Oficer prasowy policji chciał obezwładnić dziennikarza

Złamał sobie nogę

Na nagraniu policyjnej interwencji wyraźnie widać policjanta łapiącego dziennikarza za szyję

Do kuriozalnego zdarzenia doszło podczas piątkowej manifestacji ekologów przed Ministerstwem Klimatu i Środowiska. Policjant chciał obezwładnić dziennikarza dokumentującego wydarzenie. Kiedy rzucił się na niego – złamał sobie nogę. Dziennikarzem, którego usiłował zatrzymać policjant, jest Maciej Piasecki, niegdyś współpracownik OKO.Press.

– Robił dla nas relacje na żywo z demonstracji. Dobrze w tym się czuł, wiedział, jak się zachować – mówi „Presserwisowi” redaktor naczelny OKO.Press Piotr Pacewicz.

– Jest dziennikarzem z misją. Działa niezależnie – dodaje Piotr Czaban, autor kanału w serwisie YouTube „Czaban robi raban”, poświęconego głównie sytuacji migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Piaseckiego spotkał w sierpniu 2021 roku w Usnarzu Górnym, kiedy poza nimi dwoma nie było tam jeszcze żadnych innych mediów. Obecnie Piasecki jest freelancerem i prowadzi własną agencję SKRAJ.

Policjant złamał nogę

W piątek w Warszawie dziennikarz dokumentował protest proekologicznej grupy Extinction Rebellion, której członkowie przykleili sobie ręce do chodnika przed ministerstwem w geście solidarności z ekologami zatrzymanymi dzień wcześniej podczas protestu w Turnickim Parku Narodowym. W czasie protestu policjanci utrudniali pracę dziennikarzowi, aż w końcu postanowili go obezwładnić.

Jeden z nich zaatakował dziennikarza od tyłu, chcąc założyć chwyt duszący, co widać na nagraniu wykonanym przez jedną z aktywistek. Zrobił to jednak tak nieporadnie, że sam się przewrócił, łamiąc nogę. Okazało się, że poszkodowanym policjantem jest sierż. szt. Jakub Pacyniak, czyli oficer prasowy III Komendy Rejonowej Policji w Warszawie, mieszczącej się na Ochocie przy ul. Opaczewskiej.

Właśnie na Opaczewską przewieziono dziennikarza, którego policja chciała zatrzymać za „naruszenie nietykalności cielesnej policjanta”. Ostatecznie został przesłuchany jako świadek w sprawie wypadku oficera prasowego i został zwolniony po trzech godzinach bez postawienia zarzutów. Zdaniem Piaseckiego kluczowa była interwencja prawnika, który zjawił się na komendzie.

To kolejne zatrzymanie Piaseckiego przez policję. 8 sierpnia 2020 roku, jeszcze jako reporter OKO.press, został również zatrzymany przez policję. Tyle że białoruską, w Mińsku, podczas rozmowy z jedną z obserwatorek białoruskich wyborów prezydenckich. Sprawę jako pierwszy opisał Krzysztof Boczek, na OKO.press.pl.