Sekielscy żadają przeprosin od autora filmu „Bagno”

Mariusz Zielke: Nie mam za co przepraszać

Marek i Tomasz Sekielscy

Bracia Sekielscy zdecydowali, że pozwą Mariusza Zielke za to, że zarzucił im ignorowanie sprawy pedofilii Krzysztofa S., znanego muzyka – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Wcześniej dadzą mu jednak szansę, aby przeprosił i wycofał się ze swoich słów. – Nie mam za co przepraszać. Wszystko, co powiedziałem, jest prawdą – zapowiedział autor filmu „Bagno”.

– Nie mamy ochoty dawać atencji Mariuszowi Zielke i bujać się z nim po sądach, chociaż wiem, że sprawa jest wygrana, bo nie tuszowaliśmy pedofilii Krzysztofa S., nie udowodni nam tego. Damy mu jednak możliwość, żeby nas przeprosił i wycofał się ze swoich słów. Za kilka dni wystosujemy do niego pismo w tej sprawie. Ale znając go, nie przeprosi, więc w ciągu miesiąca pozew trafi do sądu – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Marek Sekielski, producent filmowy i autor wideoblogów „Sekielski o nałogach” na YouTube.

Dodał, że nie pozwą Mariusza Zielke ze słynnego artykułu 212 Kodeksu karnego, dotyczący zniesławienia, za który nawet rok więzienia. – Nie chcemy tego artykułu używać, ponieważ uważamy, że ten przepis już dawno powinien być reliktem PRL. Zdecydujemy się na proces cywilny, chociaż wiemy, że będzie się toczył sto lat, ale tak trzeba zrobić – dodaje Sekielski.

Czy Mariusz Zielke przeprosi braci Sekielskich? – Nie mam za co przepraszać. Wszystko, co powiedziałem, jest prawdą – powiedział nam dziennikarz. – Jak dostanę pismo, to ustosunkuję się do niego – dodał.

Mariusz Zielke zarzucił mediom tuszowanie pedofilii

Chodzi o reportaż „Bagno”, opublikowany na YouTubie pod koniec czerwca. Mariusz Zielke przedstawił w nim relacje sześciu osób, które zarzucają czyny pedofilskie znanemu muzykowi jazzowemu Krzysztofowi S., twórcy programów telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Ofiary opisały, jak przed laty Krzysztof S. kazał im się rozbierać, dotykał ich intymnych miejsc, wkładał dzieciom ręce pod bluzkę i w majtki. Miało też dochodzić do gwałtów. Te szokujące historie miały wydarzyć się w latach 1960-2017.

Mariusz Zielke ujawnił tę sprawę w połowie 2019 roku. Natomiast w reportażu zarzucił dziennikarzom wielu mainstreamowych mediów, że nie reagowali na jego sygnały i nie chcieli podjąć tego tematu. Wskazał m.in. o Tomasza Sekielskiego (Sekielski Brothers Studio), Piotra Pacewicza (Oko.press), Bartosza Węglarczyka (onet.pl), Jarosława Kurskiego („Gazeta Wyborcza”) i Michała Samula (TVN24 i „Fakty TVN”).

– Nieprawdą jest, że Pan Mariusz Zielke próbował nas zainteresować sprawą pana Krzysztofa S. Nigdy nie przekazał nam propozycji zrobienia filmu na ten temat, czy innej formy publikacji – podkreślili. – Co więcej, na przełomie 2020/2021 – gdy startowaliśmy z „Sekielski Brothers Studio” – Marek Sekielski skontaktował się z Mariuszem Zielke i zaproponował mu pomoc w dystrybucji filmu. Według zapewnień Mariusza Zielke jego film był wówczas kończony i niebawem miał się ukazać. Nasza propozycja publikacji filmu i promocji go na naszych kanałach nie spotkała się z zainteresowaniem Pana Zielke – opisali.

Sekielscy: To kłamstwo

Braci Sekielskich oburzyło, że Mariusz Zielke zarzucił im „tuszowanie sprawy Krzysztofa S.”. – Jest to oczywistym kłamstwem, daleko naszym zdaniem wykraczającym poza dopuszczalną w polskim prawie krytykę, czy też wyrażanie opinii. I godzi w naszą wiarygodność oraz dobre imię – stwierdzili. – Zdecydowaliśmy się więc przekazać materiały prawnikowi, a o ewentualnych dalszych ruchach będziemy informowali – zaznaczyli. – Każdy przykład pedofilii należy ujawniać i piętnować. Bez względu na pochodzenie, status, czy grupę zawodową drapieżcy seksualnego. Bardzo nam przykro, że Mariusz Zielke zamiast zająć się wyjaśnianiem sprawy Krzysztofa S. zajmuje się promocją siebie i swoich prywatnych uraz – dodali bracia Sekielscy.

Mariusz Zielke: w oświadczeniu Sekielskich wiele nieprawdy

Na ich oświadczenie szybko odpowiedział Mariusz Zielke, stwierdzając, że „niestety Tomasz i Marek Sekielscy wolą wydawać oświadczenia zamiast rozmawiać i próbować poprawić sytuację ofiar pedofilii, których dobrem tyle razy wycierali sobie usta”.

– Oczywiście jest w tym oświadczeniu wiele nieścisłości i nieprawdy, co wkrótce udowodnię. Nie ma w nim nic o „trzecim bracie”, adwokacie „od Sekielskich” – zauważył. – Obejrzyjcie film „Bagno” i sami decydujcie, kto mówi prawdę, kto chce ujawniać przestępców i walczyć o dobro ofiar, a kto kocha tylko pieniążki i nagrody, zaś jego prawdziwym celem jest zniszczenie przeciwników politycznych. Do czasu publikacji filmu nie miałem żadnego sporu ani z braćmi Sekielskimi ani z Arturem Nowakiem – dodał.