Lindenberg wynajmował od ok. ośmiu lat turystom dwa pokoje w swoim domu w podwarszawskich lasach, 35 km od stolicy. Na międzynarodowej platformie Airbnb ogłaszał je jako pokoje w domu w lesie na końcu drogi. Polecał jako miejsce odpoczynku lub twórczości. Przez osiem lat dostawał od swoich gości dobre opinie, ale sytuacja zmieniła się po tym, jak gościł amerykańską parę.
Brak zamka w sypialni
Sprawę opisał w mediach społecznościowych. Maila z działu pomocy Airbnb otrzymał 25 lipca w nocy. Pojawiła się tam informacja, że „naruszył zasady bezpieczeństwa” określone regulaminem serwisu i do wyjaśnienia jego konto zostanie zawieszone. Oznaczało to, że Lindenberg nie tylko nie będzie mógł być najemcą, ale też nie może osobiście rezerwować pobytów w mieszkaniach i domach wystawianych na platformie.
Powodem, co dziennikarzowi udało się ustalić w rozmowie telefonicznej z pracownikiem platformy, była skarga Amerykanki. Według niej „czuła, że jej prywatność mogła być naruszana, bo w jej drzwiach sypialni nie ma zamka”.
– Nie naruszyłem prywatności. Nie chodzi o to, czy czuła się zagrożona tym, że mógłbym ją naruszyć. Ona „czuła, że tak mogłoby się zdarzyć” – mówi „Presserwisowi” poirytowany Lindenberg.
Sam sprawdził, czy w regulaminie firmy jest przepis, który nakazuje montowanie zamków w każdym wynajmowanym pomieszczeniu. Takiego zapisu nie ma, choć firma „mocno zaleca” ich stosowanie.
Lindenberg: „Jestem przerażony”
Po tygodniu, 1 sierpnia, Lindenberg dostał informację, że decyzja o usunięciu z Airbnb jest ostateczna i nie można od niej się odwołać.
– Nawet nie mogę iść do sądu, bo niby na podstawie jakiego przepisu? – zastanawia się Lindenberg. – Jestem przerażony, bo zasięg działania prywatnych firm i ich wpływ na nasze życie nie podlega żadnym regulacjom. Jeżeli firma uzna, że ktoś jej nie odpowiada – skreśli go ze swoich zasobów nie na podstawie prawa, a własnego regulaminu.
Dodaje, że firmy dominujące w internecie powinny zostać objęte przepisami podobnymi do prawa bankowego. – Uważam, że takie sytuacje powinny być ustawowo regulowane. Firmy nie mogą robić wszystkiego, co tylko sobie wymyślą – mówi.
Do tej pory w trakcie współpracy z Airbnb zebrał ok. 100 pozytywnych opinii turystów, którzy korzystali z noclegów w jego pokojach. Kilka razy otrzymywał tytuł „Superhost”, przyznawany najlepszym gospodarzom pokojów do wynajęcia.
Grzegorz Lindenberg od 2001 roku jest niezależnym konsultantem różnych mediów.