TVP24 zastąpi TVP Info?

„Nazwa na pewno musi być krótka”

Były prezes Telewizji Polskiej postuluje zmianę nazwy TVP Info. – Zmiana nazwy byłaby wyraźnym znakiem, że pojawia się nowa jakość. Mam nadzieję, że znajdzie się dobry pomysł na nową nazwę – przekonuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun.

Już w grudniu może rozpocząć pracę rząd Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Kadencja Rady Mediów Narodowych, która powołuje zarządy mediów publicznych kończy się dopiero w 2028 roku, ale obecna opozycja nie zamierza czekać do tego czasu ze zmianami. Jak informowaliśmy kilka dni temu, za pośrednictwem ministra kultury i dziedzictwa narodowego, możliwe jest postawienie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia w stan likwidacji. Wówczas zarząd komisaryczny wskazałby nowe władze tych spółek.

Atmosfera w redakcjach informacyjnych i publicystycznych TVP jest fatalna. Dziennikarze, którzy rozmawiali z Wirtualnemedia.pl spodziewają się, że w styczniu mogą stracić pracę. Niektórzy liczą wciąż na „cud”, czyli koalicję z Konfederacją i Polskim Stronnictwem Ludowym, a także wsparcie prezydenta Andrzeja Dudy, który może wetować wszystkie ustawy uderzające w obecny kształt mediów publicznych.

Wystarczy modyfikacja karty powinności

W marcu Sejm zdominowany przez Prawo i Sprawiedliwość odrzucił obywatelski projekt likwidacji TVP Info. Postulat pojawił się po kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego, ale zbiórka podpisów się przedłużała. Jeśli opozycja obsadzi zarząd TVP bliskimi sobie osobami, to nie musi wnioskować o zmianę koncesji do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami programy Telewizji Polskiej nie wymagają koncesji – tłumaczyła dwa lata temu Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT. Stacje TVP nadają na podstawie zapisów karty powinności. Regulator może jednak nie zaakceptować zmian w tym dokumencie.

– Dostarczanie rzetelnej informacji jest jednym z najważniejszych zadań każdej telewizji publicznej. Istniejące obecnie TVP Info jest całkowitym zaprzeczeniem tego, co jest ustawowym obowiązkiem TVP. Trzeba więc kanał informacyjny, realizujący ustawowy obowiązek bezstronności, pluralizmu, wyważenia i niezależności, zbudować od podstaw. Chodzi nie tylko o zmianę twarzy prowadzących, ale nowy sposób redagowania. Zmiana nazwy byłaby wyraźnym znakiem, że pojawia się nowa jakość – mówi Juliusz Braun, w latach 2011-2015 prezes TVP.

Jaką nazwę mogłoby nosić odświeżone TVP Info? – Mam nadzieję, że znajdzie się dobry pomysł na nową nazwę. Nie powinno to być – moim zdaniem – TVP24 by nie sugerować, że to albo mutacja albo przeciwwaga dla TVN24, nie podoba mi się też stosowanie angielskojęzycznego słowa „news”. Nazwa na pewno musi być krótka. Słownik synonimów podsuwa „wieści” albo „nowiny”, ale to chyba nie to – ocenia Braun. Zablokowany w Polsce portal vesti.ru należy do Wszechrosyjskiej Państwowej Kompanii Telewizyjnej i Radiowej, więc taka nazwa może nie kojarzyć się najlepiej. Rzeszowskie „Nowiny” to z kolei dziennik Polska Press.

Nowe władze TVP będą musiały podjąć decyzję nie tylko odnośnie przyszłości TVP Info, ale także tego jak głębokie będą zmiany na Woronicza i Placu Powstańców. – Ostatnio spotkałem się z inną, całkowicie odmienną opinią. Skoro wielu widzów TVP tkwiło w zamkniętej bańce informacyjno-emocjonalnej, to całkowita zmiana w TVP, nowi ludzie, nowa scenografia, nowa ramówka i nowy przekaz nie będą dla wielu z nich wiarygodne, raczej obce, zapewne wrogie. Utrudni to dotarcie do nich z rzetelną informacją, utrudni zmianę ich poglądów. Najlepiej gdyby nowe informacje czytała pani Holecka. Osobiście nie zgadzam się takim pomysłem, trudno sobie zresztą wyobrazić jego realizację. Ale warto wiedzieć, że takie opinie też są – zauważa Braun.

Z danych Nielsena wynika, że we wrześniu udział w rynku TVP Info wyniósł 5,33 proc.

„Będziemy bronić mediów publicznych”

Głosami polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością Rada Mediów Narodowych przyjęła oświadczenie w obronie mediów publicznych. Grozi w nim „surowymi konsekwencjami” po ewentualnych nieustawowych zmianach w TVP i Polskim Radiu.

– Polskie media publiczne są zorganizowane na podstawie prawa, a zwłaszcza ustawy o radiofonii i telewizji, ustawy o Polskiej Agencji Prasowej, ustawy o RMN, a także ustawy Kodeks spółek handlowych. To prawo określa strukturę, formy działania, a także tryb powoływania władz spółek mediów publicznych. Zmiany mogą nastąpić jedynie na drodze ustaw przyjętych łącznie przez Sejm, Senat oraz podpisanych przez Prezydenta RP, czyli w procedurze zapisanej w Konstytucji RP. Próba podważenia ustaw np. przez uchylenie uchwał o powołaniu członków KRRiT i RMN, którzy mają ustawowo gwarantowaną sześcioletnią kadencję, w drodze likwidacji spółek mediów publicznych lub jakimikolwiek innym sposobem, omijającym tryb ustawowy będzie złamaniem prawa i Konstytucji. Już sama zapowiedź postawienia w stan likwidacji mediów publicznych jest działaniem na szkodę polskiej kultury i racji stanu – argumentują związani z PiS członkowie RMN.

Dalej pojawia się apel do polityków pragnących szybkich zmian w TVP i Polskim Radiu. – Rada Mediów Narodowych przestrzega liderów opozycji przed wprowadzaniem bezprawia w Polsce. Będziemy bronić mediów publicznych i ich pracowników przed zapowiadanymi przez opozycję działaniami, łamiącymi prawo. Winni łamania prawa prędzej czy później poniosą surowe konsekwencje swoich czynów – kończy oświadczenie RMN.

Przeciwko oświadczeniu głosowało dwóch opozycyjnych członków RMN. – Absolutnie nie zgadzam się z treścią tego stanowiska. W szczególności z ostatnim zdaniem. To nosi znamiona groźby i jest totalnie absurdalne. To normalne, że jeśli ktoś narusza, to jest ścigany. Nie rozumiem dlaczego ma to się znaleźć w uchwale. Przewodniczący pytał czy podpisałbym się pod tym, gdyby usunął ostatnie zdanie. Odpowiedziałem, że pod resztą też nie. Nie zmodyfikowali tego. Głupie to jest potwornie. W moim przekonaniu to przejaw bezradności. Uchwalony chyba tylko po to, żeby zajęły się nim państwowe media – relacjonuje Rutka.

W posiedzeniu uczestniczył też prawnik RMN, który argumentował, że oba rzekomo przygotowywane przez opozycję warianty przejęcia mediów publicznych są niezgodne z prawem. – Ja powiedziałem, że rolą Rady Mediów Narodowych nie jest zajmowanie się poglądami czy komentarzami, które pojawiają się w przestrzeni medialnej – mówi Kwiatkowski. Żaden z polityków opozycji nie zdradził oficjalnie jak mają zostać przeprowadzone zmiany w TVP, Polskim Radiu i PAP.

Kompromisowa propozycja Kwiatkowskiego

Z propozycją kompromisowej uchwały wystąpił inny opozycyjny członek RMN Robert Kwiatkowski, ale nie została ona przegłosowana. – W związku z wypowiedziami liderów opozycji parlamentarnej dotyczącymi mediów publicznych, Rada Mediów Narodowych z ubolewaniem stwierdza, że media narodowe nie dochowały ustawowego obowiązku bezstronności i nie zapewniły równego dostępu wszystkim komitetom wyborczymi i kandydatom w wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15. 10.2023 r. W związku z tym Rada wzywa zarządy spółek mediów i PAP, by w terminie 2 tygodni przedstawiły informację na temat przebiegu kampanii wyborczej na ich antenach, wraz z wnioskami, jakie wyciągnięto wobec osób odpowiedzialnych za nieprawidłowości. RMN zwraca się z prośbą do Prezydenta RP oraz liderów zwycięskiej koalicji, by niezwłocznie dokonały zmian prawnych uniemożlwiających recydywę podobnych praktyk w przyszłości oraz by dostosowały skład personalny Rady Mediów Narodowych do zapisów ustawy – to znaczy, by partie opozycji parlamentarnej miały w Radzie dwóch przedstawicieli a partie koalicji rządowej trzech, to jest większość – można było w niej przeczytać.

– W ustawie o Radzie Mediów Narodowych są wprost odniesienia do opozycji i większości rządowej. Ja to poważnie potraktowałem. Jakby się prezydent dogadał z koalicją jaka ona nie byłaby, to można byłoby uniknąć katastrofy, na którą się zanosi. Ludzie dyszą rządzą zemsty. Nie ma co ukrywać. Jeśli kształt RMN zostałby dostosowany do nowej koalicji i nowej opozycji, to może udałoby się uniknąć najgorszego. Mówię to bez wielkiego przekonania, bo PiS się na to nie zdecyduje. Zamiast likwidować i wygaszać jakieś wybory, można byłoby zrobić taki kompromis. Powinni na to jakoś zareagować – mówi Wirtualnemedia.pl Robert Kwiatkowski, opozycyjny członek RMN.

Kilka dni temu informowaliśmy, że atmosfera w redakcjach informacyjnych i publicystycznych Telewizji Polskiej jest fatalna. Dziennikarze obawiają się, że w styczniu w związku z przejęciem TVP przez opozycję dojdzie do wielu zwolnień. Liczą na wsparcie ze strony prezydenta Andrzeja Dudy i mało prawdopodobną koalicję z PSL i Konfederacją. Złagodzili przekaz wobec tych partii.

Na portalu braci Karnowskich wPolityce ukazał się list otwarty kilkudziesięciu pracowników prawicowych i prorządowych mediów. Autorzy piszą o prawdziwym reżimie i twierdzą, że wolność mediów jest zagrożona. Pod listem podpisali się m.in. urlopowany szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk, dyrektor TVP Info Samuel Pereira, członek zarządu Polska Press Dorota Kania i prezes PAP Wojciech Surmacz.