Marszałek Hołownia zapowiada poprawę warunków pracy sejmowych reporterów

„Ma duszę dziennikarza”

Szymon Hołownia

Kilka lat temu PiS ograniczył dziennikarzom dostęp do sejmowych korytarzy, a co za tym idzie do swobodnego zdobywania informacji. Wybrany w poniedziałek marszałek Szymon Hołownia zapowiada nowe reguły współpracy z dziennikarzami: regularne briefingi i prasowe śniadania. Sejmowi reporterzy wierzą w te zapewnienia. – W końcu od przywrócenia demokracji w Sejmie zależy i przyszła kariera Szymona Hołowni – mówi Wirtualenemedia.pl dziennikarka „Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz.

Warunki pracy dziennikarzy w Sejmie znacznie się pogorszyły po grudniu 2016 roku. Już w styczniu 2017 roku reporterzy alarmowali, że nie mają pełnego wstępu na korytarz przy biurze prasowym PiS i pomieszczeniu klubu poselskiego PO. Agata Adamek z TVN24 usłyszała od Straży Marszałkowskiej, że może wejść na korytarz bez sprzętu do nagrywania, natomiast ze sprzętem – tylko jeśli zostanie wprowadzona przez któregoś z posłów. Miało to wynikać z zapisów regulaminu. Podobne wyjaśnienia otrzymało kilku innych dziennikarzy.

Pod koniec 2016 roku Kancelaria Sejmu wbrew zapewnieniom, zaczęła też odmawiać dziennikarzom wydania jednodniowych kart wstępu. Wkrótce te obostrzenia zaczęły powoli znikać, jednak zniknęły też regularne spotkania z marszałkami, a politykom PiS utworzono specjalne „bezpieczne strefy” i wyłączone korytarze, po których mogli poruszać się bez „ryzyka” natknięcia się na dziennikarzy.

Hołownia zapowiada zmiany

W poniedziałek nowo wybrany marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że warunki pracy reporterów sejmowych poprawią się. –

Zaproszę w najbliższych dniach najstarszych sejmowym stażem dziennikarzy, by pomogli mi znów mądrze otworzyć dla nich Sejm. Przywrócimy śniadania prasowe z marszałkiem, regularne briefingi – mówił. Dodał także, iż będzie występował w mediach i prowadził własny podcast.

Doświadczeni reporterzy sejmowi, z którymi rozmawialiśmy w poniedziałek, mówią, że są to dobre wiadomości dla nich. – Wierzę w słowa marszałka, bo od przywrócenia demokracji w Sejmie zależy także i jego przyszła kariera. Szymon Hołownia będzie próbował swoich sił w wyborach prezydenckich, więc marszałkowanie może być trampoliną. Po drugie wyborcy chcą odzyskać Sejm za czasów PiS maksymalnie upartyjniony. Nie będzie sukcesu nowego rządu bez przywrócenia ludziom ostoi demokracji – mówi nam Justyna Dobrosz-Oracz, reporterka „Gazety Wyborczej”.

Z kolei Radomir Wit, dziennikarz TVN24, komentuje: – Mam nadzieję, że wszystkie przestrzenie w Sejmie, zamknięte sztucznie przed dziennikarzami przez PiS, zostaną wreszcie otwarte. Liczę na to, że nie będzie już stref „bezpiecznych” dla polityków, stworzonych przez PiS, że dziennikarze będą mogli swobodnie poruszać się po całym Sejmie – także po tych miejscach, po których chodzą politycy. Oraz naturalnie spodziewam się, że będziemy mogli zadawać im pytania. Tak dzieje się przecież we wszystkich parlamentach europejskich. Co do spotkań prasowych: liczę także i na nie, gdyż zawsze dają backgroundową wiedzę.

“Hołownia ma duszę dziennikarza”

Jacek Czarnecki, reporter Radia ZET, podkreśla: – Znam marszałka Hołownię od lat i wierzę mu, gdy zapowiada poprawę warunków naszej pracy. Szymon Hołownia ma duszę dziennikarza i znakomicie zdaje sobie sprawę, o co chodzi w naszej pracy. Od PiS-u w ostatnich katach dostaliśmy mocno w kość, więc „wpuszczenie świeżego powietrza” na sejmowe korytarze na pewno bardzo się przyda.

Jak mówi Czarnecki, to, że w budynku na Wiejskiej idzie nowe, można było wyczuć już w poniedziałek, w trakcie i po pierwszym posiedzeniu Sejmu. – Widać było inną postawę choćby Straży Marszałkowskiej, która była jakby bardziej rozluźniona i przyjazna względem reporterów. Zobaczymy, jak będzie dalej, ale mam nadzieję, że nie będzie źle, a warunki naszej pracy rzeczywiście poprawią się – dodaje.

Hołownia mówił w Sejmie, że przyszedł do polityki „spoza polityki”. Jak zaznaczył, „nie zna wszystkich jej trików, ale zna jej serce, o którym czasem zbyt często się zapomina”. Podkreślił, że „polityka to nie przemoc”. – Polityka to troska. Ta sala (sejmowa) to nie gala MMA, to dom spotkań i rozmowy – oświadczył.

Co łączy nowego marszałka z mediami?

Zanim przeszedł do polityki, Szymon Hołownia z mediami był związany przez ponad 20 lat. W latach 1997-2000 był dziennikarzem działu kultury „Gazety Wyborczej”, w latach 2001–2004 pracował w dziale społecznym „Newsweek Polska”, w 2005 roku był zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Ozon”, a w latach 2005-2006 był redaktorem dodatku „Plus Minus” w „Rzeczpospolitej”.

W latach 2006-2012 współpracował z „Newsweek Polska”, potem przez niecały rok był felietonistą „Wprost”, a w 2015 roku zaczął współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Prowadził też audycje w kilku stacjach radiowych (m.in. Radiu Białystok i VOX FM), w 2006 był gospodarzem programu „Po prostu pytam” w TVP1. W latach 2007–2012 był także dyrektorem programowym Religia.tv, prowadził w tej stacji programy „Między sklepami”, „Bóg w wielkim mieście” i „Ludzie na walizkach”.

Największą popularność zyskał jednak jako współprowadzący „Mam talent!” w TVN, w latach 2008 – 2019. W 2015 r. razem z Marcinem Prokopem prowadził też w TVN program „Mamy Cię!”. Napisał ok. 20 książek, przede wszystkim o tematyce religijnej i duchowości.

Otrzymał kilka nagród dziennikarskich, m.in. Ostre Pióro od Business Centre Club (w 2004 roku), Nagrodę „Ślad” im. bp. Jana Chrapka (w 2007 roku), Wiktora w kategorii Wiktor publiczności za 2010 rok, MediaTor w kategorii NawigaTOR w 2008 roku, a w 2010 roku był nominowany do Nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego.