W tygodniu jest pięć rozmów w „Salonie politycznym Trójki”, średnio w czterech z nich goszczą politycy PiS, a opozycja zapraszana jest do rozmowy tylko raz w tygodniu. Sprawdziliśmy statystyki: po październikowych wyborach na 16 wizyt polityków w „Salonie…” aż 11 razy gośćmi rzeczywiście byli politycy rządzącej partii. Polskie Radio zapewnia jednak, że zaprasza przedstawicieli wszystkich opcji.
Jeszcze przed wyborami politycy opozycji skarżyli się, że przestali być zapraszani do programów publicystycznych Polskiego Radia. Zarówno radiowa Jedynka jak i Trójka programowo miały przestać zapraszać do publicystycznych magazynów polityków opozycji niemal równo z rozpoczęciem października. Politycy opozycji mówili nam wówczas, że nie mogą docierać ze swoim przekazem do słuchaczy anten Polskiego Radia.
Sprawdziliśmy, jak jest z zapraszaniem polityków do Trójki po wyborach. Zliczyliśmy gości wszystkich „Salonów politycznych” – codziennego, sztandarowego programu publicystycznego Trójki. Nadawany jest od poniedziałku do piątku o godz. 8:45 i ambicją polityków jest się w nim znaleźć. Główną gospodynią audycji jest Beata Michniewicz.
Z prostego zestawienia wynika, że na 16 wydań tej audycji aż 11 razy gośćmi byli politycy PiS, w pozostałych pięciu przypadkach goszczono po jednym z przedstawicieli: Nowej Lewicy, .Nowoczesnej, Lewicy Razem, PSL i Polski 2050. Przy czym prawidłowością jest, że opozycja gości na antenie raz w tygodniu.
O czym mówią przedstawiciele rządu?
12 października, tuż przed ciszą wyborczą, gościem audycji był min. Piotr Gliński, który zapewniał: „Musimy wygrać te wybory”. Z kolei pierwszym gościem tuż po wyborach (16 października) był europoseł PiS, Ryszard Czarnecki, który mówił na antenie, że „pozycja PiS może po wyborach okazać się silniejsza niż się wydaje”. Dzień później (17.10) gościem była minister Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, która mówiła co prezydent może zrobić w przypadku takiego wyniku wyborów.
W środę, 18 października prowadzący Karol Gnat rozmawiał co prawda z Adamem Jarubasem z PSL, lecz do końca tego tygodnia gośćmi byli już tylko i wyłącznie politycy PiS. Podobnie zresztą siły rozkładały się w kolejnym tygodniu: na pięć wydań „Salonu politycznego” tylko raz gościem był polityk opozycji (Michał Gramatyka, Polska 2050) w pozostałe dni przed mikrofonem zasiadali posłowie i ministrowie PiS.
Nie lepiej po tym względem jest w listopadzie: drugiego, szóstego i siódmego listopada słuchacze mogli dowiedzieć się, co o sytuacji w kraju myślą politycy partii rządzącej. I tylko w piątek, 03.11 głos oddano zaproszonej wówczas do studia Katarzynie Lubnauer z .Nowoczesnej. – Reguła jest prosta, choć wprost nikt jej nie podał na piśmie. Ponieważ jest pięć wydań „Salonu politycznego”, a radio ma obowiązek dawać antenę politykom opozycji, należy trzymać proporcje 4:1. Czyli czterech polityków PiS lub koalicji rządzącej, jeden opozycji – słyszymy nieoficjalnie na Myśliwieckiej.
Radio zapewnia: jest pluralizm
Rzeczniczka Polskiego Radia jeszcze przed wyborami na nasze pytanie, czy jest zakaz zapraszania polityków opozycji do programów publicystycznych, odpowiedziała: – Do programów publicystycznych Polskiego Radia S.A. zapraszani są przedstawiciele wszystkich opcji politycznych, a w serwisach informacyjnych przekazywane są wiadomości dotyczące wszystkich najważniejszych wydarzeń w Polsce i na świecie oraz informacje dotyczące wszystkich sił politycznych obecnych w debacie publicznej.
Monika Kuś, rzecznik prasowy publicznego nadawcy, wyliczyła: – W piątkowe wieczory emitujemy audycję, w której politycy ugrupowań parlamentarnych dyskutują o bieżących wydarzeniach i swobodnie przedstawiają swoje poglądy oraz opinie. Podobnie w sobotnie poranki. Polskie Radio wraz z jednym z dużych komercyjnych koncernów medialnych („Super Express”) zorganizowało debatę wyborczą wszystkich zarejestrowanych komitetów wyborczych. Wydarzenie było transmitowane na antenie oraz w mediach społecznościowych publicznego nadawcy, oraz szeroko omawiane w programach informacyjnych i publicystycznych – podsumowuje rzeczniczka.
Prof. Kowalski mówi “sprawdzam”
Polskie Radio i jego sposób gospodarowania czasem dla politycznych partii od miesięcy jest pod lupą opozycyjnego członka KRRiT, prof. Tadeusza Kowalskiego. Z danych za drugi kwartał przesłanych do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wynika, że Polskie Radio przeznaczyło łącznie 63,57 proc. czasu antenowego na przedstawienie stanowisk partii tworzących i popierających rząd (Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska, Suwerenna Polska, Partia Republikańska). Dla porównania: w pierwszym kwartale br. wskaźniki były podobne; przeznaczono bowiem dla rządu 63 proc. czasu.
Na przedstawienie stanowisk opozycyjnych partii politycznych (Platforma Obywatelska, Polska2050 Szymona Hołowni, Nowa Lewica, Polskie Stronnictwo Ludowe, Koalicyjny Klub Poselski Lewicy (Nowa Lewica, Razem), Lewica Razem, Nowoczesna, Polska Partia Socjalistyczna, Konfederacja Wolność i Niepodległość, Inicjatywa Polska) – przeznaczono w tym samym czasie łącznie 36,43 proc. czasu przeznaczonego dla wszystkich partii.
Od lipca do września br. Trójka miała 1,9 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 1,7 proc. rok wcześniej (według badania Radio Track).