Sitek we wtorek – tuż po przesłuchaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza przez komisję śledczą – przeszedł za nim kilkaset metrów, zadając mu pytania z mocnymi tezami o jego związkach z aferą Amber Gold. Szedł i pytał: najpierw po sejmowych korytarzach, a następnie po parkingu. – Pytania były z tezą – komentowała dla Wirtualnemedia.pl rzeczniczka Pawła Adamowicza, Magdalena Skorupka-Kaczmarek.
Sposób ich zadawania przez Łukasza Sitka nie spodobał się dziennikarzom. – Ten Sitka, Sitek albo Sitko powinien pójść do terapeuty. Totalna histeria, warsztat na poziomie, z całym szacunkiem, zakładowego radiowęzła – skomentował na Twitterze Tomasz Lis, redaktor naczelny „Newsweek Polska”. Zaś Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej” zastanawiał się, czy reporter TVP Info „ma legitymację partyjną, bo stawiając tezy i oskarżając, a nie pytając bezstronnie, legitymacji prasowej mieć nie może”.
Prezydent Gdańska umieścił na swoim facebookowym profilu szeroko szerowany i komentowany film z zajścia, nakręcony smart fonem przez rzeczniczkę urzędu. Do środowego wieczoru miał ponad 160 tys. wyświetleń.
Sam reporter oszczędnie wypowiada się na temat tego, co zdarzyło się pod Sejmem. – Obowiązkiem dziennikarza jest zadawanie pytań, obowiązkiem polityka odpowiadać – napisał w esemesie skierowanym do dziennikarza Wirtualnemedia.pl. Nie odniósł się natomiast do samej formy zadawania tychże pytań.
Rzeczniczka prezydenta Gdańska nazywa natarczywe pytanie przez Łukasza Sitka „atakiem”, zapowiada pismo w tej sprawie do TVP oraz mówi o „rozważaniu kroków prawnych” względem dziennikarza.
Sitek stał się popularny po tym, jak wyemitował w swoim nagraniu zamiast pełnej wypowiedzi, jąkanie się urzędniczki sopockiego magistratu.
Reporter #Minęła20 @lukaszsitas z pytaniem do @SchetynadlaPO: Czy @eucopresident będzie bezrobotny?#wieszwiecej pic.twitter.com/wBhKJy9yct
— TVP Info (@tvp_info) 13 września 2017
Według danych Nielsen Audience Measurement w lipcu br. średnia oglądalność minutowa TVP Info wynosiła 285 178 widzów, a udział stacji w rynku oglądalności – 5,09 proc. W 2016 roku wydatki Telewizji Polskiej na wynagrodzenia wyniosły 402,6 mln zł, wobec 337,1 mln zł więcej niż rok wcześniej (to 19,4 proc. w górę). Wzrost ten wynika m.in. z 29,7 mln zł dodatkowych kosztów programu odejść dobrowolnych. Bez uwzględnienia tych kosztów wydatki na wynagrodzenia zwiększyły się o 10,6 proc.
Publiczny nadawca w ub.r. zanotował 1,47 mld zł wpływów (o 6,8 proc. mniej niż rok wcześniej) i 176,7 mln zł straty netto. W czerwcu br. Jacek Kurski podał, że liczba etatowych pracowników firmy od początku ub.r. zmalała z 2,83 tys. do ok 2,6 tys.
Pod koniec lipca TVP otrzymała 800 mln zł kredytu ze Skarbu Państwa, zasadniczą część ma spłacić w miesięcznych ratach od 2019 do końca 2023 roku.