Mimo 29 wniosków pokontrolnych skierowanych do prezesa TVP i zapowiedzi składanych podczas prezentacji raportu, kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli nie wystąpili do prokuratury choćby z jednym wnioskiem o wszczęcie postępowania względem publicznego nadawcy – ustalił portal Wirtualnemedia.pl. Możliwość taką sygnalizował w październiku p.o. rzecznika prasowego, Marcin Marjański. Teraz nam mówi: – Materiał dowodowy wciąż jest badany.
Na początku października w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli zorganizowano konferencję prasową, podczas której prezes Marian Banaś w towarzystwie Marcina Marjańskiego przedstawiali wnioski pokontrolne (prezes Banaś szybko zniknął z sali). Raport liczył ponad 150 stron, kontrolerzy wyliczyli w nim skrupulatnie cały szereg nieprawidłowości, które znaleźli w spółce publicznego nadawcy.
Kontrolerzy zwrócili uwagę m.in. na nieprawidłowości w umowach TVP z artystami podczas „Sylwestra Marzeń”, koszty funkcjonowania serwisu SwipeTO czy zawieranie dodatkowych umów z byłym szefem TAI Jarosławem Olechowskim. W efekcie kontroli skierowano do prezesa Mateusza Matyszkowicza 29 wystąpień pokontrolnych. Jednak na tym miało się nie skończyć.
“Materiał jest wciąż badany”
Jeszcze w trakcie konferencji na pytanie jednej z redakcji p.o. rzecznika prasowego NIK poinformował dziennikarzy, że prawnicy instytucji badają, czy kierować wnioski do prokuratury. Tych wątpliwości nie mieli z kolei politycy opozycji, którzy tego samego dnia ogłosili, że będą składali takie wnioski.
Jak się dowiedzieliśmy, NIK mimo zapowiedzi do dzisiaj nie złożyła ani jednego wniosku do prokuratury wskazującego nieprawidłowości do zbadania.
Dlaczego? – Zgromadzony w toku kontroli materiał dowodowy jest wciąż badany pod kątem występowania w sprawie znamion przestępstwa uzasadniających zawiadomienie prokuratury. NIK niezwłocznie zawiadomi media o wynikach tej analizy – mówi Wirtualnemedia.pl Marcin Marjański.
KIM: prokuratura zawiadomiona natychmiast
Zgoła inaczej spraw miały się w przypadku innego bulwersującego opinię publiczną raportu pokontrolnego, przygotowanego po kontroli w Krajowym Instytucie Mediów (luty 2023r.). Tam Najwyższa Izba Kontroli od razu skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z nieprawidłowościami, do jakich miało dochodzić w Instytucie. Winą obarczono kierownictwo Instytutu.
Podobnie jak w przypadku kontroli w TVP, kontrolerzy ocenili negatywnie działalność instytucji podległej KRRiT informując w już w trakcie konferencji prasowej, że w trakcie prac ujawnili szereg na tyle poważnych nieprawidłowości, iż prokuraturę zawiadomiono niezwłocznie.
W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto – z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.
Liczba pracowników Telewizji Polskiej w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów – z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.