Andrzej Poczobut trafił do jednego z najcięższych łagrów na Białorusi

Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze

Andrzej Poczobut trafił do kolonii karnej w Nowopołocku, na północnym wschodzie kraju – poinformowała jego żona Oksana. Kolonia ta owiana jest złą sławą ciężkiego łagru dla więźniów politycznych. – Osiemdziesiąt procent więźniów załamuje się tam i idzie na współpracę z administracją – wskazuje Igor Bancer, bliski znajomy Poczobuta.

Dziennikarz i działacz polonijny na Białorusi został przewieziony do Nowopołocka (prawie 500 km od rodzinnego Grodna), gdzie ma odbywać karę ośmiu lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym reżimie. Pod koniec maja Sąd Najwyższy Białorusi w rozprawie apelacyjnej utrzymał wyrok dla dziennikarza. Do tej pory przebywał w aresztach śledczych, głównie w rodzinnym Grodnie. Aresztowani, którzy przeszli przez białoruskie areszty, warunki, w jakich tam przebywali, opisują jako cięższe niż w koloniach karnych.

W łagrze Poczobuta panuje bezprawie

Zakład w Nowopołocku owiany jest złą sławą. – Siedzi tam sporo politycznych. Mój informator mówi, że nawet do osiemdziesięciu procent więźniów idzie na współpracę z administracją więzienną, aby przetrwać. Obawiam się, że Andrzej ze swoim niepokornym charakterem zacznie zaliczać tam kary – stwierdza Igor Bancer, były rzecznik Związku Polaków na Białorusi, dziennikarz i lider zespołu Mister X, wiele razy aresztowany.

Kolonia karna w Nowopołocku jest jednym z najbardziej „czerwonych” łagrów na Białorusi. W przeciwieństwie do „czarnych” łagrów rządzi w nich administracja więzienna. Oznacza to, że panuje tam bezprawie, bo administracja ustala zasady według własnego uznania. W koloniach „czarnych” obowiązuje tzw. prawo więzienne.

Do Nowopołocka białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka kieruje swoich największych wrogów. Siedzieli tam m.in. kandydaci do urzędu prezydenta Wiktar Babaryka, a wcześniej Andrej Sannikau. Po protestach w 2020 roku – opozycjoniści, ale też dziennikarze, blogerzy, a także ludzie, których jedyną winą było to, że uczestniczyli w protestach po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku.

W cyklu Telewizji Biełsat pod tytułem „Zona.bel” o białoruskich koloniach karnych placówka w Nowopołocku została określona jako „jedna z najbardziej rygorystycznych kolonii karnych na Białorusi”. Byli więźniowie opowiadali, że do karceru można trafić z byle powodu, a czasami i bez powodu.

Chemiczne skażenie w okolicach łagru

„O ile wiem, »podstawianie« więźniów jest tam teraz bardzo rozpowszechnione: na przykład człowiek może być celowo wysłany do kwatery głównej bez eskorty, a tam spotyka go strażnik i wpisuje mu samowolne oddzielenie się od reszty grupy. I tak to się odbywa: areszt, karcer, cela – i tak w kółko” – opowiadał Biełsatowi były więzień Wasil.

Okolice łagru w Nowopołocku są chemicznie skażone. Kolonia otoczona jest rurami i hałdami dużych przedsiębiorstw chemicznych – Naftan i Polimir. Ci, którzy tam byli, relacjonują, że nad okolicą unoszą się toksyczne wyziewy. „Powiem z własnego doświadczenia: nie da się tam długo siedzieć! Nawet milicjanci nie dają rady. Zastanawiałem się, jak miejscowa ludność tam przeżywa, bo – mówiąc obrazowo, wieczorem idziesz spać – wydaje się, że jest dobrze, ale rano się budzisz i nie możesz iść prosto. Mózg wywrócony do góry nogami, oczy biegają w różnych kierunkach” – opowiadał w reportażu Biełsatu jeden z byłych więźniów nowopołockiej kolonii.

Dawni więźniowie opowiadali natomiast, że przynajmniej wyżywienie okazało się znośne. „Można było jeść, a porcje, przynajmniej dla mnie, były wystarczające. Jeśli ktoś się nie najadał, mógł zjeść więcej chleba” – mówił w materiale Biełsatu były więzień polityczny Arciom Chwaszczeuski.

Andrzej Poczobut został zatrzymany w rodzinnym Grodnie 25 marca 2021 roku. Oskarżono go o „działania mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym”. Potem dodano jeszcze „wzywanie do sankcji i innych działań na szkodę Białorusi” za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie. Jego proces był niejawny. 8 lutego został skazany przez Sąd Obwodowy w Grodnie na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Sąd Najwyższy Białorusi w procesie apelacyjnym, zakończonym 26 maja, utrzymał tę karę.