„Polskie władze powinny przeprowadzić szybkie i przejrzyste dochodzenie w sprawie zatrzymania niezależnego fotoreportera Macieja Piaseckiego i usunięcia go z niedawnego protestu klimatycznego. Powinny też zapewnić przedstawicielom prasy możliwość informowania o wydarzeniach będących przedmiotem zainteresowania opinii publicznej bez ingerencji policji” – powiedział Attila Mong, przedstawiciel CPJ na Europę.
Dodał, że dziennikarze zasługują na ochronę policjantów podczas protestów. „Jeśli władze nie mają czegoś do ukrycia, muszą zapewnić reporterom możliwość relacjonowania spraw będących przedmiotem zainteresowania opinii publicznej” – zauważył Attila Mong.
O incydencie pisaliśmy w Press.pl. Przypomnijmy, że 14 lipca br. w Warszawie Piasecki dokumentował protest proekologicznej grupy Extinction Rebellion, której członkowie przykleili sobie ręce do chodnika przed ministerstwem w geście solidarności z ekologami zatrzymanymi dzień wcześniej podczas protestu w Turnickim Parku Narodowym. W czasie akcji policjanci utrudniali pracę dziennikarzowi, aż w końcu postanowili go obezwładnić.
Jeden z funkcjonariuszy zaatakował dziennikarza od tyłu, chcąc założyć chwyt duszący, co widać na nagraniu wykonanym przez jedną z aktywistek. Zrobił to jednak tak nieporadnie, że sam się przewrócił, łamiąc nogę. Dziennikarza przewieziono do komendy przy ul. Opaczewskiej. Został przesłuchany jako świadek w sprawie wypadku oficera prasowego i został zwolniony po trzech godzinach bez postawienia zarzutów. Zdaniem Piaseckiego kluczowa była interwencja prawnika, który zjawił się na komendzie.
The Committee to Protect Journalists informuje, że rzecznik Stołecznej Komendy Policji Sylwester Marczak odpowiedział organizacji w mejlu, że władze przeprowadzą śledztwo w sprawie zatrzymania reportera „w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności”.