Przegraną Beaty Kempy zakończył się proces wytoczony przez europosłankę Solidarnej Polski dziennikarzowi wrocławskiego oddziału „Gazety Wyborczej” Marcinowi Rybakowi. Odrzucony pozew dotyczył tekstu o nielegalnym wysypisku śmieci, prowadzonym przez zięcia Kempy – Arkadiusza B. Wyrok nie jest prawomocny.
Marcin Rybak na łamach „GW” opisał proceder, jakim zajmuje się Arkadiusz B. Mężczyzna prowadzi nielegalne wysypisko śmieci położone o 2 km od wrocławskiego lotniska. To, zgodnie z przepisami prawa lotniczego, przestępstwo. Składowisko odpadów jest narażone na zapłon, a jednocześnie przyciąga ptaki, które utrudniają ruch lotniczy.
Sprawa Arkadiusza B. trafiła do wrocławskiej prokuratury, ale ta podlega Zbigniewowi Ziobrze – partyjnemu koledze Beaty Kempy.
– Prokuratura nie potrafiła ustalić, czy chodzi o wykroczenie, czy o przestępstwo – wskazuje w rozmowie z „Presserwisem” Marcin Rybak. Przyznaje, że sprawa jest zagmatwana, a kwestia powiązań rodzinnych europosłanki z oskarżonym nie jest w niej najistotniejsza.
Sprawa toczyła się od marca 2023 roku. Jak mówi Rybak, sąd usiłował ustalić, czy dziennikarz w swoim tekście sugerował albo dawał do zrozumienia powiązania Beaty Kempy z właścicielem wysypiska śmieci.