Pod koniec grudnia Polskę obiegła informacja o skandalicznie wysokich zarobkach najbardziej znanych propagandystów PiS w TVP. Niedawno opisywaliśmy także system dodatkowych fuch, dzięki którym pracownicy mediów publicznych mogli sobie sporo dorobić, głównie w Polskim Radiu. Teraz Onet ujawnia konkretne kwoty, które trafiły m.in. do kieszeni Doroty Kani, Adriana Klarenbacha, Michała Rachonia i Katarzyny Gójskiej.
Jak można dowiedzieć się z artykułu Onetu, do swoich podstawowych pensji najważniejsi propagandyści dorabiali sobie w publicznym radiu od kilkudziesięciu do ponad 200 tys. złotych rocznie. Kwoty te robią mniejsze wrażenie niż ujawnione niedawno zarobki Michała Adamczyka czy Samuela Pereiry, ale i tak są znaczące.
Ogromne kwoty za kilkanaście minut
Najwięcej w Polskim Radiu dorobił sobie Adrian Klarenbach, pracujący w TVP Info. Za prowadzenie programów dostawał on 35 tys. złotych miesięcznie, w całym 2023 roku dorabiając sobie ponad 230 tys. zł do pensji, którą już otrzymywał w publicznej telewizji.
Niżej w zestawieniu dodatkowych zarobków w 2023 roku znajdują się:
- Tadeusz Płużański – 83 tys. zł,
- Katarzyna Gójska, żona Michała Rachonia – 83 tys. zł,
- Jerzy Jachowicz – 81 tys. zł,
- Michał Rachoń – 76 tys. zł (miesięcznie za pracę w TVP dostawał z kolei 39 tys. zł),
- Dorota Kania – 65 tys. zł,
- Stanisław Janecki – 54 tys. zł.
- Jan Pietrzak (ten sam, który zasłynął niedawno ze swojej skandalicznej wypowiedzi w TV Republika) – 38 tys. zł
– Przy milionach inkasowanych w TVP nas traktowali jak bankomat na drobne wydatki – mówi Onetowi jeden z wieloletnich pracowników Polskiego Radia. I dodaje: – Adrian Klarenbach wpadał tu rankiem, prowadził kilkunastominutową rozmowę i jechał do pracy w TVP. Państwo Rachoniowie czy Dorota Kania też przecież nie spędzali w radiu więcej, niż godzinę, z czego na antenie bywali po kilkanaście minut.
Onet ujawnia również zarobki innych pracowników publicznego radia, którzy pracowali w nim już na pełen etat. Dawid Wildstein, który w 2022 roku został wicedyrektorem „Trójki”, pobierał miesięcznie 30,8 tys. złotych, co było najlepszą pensją wśród radiowych dyrektorów. Podobną kwotę, 31 tys. złotych miesięcznie, dostawała prezeska Polskiego Radia Agnieszka Kamińska.
Już wcześniej pisaliśmy o tym, że propagandyści PiS-u stworzyli sobie w mediach publicznych system fuch, dzięki któremu mogli sporo dorobić. Najlepiej na tym wychodziła Małgorzata Raczyńska-Weinsberg, której te same programy emitowane były w TVP Info i Programie I Polskiego Radia. Z kolei jedną z najbardziej pracowitych osób pod tym względem była Magdalena Ogórek. Przyjrzeliśmy się także działalności Michała Rachonia i Doroty Kani. Tekst Mariusza Kowalczyka na ten temat można przeczytać pod tym linkiem.