Trzecia Droga idzie razem do wyborów, ale ma inne plany na TVP i abonament

[NASZ CYKL: Jak politycy chcą zmienić media]

Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz

W przedwyborczym cyklu poświęconym planom najbardziej liczących się partii wobec mediów publicznych, abonamentu radiowo-telewizyjnego czy niesławnego artykułu 212 kodeksu karnego, przedstawiliśmy już zamierzenia Konfederacji i Lewicy. Teraz prezentujemy poglądy Trzeciej Drogi. Ze względu na różnice programowe, przedstawiamy plany obu ugrupowań. Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz zgadzają się, że Telewizja Polska i Polskie Radio powinno zostać zreformowane, a Rada Mediów Narodowych zlikwidowana. Liderzy Trzeciej Drogi mają jednak inne zdanie na temat penalizowania zniesławienia i finansowania mediów publicznych.

Trzecia Droga to koalicja powołana na wybory parlamentarne w 2023 roku, którą tworzą Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni. Z list koalicji wystartują też do parlamentu kandydaci Unii Europejskich Demokratów oraz Porozumienia.

Najwięcej emocji wśród polityków opozycji budzą media publiczne, którym zarzuca się uprawianie rządowej propagandy, finansowanej z budżetu państwa. Publiczna radiofonia otrzymuje kolejne kroplówki finansowe, co wzbudza protest wśród przeciwników politycznych PiS. W tym roku Telewizja Polska i Polskie Radio dostały 2,7 mld zł w obligacjach jako rekompensatę za utracone wpływy z abonamentu. W ubiegłym roku TVP zanotowała 50 mln zł straty przy około 3,6 mld przychodów.

– PiS zamontował w siedzibie TVP największy gruczoł jadowy w Polsce, który trzeba wyciąć. Jednak telewizja publiczna jest jedynym dostępnym źródłem informacji i rozrywki dla milionów Polaków. Likwidacja TVP będzie dla nich wykluczająca. Zamiast likwidować, przeprowadzimy głęboką reformę mediów publicznych, wyrzucimy z nich propagandystów i oddamy w zarządzanie apolitycznym fachowcom – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Szymon Hołownia, lider Polski 2050.

Partia Hołowni chce rozdzielić w mediach publicznych funkcje prezesa i redaktora naczelnego, aby stworzyć zaporę przed wpływami polityków na materiały dziennikarskie, a także zdecentralizować TVP i PR, dając więcej swobody regionalnym oddziałom.

Nowy model mediów publicznych

– Zamiast obecnych 36 podmiotów medialnych w wyniku konsolidacji utworzymy 17 spółek. W Warszawie, z połączenia Polskiego Radia, TVP i Polskiej Agencji Prasowej powstanie jedna spółka multimedialna pod nazwą Media Polskie. Będzie ona działa w nowoczesnej strukturze organizacyjnej, zastępując jednym zarządem obecne trzy. Nowy podmiot przejmie dotychczasowe marki medialne. W regionach w wyniku połączenia spółek rozgłośni regionalnych i oddziałów regionalnych TVP powstanie 16 silnych, niezależnych od Warszawy, multimedialnych spółek regionalnych, pod nazwą Media Regionalne – zapowiada Polska 2050.

Nieco inaczej widzi to Polskie Stronnictwo Ludowe.

– Nie będziemy za likwidacją TVP, jednakże – zarówno telewizja jaki i wszystkie media publiczne – powinny zostać efektywnie odpartyjnione. Powinno się wprowadzić regulacje ustawowe dotyczące ścisłego przestrzegania przez media publiczne zasady apolityczności i równego dostępu wszystkich sił politycznych znajdujących się w parlamencie do czasu antenowego – uważa Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

Kilka miesięcy temu, stojąc na Placu Powstańców mówiłem, że mam za plecami największy gruczoł jadowy w Polsce. Ten gruczoł musi przestać działać, musi przestać dzielić Polaków, doprowadzać do tego, że jedni są szczuci na drugich. #TrzeciaDroga nie oznacza zaorania mediów… pic.twitter.com/1wsW8wX336

— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) May 17, 2023

Rada Mediów Narodowych do likwidacji

Staraniem PiS w 2016 roku została powołana Rada Mediów Narodowych, która wzbudza duże kontrowersje ze względu na kompetencje, jakie dostała – odwołuje i powołuje zarządy, rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. W tym samym roku, w którym RNM została powołana, Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne pozbawienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji udziału w powoływaniu i odwoływaniu władz TVP i PR. Obecnie w skład RNM wchodzą: Krzysztof Czabański (przewodniczący), Piotr Babinetz (poseł PiS), Joanna Lichocka (posłanka PiS), Robert Kwiatkowski (poseł Lewicy Demokratycznej) i Marek Rutka (poseł Lewicy). RNM w ubiegłym roku kosztowała podatników 968, 9 tys., czyli o blisko 40 tys. więcej niż w 2021 roku. – Polska 2050 Szymona Hołowni jako jedyne ugrupowanie polityczne przedstawiło w maju 2023 roku kompleksową propozycję reformy i odpolitycznienia mediów publicznych – przypomina lider ugrupowania.

Polska 2050 uważa, że należy zlikwidować polityczną Radę Mediów Narodowych i przekazać jej uprawnienia KRRiT. „Obietnice otwartych konkursów, przejrzystych procedur nie zostały zrealizowane, a ustawowa przewaga głosów członków obozu rządzącego radykalnie ogranicza pluralizm tego ciała” – czytamy w dokumencie „Strategie 2050. Plan dla Polski”.

– Zakładamy w naszej koncepcji publiczne otwarte i emitowane online konkursy na szefów mediów publicznych, organizowane przez KRRiT wraz z radami nadzorczymi spółek.

Partia Hołowni chce też zapewnić pluralistyczny charakter KRRiT poprzez zatrudnienie w niej fachowców spoza polityki, najlepiej ekspertów z doświadczeniem medialnym. „Trzeba zmienić dotychczasowy sposób powoływania członków KRRiT wprowadzając ustawową zasadę, że każdy klub parlamentarny ma jednego przedstawiciela w składzie KRRiT, a dodatkowo jedna osoba byłaby desygnowana przez prezydenta oraz jedna przez Senat. Taki skład KRRiT nie dawałby żadnej sile politycznej oczywistej większości, więc organ musiałby działać koncyliacyjnie i w stałym porozumieniu wszystkich istotnych sił politycznych” – czytamy w programie partii.

Z kolei PSL uważa, że nadzorowanie mediów publicznych powinno się znaleźć w rękach organizacji pozarządowych. – Tylko bezstronne media są w stanie obiektywnie relacjonować rzeczywistość, efektywnie propagować kulturę i dbać o tożsamość narodową. Nie udźwignie tego ciężaru w pełni upolityczniona telewizja czy radio, które zamiast pokazywać rzetelnie fakty manipuluje nimi i ukierunkowuje opinię publiczną na „jedyną słuszną linię” – uważa lider Ludowców.

Zniesienie abonamentu rtv

Od lat tematem sporów polityków jest abonament radiowo-telewizyjny. Jedni chcą go likwidować (PO), inni zwolnić wszystkich emerytów z jego opłacania (Lewica). Teraz na TVP i Polskie Radio nie muszą płacić seniorzy powyżej 75. roku życia i najbiedniejsi. Opłata abonamentowa wynosi w tym roku 8,70 zł za używanie odbiornika radiofonicznego, a za używanie odbiornika telewizyjnego albo odbiornika radiofonicznego i telewizyjnego – 27,30 zł.

– Abonament RTV należy całkowicie zlikwidować. Finansowanie mediów publicznych zapewnimy ze specjalnego Funduszu Mediów Polskich, tworzonego z odpisów podatkowych gigantów cyfrowych. Tym samym likwidacji ulegnie tzw. rekompensata, wypłacana z budżetu – mówi Szymon Hołownia.

Polska 2050 chce też zmniejszyć o połowę liczbę reklam pojawiających się w tradycyjnych kanałach mediów publicznych oraz wprowadzić zakaz reklamy na portalach informacyjnych i platformach streamingowych publicznych nadawców. – Wprowadzimy zasady etyczne, aby zniknęła z mediów agresja i hejt. Zadbamy o wyraźne oznaczanie materiałów wytworzonych przez sztuczną inteligencję, tak, żeby słuchacze i widzowie wiedzieli, czy audycję stworzył człowiek czy maszyna – zapowiada ugrupowanie Hołowni.

PSL również jest przeciwne płaceniu abonamentu rtv. – Abonament w formule obecnej jest fikcją prawno-finansową. Należy go zlikwidować, a pozostawić finansowanie dotacją z budżetu w wysokości odpowiadającej potrzebom społecznym i zadaniom, jakie mają realizować obiektywne, odpartyjnione media publiczne. Należy do minimum ograniczyć horrendalne wydatki na wszelkie imprezy rozrywkowe które obecnie pochłaniają lwią część budżetu TVP, dofinansowując podupadłe kariery zaprzyjaźnionych z PiS-em gwiazd – mówi Kosiniak-Kamysz.

Artykuł 212 dzieli PSL i Polskę 2050

Od dwóch lat trwa w Polsce debata na temat mediów prywatnych o kapitale zagranicznym. Rozpoczął ją PiS, składając w lipcu 2021 r. w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zakładał, że koncesję na nadawanie mogłyby otrzymać telewizje, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 proc. Ten zapis uderzał w stację TVN24, której właścicielem była holenderska spółka, a jej jedynym akcjonariuszem amerykańska firma Discovery. Nowelizacja, nazywana potocznie „lex TVN”, została przyjęta, ale w grudniu 2021 r. zawetował ją prezydent Andrzej Duda.

Zarówno PSL, jak i Polska 2050, są przeciwni wprowadzaniu nowych regulacji dotyczących mediów komercyjnych. – Powinny być utrzymane dotychczasowe przepisy o maksymalnym 49-procentowym udziale podmiotów zagranicznych w mediach koncesjonowanych w Polsce, które są spoza Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego – mówi nam szef Polski 2050.

PSL i Polska 2050 mają inne zdanie na temat niesławnego art. 212 kodeksu karnego, uderzającego w dziennikarzy. Zgodnie z nim „zniesławienie za pomocą środków masowego komunikowania zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. W czerwcu tego roku zniesienie tego przepisu zapowiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, jednak komentarzy oceniają, że to “przedwyborcza wrzutka”.

– Odpowiedzialność karna za zniesławienie jest nieproporcjonalną ingerencją w swobodę wypowiedzi. Szczególnie po zaostrzeniu przepisu wprowadzającym kwalifikowaną formę przestępstwa, jak i karę bezwzględnego pozbawienia wolności, jest to forma nacisku na media przez organy władzy publicznej. Zniesławienie powinno być zdepenalizowane, a odpowiedzialność za te czyny powinna być ponoszona jedynie na gruncie prawa cywilnego – uważa Szymon Hołownia.

– Nie jesteśmy za ograniczaniem swobody wypowiedzi, w szczególności jeśli adresatami słów są politycy, a kierują je np. dziennikarze. Jednakże ostatnie lata i rządy PiS, który stworzył swoją machinę propagandy i swoje „elity dziennikarskie”, każą się poważnie zastanowić nad tym czy art. 212 nie jest w tym wypadku jednym z niewielu hamulców które jeszcze powstrzymują totalną eksplozję fali hejtu, która i tak zalała naszą debatę publiczną. Dlatego jego zniesienie jest w takiej sytuacji wysoce ryzykowne – twierdzi Władysław Kosiniak-Kamysz.

Co dalej z Polska Press?

Duże kontrowersje budzi też przejęcie grupy Polska Press przez PKN Orlen w 2021 r. Zdaniem opozycji, przejęcie spółki medialnej przez przedsiębiorstwo, którego największym udziałowcem jest państwo, stanowi atak na niezależne media. Mimo wcześniejszych zapewnień prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka w rozmowie ze związkowcami o braku planowania jakichkolwiek zmian w redakcjach, już w nocy z 29 na 30 kwietnia 2021 roku doszło do zwolnienia trzech redaktorów naczelnych – Marka Twaroga z „Dziennika Zachodniego”, Jerzego Sułowskiego z „Gazety Krakowskiej” oraz Stanisława Sowy z „Nowin”.

Teraz gazety i portale grupy Polska Press nie ukrywają swojej sympatii do rządu. Tydzień temu na stronie głównej portalu i.pl, należącego do wydawnictwa, pojawił się na czerwonym tle boks „Program PiS”. Dzień wcześniej redakcja przedstawiała „Listy wyborcze PiS”.

– Sytuacja, kiedy podmiot medialny jest własnością spółki skarbu państwa jest sytuacją niedopuszczalną. Jest to ewidentna luka prawna, która po wyborach powinna być uregulowana. Powinno nastąpić wyraźne ograniczenie w tym zakresie, podobnie jak w przypadku samorządów, które wydają własne gazety czy portale informacyjne. Żeby funkcja kontrolna mediów działała, musi istnieć transparentność w tym zakresie. Państwowe firmy i samorządy mogą się komunikować ze społeczeństwem poprzez urzędowe serwisy (np. strony www), a w mediach ich informacje powinny być wyraźnie oznakowane jako komunikaty urzędowe. Promowanie działań rządu lub samorządów przez media, zależne w 100 proc. od politycznych nominacji, psują rynek informacyjny i zamazują prawdziwy, wielostronny obraz. Polska Press powinna jak najszybciej opuścić struktury Orlenu. Może to być sprzedaż np. poprzez emisję publicznych akcji na giełdzie – uważa Szymon Hołownia.

Podobne zdanie ma Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Polska Press stała się kolejną tubą propagandową władzy. Zbyt duże skupienie mediów w ręku władzy jest szkodliwe dla demokracji, bo zaburza pluralizm. Orlen zaś powinien się zająć tym, do czego jest powołany – produkcją i dystrybucją paliwa dla Polaków w przystępnej cenie, a nie tym, aby PiS rządziło w Polsce do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej – podsumowuje prezes PSL.