W reakcji na próby zatrudnienia w redakcjach Onet.pl i WP.pl kierowników, którzy pełniliby rolę funkcjonariuszy realizujących politykę obozu rządzącego, Rada Przedsiębiorczości wezwała do natychmiastowego zaprzestania wszelkich praktyk ograniczających niezależność mediów. Dziś ok. 40 redaktorek i redaktorów naczelnych opublikuje wspólne oświadczenie w tej sprawie.
Rada Przedsiębiorczości to forum współpracy przedstawicieli największych organizacji reprezentujących przedsiębiorców i pracodawców w Polsce. W opublikowanym wczoraj oświadczeniu Rady Przedsiębiorczości, odnoszącym się do informacji ujawnionych przez redaktorów naczelnych Onetu i Wirtualnej Polski czytamy: „Rada Przedsiębiorczości z oburzeniem odbiera wstrząsające informacje o naciskach wywieranych na wolne media przez przedstawicieli i wysłanników władz rządowych”.
Paweł Kapusta, redaktor naczelny WP.pl, 23 czerwca opisał nasilające się naciski ze strony obozu rządzącego na redakcję i właścicieli portalu. „Gdy zaczęły się u nas pojawiać teksty śledcze, pojawiła się też propozycja kupienia WP przez jedną ze spółek skarbu państwa. Gdy propozycja została kategorycznie odrzucona, pojawiła się inna: robienia wspólnych interesów. Kolejne »nie« generowało kolejne próby wpływania na redakcję. Ot, choćby przekaz od prezesa państwowej instytucji do członka zarządu WP z podpowiedzią, których dziennikarzy należałoby zwolnić, a których zatrudnić” – napisał m.in. Kapusta. Wcześniej Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu opisał, jak „ważna osoba związana z władzą” proponowała mu zatrudnienie człowieka, który dbałby w redakcji Onetu o interesy obozu władzy. W niedzielę w programie „Loża prasowa” w TVN 24 Andrzej Stankiewicz, wicenaczelny Onetu, sprecyzował, że rozmówcą Węglarczyka był jeden z konstytucyjnych członków rządu.
Rada Przedsiębiorczości w swoim oświadczeniu podkreśla, że ceną odmowy są administracyjne działania represyjne: nieuzasadnione kontrole, próby wymuszonego przejęcia przez spółki skarbu państwa, czy też absurdalne postępowania UOKiK. „Jako obywatele i przedsiębiorcy, przypominamy, że rolą wolnych mediów, zarówno publicznych, jak i prywatnych, nie jest prezentowanie perspektywy rządowej, tylko patrzenie władzy na ręce. Każdej władzy i każdemu politykowi niezależnie od opcji politycznej. Zamawiane, sterowane i kontrolowane media przestają być czwartą władzą. Stają się jej tubą propagandową. Porażającą próbką jakości takiego dziennikarstwa jest obecnie skrajnie upartyjniona »publiczna« Telewizja Polska. Czy zgodnie z wolą rządzących polityków tak mają wyglądać wszystkie media w Polsce? (…) Atak na wolne media łamie standardy, które dla całego wolnego świata pozostają nienaruszalnym fundamentem. To bardzo niepokojący sygnał dla wszystkich – krajowych i zagranicznych partnerów, inwestorów i przedsiębiorców – że w Polsce firmy nie zawsze są chronione przez prawo. To zapowiedź, że w razie konfliktu z aparatem państwa nie tylko stoją one na straconej pozycji, ale też muszą się liczyć z nieczystymi zagraniami” – czytamy w oświadczeniu.
Na koniec Rada wzywa do natychmiastowego zaprzestania wszelkich praktyk, które ograniczają niezależność mediów i manipulują informacjami przekazywanymi społeczeństwu. „Wyrażamy solidarność z redakcjami Onetu i Wirtualnej Polski oraz wszystkimi redakcjami, dziennikarzami i spółkami medialnymi, które stawiają na pierwszym miejscu misję dostarczania obywatelom rzetelnej informacji o otaczającej nas rzeczywistości” – pointuje Rada Przedsiębiorczości.
– Nie ujawniamy, kto jest inicjatorem stanowisk, które uchwala Rada Przedsiębiorczości. To jest zawsze praca zespołowa. Istotne, że została przyjęta jednomyślnie przez reprezentantów wszystkich dziewięciu podmiotów, które wchodzą w jej skład – mówi Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu, w latach 2005-2018 prezes i dyrektor generalny Grupy ITI.
W jego ocenie naciski na redakcje Onetu i Wirtualnej Polski świadczą o szczególnej determinacji obozu rządzącego. – Niestety, to zapewne tylko wierzchołek góry lodowej. Przypuszczam, że podobne rozmowy odbyli redaktorzy naczelni tytułów należących do wydawców słabszych kapitałowo, które nie zawsze mogły sobie pozwolić na odmowę – dodaje. I podkreśla, że rząd Zjednoczonej Prawicy realizuje scenariusz węgierski. – W pierwszej kolejności podporządkował sobie całkowicie media publiczne. Teraz systematycznie zawłaszcza media prywatne. Przy pomocy PKN Orlen przejął regionalne i lokalne redakcje Polska Press. Te, które nie chcą się podporządkować, szykanuje, używając państwowych regulatorów takich jak KRRiT.
Zdaniem prezesa Polskiej Rady Biznesu w sytuacji wojny wypowiedzianej niezależnym od rządu mediom ważna jest solidarność środowisk: dziennikarskiego oraz biznesowego. – Atak na wolne media to również atak na prawo własności. Komunikat wysłany do krytycznych wobec rządów wydawców: „jak będziesz posłuszny, nie podamy cię szykanom, ewentualnie możemy cię wykupić” to przecież rażące naruszenie wolności działalności gospodarczej – stwierdza. I dodaje: – Wolne media i wolny rynek to płuca tego samego organizmu. Dlatego, gdy wolność mediów jest zagrożona, trzeba głośno krzyczeć. W mediach uzależnionych od władzy głos przedsiębiorców będzie niesłyszalny. Widać to doskonale w TVP. Gdy mamy do czynienia z zawłaszczeniem wolnych mediów, musimy głośno krzyczeć.
Wczoraj o naciskach ze strony rządzących w programie „Fakty po Faktach” w TVN 24 mówili naczelny WP.pl Paweł Kapusta i wicenaczelny Onetu Andrzej Stankiewicz. Prowadzący program Grzegorz Kajdanowicz zapowiedział, że w środę zostanie opublikowane oświadczenie ok. 40 redaktorek i redaktorów naczelnych, w którym odniosą się do ujawnionych nacisków polityków partii rządzącej na media.
„Władza od lat próbuje na nas wpływać, bo publikujemy artykuły krytyczne pod jej adresem, np. o interesach Łukasza Mejzy czy raport o tłustych kotach. To się władzy nie podoba” – mówił w „Faktach po Faktach” Paweł Kapusta.
„Lista afer ujawnionych przez niezależne od władzy media jest znacznie dłuższa niż ta, którą wyśledziły CBA i policja” – zauważył Andrzej Stankiewicz. Ocenił, że propozycja złożona jego redakcji przez osobę z otoczenia politycznego premiera Morawieckiego była szczególnie bezczelna. „Została złożona w szerokim gronie. Onet miał zatrudnić wskazanego wicenaczelnego, który podlegałby bezpośrednio zarządowi wydawcy, a nie redaktorowi naczelnemu” – mówił Stankiewicz.
W jego ocenie obóz rządzący dążą do systemowego wyłączenia osób niezależnych od obozu władzy. „W mediach publicznych nie ma dziennikarzy patrzących władzy na ręce. Po przejęciu Polska Press nie ma ich też w większości tytułów regionalnych i lokalnych” – ubolewał w „Faktach po Faktach” Andrzej Stankiewicz.
„Nie możemy w tej sprawie milczeć, bo obudzimy się w całkiem innym kraju” – przestrzegał Paweł Kapusta.
Pełna treść oświadczenia redaktorów naczelnych
Jako redaktorki i redaktorzy naczelni największych polskich mediów stajemy w obronie ich niezależności i deklarujemy nasze niepodważalne przywiązanie dla wartości dziennikarskich, takich jak obiektywizm, rzetelność i uczciwość dziennikarska.
Jesteśmy przekonani, że naszym podstawowym obowiązkiem jest patrzenie na ręce tym, którzy sprawują władzę oraz dostarczanie wiarygodnych informacji opartych na sprawdzonych źródłach, dbając o różnorodność perspektyw. Naszym celem jest zawsze zapewnienie pełnej, zrównoważonej prezentacji faktów.
W ostatnich dniach na łamach Onetu i Wirtualnej Polski zostały opublikowane teksty ujawniające próby nacisku ludzi władzy na wolność redakcji. Po licznych przypadkach z niedawnej przeszłości — lex TVN, postępowaniach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, masowo wysyłanych do polskich redakcji pozwach — to kolejne próby ograniczania niezależności polskich mediów.
Deklarujemy, że będziemy bronić niezależności polskiego dziennikarstwa, a zarządzane przez nas redakcje będą solidarnie i konsekwentnie informować społeczeństwo o każdej próbie wpływania władzy na media.
Razem będziemy walczyć o utrzymanie wolnych i niezależnych mediów jako fundamentu demokratycznego społeczeństwa, chroniąc prawo obywateli do dostępu do wiarygodnych informacji.