Na zakup usług medialnych w latach 2017-2021 spółki skarbu państwa wydały ponad 1 mld zł, najwięcej – 281,9 mln zł w wyborczym roku 2019 – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, który przeanalizował „Presserwis”. Kwota zapewne jest większa, bo kilka dużych państwowych firm, m.in PKN Orlen i PGNiG, nie wpuściło kontrolerów. – Miliard złotych, które spółki skarbu państwa i ich fundacje w ciągu tych pięciu lat przepompowały na rządową propagandę, jest miarą orbanizacji mediów w Polsce – komentuje posłanka Hanna Gill-Piątek.
Kontrolerzy NIK starali się odpowiedzieć na pytanie, czy spółki skarbu państwa i utworzone przez nie fundacje należycie wydają pieniądze na działalność sponsoringową, medialną, usługi prawne, konsulting i darowizny.
Radykalna zmiana na drugiej pozycji
Z przygotowanych wyników kontroli wynika, że wydatki spółek skarbu państwa na usługi medialne rosły dynamicznie w latach 2017-2019. W 2017 roku wyniosły 162,2 mln zł, rok później – już 205,4 mln zł. Rekordową kwotę – 281,9 mln zł osiągnęły w 2019 roku, w którym miały miejsce ostatnie wybory do parlamentu.
W latach 2020-2021 kwoty usług reklamowych zamawianych przez spółki wyniosły odpowiednio 183,3 mln zł oraz 203,8 mln zł.
Głównym kontrahentem medialnym dla skontrolowanych spółek była Telewizja Polska. Najwięcej – 31,7 proc. udziału w reklamowym torcie uzyskała w 2018 roku. Najmniej – 19,7 proc. w 2020 roku. Jednak TVP zawsze znajdowała się na pozycji lidera.
Radykalna zmiana dotyczyła drugiej pozycji. W 2017 roku drugim dostawcą usług medialnych dla spółek skarbu państwa była stacja TVN, uzyskując prawie 10-procentowy udział w ich wydatkach na zakupy mediów. Jednak już w następnym roku drugie miejsce na podium zajęła Telewizja Polsat, której udział w reklamowym torcie wzrósł z 8,3 proc. w 2017 roku do 19,4 proc. w roku 2018. W latach 2019-2021 Polsat plasował się konsekwentnie na drugiej pozycji z wynikami odpowiednio: 26,2, 19 i 23 proc.
Natomiast od wyborczego 2019 roku spółki skarbu państwa przestały zamawiać usługi w TVN.
„Skontrolowane spółki co do zasady przestrzegały wewnętrznych zasad zawierania umów na usługi doradcze, prawne i medialne. Należy jednak podkreślić, iż większość tego rodzaju umów na podstawie wewnętrznych regulacji przyjętych w tych spółkach była wyłączona ze stosowania procedur przetargowych” – napisali w raporcie kontrolerzy NIK.
Pytania o kryteria polityczne
– Powszechnie wiadomo, że zarządy spółek skarbu państwa wybiera się ściśle z politycznego klucza – mówi dr hab. Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Procedura bezprzetargowa może rodzić pytania o kryteria polityczne, a nie merytoryczne. Może nie łamie to prawa wprost, ale jest głęboko nieetyczne – mówi.
Kwota przeznaczona przez spółki skarbu państwa na usługi medialne zapewne jest większa, bo niektóre firmy – PKN Orlen, Energa, PGNiG SA – nie wpuściły kontrolerów.
„Działanie to stanowiło naruszenie konstytucyjnego oraz ustawowego prawa NIK do kontroli w zakresie podmiotów w zakresie, w jakim wykorzystują one majątek lub środki państwowe albo komunalne oraz wywiązują się ze zobowiązań finansowych na rzecz państwa” – ocenili kontrolerzy NIK.
Zdaniem dra hab. Adama Szynola każda transakcja medialna zawarta przez spółki skarbu państwa powinna być publikowana na oficjalnej stronie internetowej. – Może poza wyjątkami, np. zakupem prawa do transmisji, którą poprzedzają utajnione negocjacje – mówi Adam Szynol. – Natomiast nie ma powodu, żeby utajniać umowy zawarte z mediami takimi, jak Polsat czy TVP. Ta ostatnia również jest spółką skarbu państwa, a więc jej działania finansowe i decyzje powinny być jawne – dodaje.
„Pogwałcenie zasady równości wyborów”
Faworyzowanie TVP przez spółki państwowe Adam Szynol uważa za praktykę naruszającą zasady konkurencji podmiotów gospodarczych. – Z raportu NIK wynika, że spółki wolą płacić za reklamy i usługi mediom od siebie zależnym bezpośrednio, czyli TVP oraz pośrednio: Telewizji Polsat, której właściciel prowadzi interesy w innych branżach, np. energetycznej, do czego potrzebuje dobrych relacji z decydentami obozu rządzącego. Inne media, jak np. TVN, są w gorszej sytuacji, nawet gdyby przedstawiły spółkom ofertę tańszą i lepszą merytorycznie – dodaje Adam Szynol.
Hanna Gill-Piątek, posłanka niezrzeszona, kiedyś pracująca w komisji finansów publicznych, zwraca uwagę, że kumulacja wydatków na kampanie i reklamy spółek SP przypadła na wyborczy rok 2019. Można więc spodziewać się, że i w tym roku odnotujemy kolejny rekord w tej kategorii, bo jesienią czekają nas wybory do Sejmu i Senatu.
– Kierowanie przez spółki i fundacje podległe rządowi setek milionów złotych w formie reklam do mediów przychylnych obecnej władzy to pogwałcenie konstytucyjnej zasady równości wyborów, a przede wszystkim podważa opinię o danej redakcji i jej linii. „Bezpieczniki” systemu w postaci Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Trybunału Konstytucyjnego zostały sprowadzone do roli służalczej. Nie ma już kto tego kontrolować – zauważa Hanna Gill-Piątek.