Kazimiera Szczuka odchodzi z RMF FM, zastąpi ją Grzegorz Sroczyński

Grzegorz Sroczyński

– Cieszę się, że będę w medium, które ma kilka milionów odbiorców, co chroni przed sekciarskim łomotem – mówi nam Grzegorz Sroczyński, który od września będzie jednym z gospodarzy „Popołudniowej rozmowy w RMF FM”. Jak się nieoficjalnie dowiedział portal Wirtualnemedia.pl, dziennikarz ma zastąpić w tej roli Kazimierę Szczukę. Sroczyński nadal będzie nagrywać podcast „Sabat symetrystów” oraz pisać teksty i przeprowadzać wywiady dla portalu Gazeta.pl.

– Od września będę jednym z prowadzących „Popołudniową rozmowę w RMF FM” – potwierdza nam Grzegorz Sroczyński. Dziennikarz na razie nie zdradza, którego dnia będzie go można usłyszeć w rozgłośni.

„Popołudniowa rozmowa w RMF FM” powróci na antenę po wakacyjnej przerwie. Emitowana jest od poniedziałku do piątku o godz. 18:02. Jej gośćmi są przede wszystkim politycy, ale też eksperci i komentatorzy sceny politycznej.

Sroczyński ma zastąpić Szczukę

W poprzednim sezonie rozmowy w poniedziałki prowadziła Kazimiera Szczuka, we wtorki – Paweł Balinowski, w środy – Tomasz Terlikowski, w czwartki – Piotr Salak, a w piątki – Marek Tejchman. Wraz z nową, jesienną ramówką – jak się nieoficjalnie dowiadujemy – Grzegorz Sroczyński ma zająć miejsce Kazimiery Szczuki. Dziennikarka i publicystka w zeszłym roku dołączyła do grona prowadzących „Popołudniową rozmowę w RMF FM”. Zastąpiła Biankę Mikołajewską, która w lipcu ub.r. dołączyła do zespołu Wirtualnej Polski. Wcześniej – w latach 2016-2021 – gospodarzem „Popołudniowej rozmowy w RMF FM” był Marcin Zaborski, który po opuszczeniu krakowskiej rozgłośni przeszedł do TVN24.

Zapytaliśmy w stacji, czy w nowym sezonie zmieni się skład prowadzących codzienne wywiady po godz. 18 i czy do tego grona dołącza Grzegorz Sroczyński. – O szczegółach jesiennej ramówki będziemy informować pod koniec sierpnia – powiedział nam jedynie Krzysztof Głowiński, rzecznik prasowy Grupy RMF.

Kazimiera Szczuka nie odpowiedziała na nasze pytanie, czy jesienią będzie prowadzić „Popołudniową rozmowę w RMF FM”. Dziennikarka w pierwszych wydaniach audycji zaliczyła sporo błędów i przejęzyczeń, spadło na nią sporo krytyki w mediach społecznościowych. – Zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa, przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dawałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, po prostu głupie i chamskie – przyznała Szczuka po swoim premierowym wywiadzie w krakowskiej rozgłośni.

„TOK FM nie chciało mnie wyrzucać”

Grzegorz Sroczyński podkreśla, że w jego przejściu do RMF-u nie ma politycznego kontekstu. – To nie jest pokłosie afery po ostatniej audycji „Świat się chwieje”, po której strasznie wzburzyli się „Silni Razem”. Rozmowy z RMF-em były prowadzone dużo wcześniej, to oni zadzwonili do mnie z konkretną propozycją prowadzenia popołudniowych rozmów – słyszymy. – Z TOK FM rozstaję się w przyjaźni. Stacja nie chciała mnie wyrzucać. Wręcz przeciwnie. Próbowali mnie zatrzymać. RMF to ogromna stacja, która ma kilka milionów słuchaczy, a dla mnie to nowe wyzwanie.

W niedzielę, 13 sierpnia Grzegorz Sroczyński w autorskiej audycji „Świat się chwieje” w TOK FM gościł dziennikarza Marcina Mellera i Esterę Flieger, publicystkę „Dziennika Gazety Prawnej”. W pewnym momencie rozmowa w studiu dotyczyła ostrej wymiany zdań na portalu X (dawniej Twitter).

Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras nazwał tam hejterem Adama Abramczyka, jednego z najbardziej aktywnych uczestników twitterowej debaty politycznej, przeciwnika PiS, kojarzonego z nieformalną grupą #SilniRazem popierającą Koalicję Obywatelską w serwisie X. Kiedy zwolennicy PO ostro zaprotestowali, polityk przeprosił internautę. Sroczyński wraz z gośćmi skrytykowali go za to. Dziennikarz podkreślił, że to Donald Tusk kazał Nitrasowi przeprosić Adama Abramczyka.

– Jeżeli Tusk kazał mu przeprosić, to się się kurde dzieje, że trzeba na kolanach przepraszać trolla – zdziwił się Meller. – To się dzieje, że jak tylko zarejestrujesz się na Twitterze i zaczynasz to czytać, wszystko jedno na jaki temat, to zaczynasz wsiąkać w tę rzeczywistość i wydaje ci się, że to ma jakieś przełożenie na real – odpowiedział Sroczyński. Dodał, że „prawdopodobnie Tusk z racji wieku jest nieodporny na te pokusy”. – Młodzi wiedzą, że to wszystko ściema, skaczą z jednej platformy na drugą i traktują to wszystko z większym dystansem niż starsza publiczność. Im [Platformie Obywatelskiej – red.] się wydaje, że to środowisko [#Silnirazem – red.] coś im robi, a nic im nie robi poza kwasami wewnętrznymi i tropieniem symetrystów. Hodujesz sobie takiego wściekłego kundelka, bo to nie jest pies, który może kogoś ugryźć, i on swoich kąsa – stwierdził Sroczyński.

Te słowa oburzyły zwolenników PO w serwisie X.

„Lubiłem te niedzielne spotkania i mi ich żal”

Grzegorz Sroczyński nadal będzie pracować w portalu Gazeta.pl. Dołączył tam w 2017 r. Wciąż będzie można przeczytać jego rozmowy oraz teksty publicystyczne. Poza tym dziennikarz będzie nadal nagrywać podcast „Sabat symetrystów”, który od 2019 r. tworzy wraz z Galopującym Majorem, komentatorem „Krytyki Politycznej”. – Szacunek dla obu rozgłośni, że – mimo konkurencji i nawalanki na tym rynku – zgodziły się, by podcast „Sabat symetrystów” pozostał w ofercie portalu TOK FM – mówi Grzegorz Sroczyński.

Jego przejście do RMF FM oznacza, że po sześciu latach rozstaje się z Radiem TOK FM. Prowadził tam niedzielną audycję „Świat się chwieje”. Po raz ostatni będzie jej gospodarzem 26 sierpnia. – To wyjątkowy format, który dziś właściwie nie zdarza się w radiu. „Świat się chwieje” to 50-minutowa audycja, nieprzerywana reklamami. Lubiłem te niedzielne spotkania i mi ich żal – przyznaje Sroczyński. – TOK FM to wyjątkowa stacja, której kierownictwo amortyzuje wszelkie polityczne burze czy naciski. Tak było w moim przypadku. Nie ingerowano w dobór gości czy charakter programu. A były przecież listy, żeby wyrzucić ze stacji Sroczyńskiego, Wróbla czy Żakowskiego – takie akcje rozkręcane głównie na Twitterze nieustannie się powtarzają – ale Kamila Ceran (redaktor naczelna TOK FM – przyp. red.) i jej zastępcy brali to na własne barki.

„RMF chciał pozyskać symetrystę”

Czy Sroczyński będzie potrafił przestawić się z prowadzenia rozbudowanych rozmów, w których pozwalał swoim gościom na dłuższe wypowiedzi, na krótkie pytania i poruszenie kilku wątków w niedługim czasie? Pierwsza część „Popołudniowej rozmowy w RMF FM” nadawana jest na ogólnopolskiej antenie, a druga część – wyłącznie w internetowym Radiu RMF24, na Facebooku i na portalu RMF24.pl.

– Będę się musiał tego nauczyć. Ale to dla mnie nowe, ciekawe doświadczenie. To nie będzie czas antenowy, żeby spokojnie porozmawiać np. o przebudowie systemu emerytalnego w Polsce, tylko raczej ping pong – mówi nam Sroczyński. – Od ludzi z RMF-u usłyszałem, że ich słuchaczami są bardzo różni ludzie – politycznie od Sasa do Lasa – co mi bardzo odpowiada, bo bardzo bym nie chciał pracować w mediach tożsamościowych i robić audycji dla wyznawców jednego obozu. Praca w takich mediach „dających świadectwo” jest koszmarna. Dlatego cieszę się, że będę w medium, które ma kilka milionów odbiorców, co chroni przed takim sekciarskim łomotem.

Dziennikarz podkreśla, że nikt z szefostwa krakowskiej stacji nie narzucał mu konkretnych osób, które ma zapraszać do studia. – Gdyby padły takie sugestie, to bym się najeżył i jeszcze zastanowił nad tą propozycją. Ale tak jak w TOK FM, tak i tu dostaję dużą swobodę – przekonuje Sroczyński. – Wydaje mi się, że RMF chciał pozyskać symetrystę, taką mam łatkę, która mi w gruncie rzeczy odpowiada. Staram się trzymać dystans do obu stron w tej zwariowanej spolaryzowanej polityce, która czasem jest totalnym cyrkiem.

Grzegorz Sroczyński przed pracą w portalu Gazeta.pl przez 18 lat był związany z „Gazetą Wyborczą”.

Mniej słuchaczy niż rok temu

RMF FM jest liderem rynku radiowego. Według najnowszego badania Radio Track od maja do lipca 2023 r. stacja miała 30 proc. udziału w rynku słuchalności wobec 32 proc. rok wcześniej.

Spółka nadająca radio RMF FM i internetową rozgłośnię RMF24 w 2021 r. osiągnęła wzrost przychodów sprzedażowych o 29,3 proc. do 105,68 mln zł i zysku netto z 13,97 do 17,88 mln zł.