Prowadzący obrady Jerzy Federowicz przerwał Świrskiemu, gdy zaczął mówić o mediach publicznych, tłumacząc, że nie to jest przedmiotem obrad komisji.
– Proszę sobie oszczędzić politycznych wystąpień – powiedział Federowicz. Świrski odpowiedział: – Jako przewodniczący KRRiT mam powiedzieć to, co uważam, że mam do powiedzenia, a nie to, co Pan chce.
Federowicz odebrał mu głos, po czym Świrski opuścił komisję. Jak tłumaczy KRRiT w komunikacie – na znak protestu.
– Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski wyraża zdecydowany sprzeciw wobec poniżania i ograniczania prawa do wypowiedzi przedstawiciela organu konstytucyjnego, niezależnego od władzy ustawodawczej i rządu, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji – przekazała Teresa Brykczyńska, rzeczniczka regulatora.
Na stronach KRRiT opublikowano też oświadczenie, którego Świrski w całości nie wygłosił podczas obrad komisji. „Na wstępie chciałbym podziękować za zaproszenie na posiedzenie Komisji Kultury Senatu RP. Równocześnie chciałbym wrazić zdziwienie, że zaproszenie dotyczy obrad na temat wyników kontroli NIK w TVP, podczas gdy najważniejszą sprawą w tej chwili jest kwestia bezprawia które do polskich mediów publicznych zostało wprowadzone przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego” – stwierdził. I dodał: „Chcę również z całym naciskiem zaznaczyć, że ustosunkowanie się do raportu NIK o którym tu mowa jest poza kompetencjami KRRiT. Krajowa Rada nie sprawuje bowiem nadzoru właścicielskiego – ten jest w kompetencjach Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kompetencje KRRiT nadzór nad realizacją misji publicznej, zatwierdzanie Kart Powinności i Planów Programowo Finansowych oraz kontrolę ich wykonania, a nie sprawowanie nadzoru właścicielskiego”.