się od tego wyroku.