W czwartek po południu Dominik Tarczyński zamieścił na Twitterze zrzut ekrany z telefonu pokazujący jego wymianę SMS-ów z Michałem Krzymowskim z „Newsweeka”. Dziennikarz poprosił posła o kontakt, na co ten nawiązał do rozwodu redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa i Kingi Rusin oraz dodał: „Won”.
– Uwierzycie?
Następny „piszący” – skwitował to Tarczyński na Twitterze. Uwierzycie? Następny „piszący” 😂😂😂 pic.twitter.com/vXcVI2Sqzt
— Dominik Tarczyński (@D_Tarczynski) 17 sierpnia 2017
Wielu dziennikarzy aktywnych na Twitterze skrytykowało to, że poseł PiS tak nieuprzejmie odpowiedział reporterowi „Newsweeka”. – Poseł nie chce rozmawiać, przedstawić swoich racji. Ale ustawę o fejk nius to z chęcią napisze. A, szkoda gadać – stwierdził Michał Wilgocki z „Gazety Wyborczej”. – Cóż, to nie pierwszy taki numer w wykonaniu posła PiS, którego wszyscy znają z Twitterka. I nieeleganckich wystąpień. #Newsweek #sms – skomentował Jakub Szczepański z „Faktu”.
Dla zachowania Tarczyńskiego usprawiedliwienie nie szukali też dziennikarze Telewizji Polskiej, „Do Rzeczy” i „Sieci”. – Pamiętam Stefana Niesiołowskiego drącego się na mnie w Sejmie „odejdź stąd, nie stój tu” przy stoliku dziennikarskim. Tak samo oceniam WON – napisał Bartłomiej Maślankiewicz z TVP Info. – Tarczyński Nitrasem PiSu. Przykra sprawa – stwierdził Bartłomiej Graczak z „Wiadomości”.
– Uważasz, ze to było zabawne? Z klasą? Bo ja uważam to za straszne chamstwo – napisał do posła PiS Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”. – Są politycy, 2/2 nie szanują, ale żaden- nawet Graś- nie pozwolił sobie na takie zachowanie. To, szczególnie w wykonaniu posła- sorry- ale gówniarstwo. Tak długo jak długo pełnisz funkcje publiczną musisz spodziewać się krytyki i dziennikarskich pytań. Tyle. A epatowanie dresiarskimi komentarzami ani sympatii Tobie, ani Twojemu ugrupowaniu nie przysporzy – dodał.
Znajdź 10 różnic pic.twitter.com/ZaDrpwX4oZ
— Maciek Gajek (@maciekgajek) 17 sierpnia 2017 –
Ups. Lepiej nie odpowiadać wcale niż tak odpowiadać – skwitował Konrad Kołodziejski z „Sieci”. – Jest Pan posłem, a nie internetowym trollem. Nawet odmawiać można z klasą, tymczasem daje Pan amunicję do ręki – napisał do Tarczyńskiego Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
W połowie lipca Dominik Tarczyński w odpowiedzi na SMS-ową prośbę o kontakt wysłaną przez dziennikarkę naTemat.pl napisał: „Nie rozmawiam ze złogami komuny spod znaku Lisa i Rusin. Ups… Chyba się pomyliłem – Hani, a nie Rusin. Już mi się mylą ;)”.
Twitterowy profil Dominika Tarczyńskiego obserwuje 15,7 tys. użytkowników.