Adamczyk, Pereira i Tulicki zwolnieni dyscyplinarnie z TVP

Od lewej: Marcin Tulicki, Samuel Pereira i Michał Adamczyk

Według naszych ustaleń w ostatnich dniach poprzedni dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk oraz jego zastępcy Samuel Pereira i Marcin Tulicki dostali zwolnienia dyscyplinarne z Telewizji Polskiej.

Potwierdza to centrum informacji TVP. – W przypadku Pana Samuela Pereiry, zwolnienie podpisane kwalifikowanym podpisem elektronicznym zostało wysłane na jego adres e-mailowy, z którego kontaktował się w bieżącym miesiącu z Działem Zasobów Kadrowych Spółki, a w pozostałych dwóch przypadkach złożenie oświadczeń nastąpiło osobiście – przekazało nam.

Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu, nowe władze Telewizji Polskiej skierowały do działających w spółce związków zawodowych pytania, czy wskazani pracownicy są ich członkami. Chodzi o ok. 100 osób. – 80 proc. dotyczy osób na wysokich stanowiskach, głównie dyrektorów – powiedział nam Bogdan Wiśniewski nam, szef działającej w TVP Komisji Zakładowej „Solidarności”.

Zapytania dotyczyły m.in. Michała Adamczyka, Samuela Pereiry i Marcina Tulickiego oraz kilku osób zatrudnionych w TVP jako doradcy poprzedniego zarządu (obecne kierownictwo spółki chce zlikwidować te stanowiska).

Adamczyk, Pereira i Tulicki: dyscyplinarki za nieprawidłowości i działań na szkodę TVP

Dlaczego Adamczyk, Pereira i Tulicki zostali zwolnieni w trybie dyscyplinarnym? Telewizja Polska nie podaje szczegółów, natomiast wskazuje na ich działania po ogłoszeniu 20 grudnia nowych władz spółki na podstawie decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

– Spółka nie zamierza podawać do wiadomości publicznej szczegółowych powodów zwolnień, ale w szerszym ujęciu dotyczą one szeregu nieprawidłowości i działań na szkodę spółki, których dopuścili się oni po 20 grudnia 2023 r. – przekazało nam centrum informacji TVP.

Adamczyk, Pereira i Tulicki zostali przez nowe władze Telewizji Polskiej szybko odwołani ze stanowisk dyrektorskich. Wszyscy nie uznawali tych decyzji i wraz z niewielką grupą innych pracowników do minionej soboty pozostawali w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Prawie non stop było tam kilkoro polityków PiS, prowadzących interwencje poselskie.

26 grudnia Michał Adamczyk został powołany przez Radę Mediów Narodowych na prezesa Telewizji Polskiej. Następnego dnia minister kultury i dziedzictwa narodowego postawił TVP (a także Polskiego Radio i PAP) w stan likwidacji, mianując Daniela Gorgosza na stanowisko likwidatora.

W zeszły czwartek Gorgosz skierował do Adamczyka pismo, w którym ocenił, że działania byłego szefa TAI „są bezprawne, wyczerpują zmamiona licznych przestępstw, a także wyrządzają TVP poważną szkodę zarówno majątkową jak i niemajątkową”. Wezwał go do „niezwłocznego zaprzestania bezprawnego podawania się za Prezesa Zarządu TVP oraz usiłowania wykonywania czynności przynależnych tej funkcji”. Według likwidatora straty reklamowe spółki związane z wyłączeniem emisji TVP Info od 20 do 29 grudnia przekraczają milion zł. Zapowiedział, że po dokładnym określeniu swoich szkód nadawca będzie dochodził roszczeń od Adamczyka i osób współpracujących z nim „przy popełnianiu czynów niedozwolonych na zasadzie art. 441 kodeksu cywilnego jak współsprawców wyrządzonej TVP szkody deliktowej”.

Również w czwartek wokół siedziby TAI pojawili się policjanci, którzy do środka nie wpuszczali także posłów. Daniel Gorgosz ogłosił, że interwencje poselskie mogą prowadzić w siedzibie TVP przy ul. Woronicza.

Wobec dwójki spośród zwolnionych dyrektorów Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (TVP nie podaje przy tym nazwisk) nadawca ma dodatkowe zarzuty. Centrum informacji opisuje, że chodzi o „posłużenie się przez nich nieskutecznymi dokumentami dot. rozwiązania umowy o pracę, które samodzielnie wypełnili w sposób niezgodny z ustaleniami z pracodawcą, co w ocenie spółki mogło stanowić próbę wyłudzenia kwoty wynoszącej łącznie ponad milion złotych”.

Zaznacza, że TVP „analizuje obecnie podjęcie dalszych kroków prawnych zmierzających do pociągnięcia tych osób od odpowiedzialność karnej”.

Samuel Pereira: kolejne bzdury

Według Samuela Pereiry informacja o dostarczeniu mu zwolnienia dyscyplinarnego i sugestia TVP, że mógł próbować wyłudzić dużą kwotę to „kolejne bzdury, które mają na celu usprawiedliwienie bezprawnych działań nowych władz”.

– Stwierdził tak referendarz sądowy odmawiając wpisania nielegalnych władz do KRS, podkreślając, że uchwały ministra Bartłomieja Sienkiewicza ws. TVP „zostały podjęte przez organ nieuprawniony”. O bezprawności działań koalicji Tuska mówiła również HFPC, a min. Adam Bodnar w swoim stanowisku do TK napisał kilka dni temu, że „likwidacja jednostek publicznej radiofonii i telewizji wymaga zmiany ustawy” – podkreśla w odpowiedzi na pytania portalu Wirtualnemedia.pl.

Marcin Tulicki na razie nie odniósł się do naszych pytań, z Michałem Adamczykiem nie udało nam się jeszcze skontaktować.