Krzysztof Daukszewicz poinformował, że podjął decyzję, iż nie wróci już do roli komentatora w „Szkle kontaktowym” TVN24. – Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim Kolegom za wsparcie, ale uważam że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo – napisał satyryk w oświadczeniu.
Krzysztof Daukszewicz zniknął z programu po tym jak pod koniec wydania „Szkła kontaktowego” w poniedziałek 15 maja br. spytał „jakiej płci on dzisiaj jest?”, zwracając się do dziennikarza stacji Piotra Jaconia, ojca transpłciowego dziecka, który zapowiadał program „Dzień po dniu”.
Zarówno sam Daukszewicz, Tomasz Sianecki, który prowadził wydanie z Daukszewiczem, jak i stacja TVN24 przeprosili za ten incydent. – Przepraszamy wszystkich naszych widzów, a w szczególności społeczność LGBT+ – podkreśliła redakcja TVN24 w oświadczeniu.
– Nie ma nic gorszego (bo nic bardziej skutecznego) niż transfobia, homofobia, rasizm czy antysemityzm, które są roześmianym językiem pogardy – skomentował Piotr Jacoń.
Mimo incydentu nie zapadła decyzja, że Daukszewicz nie pojawi się znów „Szkle kontaktowym” – stacja zostawiła otwarta furtkę dla takiej możliwości w przyszłości. Teraz jednak sam satyryk zdecydował, że postanowił nie wracać już do programu – Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim Kolegom za wsparcie, ale uważam że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo – napisał na Facebooku.
Krzysztof Daukszewicz: zostałem homofobem i transfobem
W oświadczeniu żali się na krytykę i hejt jaki spadł na niego po feralnej wpadce. – Najpierw zostałem homofobem i transfobem – choć napisałem piosenkę „Ballada o wyklętych kredkach” w obronie LGBT i „Osiemdziesiąt radiowozów”. Śpiewam je na koncertach i to właśnie osoby ze społeczności LGBT, pierwsze dzwoniły do mnie z dobrym słowem, gdy zacząłem być hejtowany – pisze Daukszewicz.
– Później zostałem oligarchą, właścicielem kilku jezior, pobierającym gigantyczne opłaty od wędkarzy. Choć w sieci były teksty mówiące o tym, że to nieprawda – że wszystko łącznie z moimi rzekomymi wypowiedziami zostało wymyślone. Ksiądz Rosłan i portal NaTemat, który mu uwierzył, przeprosili mnie za to kilka lat temu, ale wygląda na to, że to nie wystarczyło – napisał satyryk. Zapowiedział, że „wszystkie powielające kłamstwo portale poda do sądu”.
Satyryk tłumaczy, że nie żartował z Piotra Jaconia mówiąc, „jaką on ma dzisiaj płeć”, a nie trawestował słowa Jarosława Kaczyńskiego. – To była gafa, za którą od razu przeprosiłem. Nie miałem złych intencji. Piotr Jacoń nie uznał, jak mówił „pokątnych” przeprosin, ale jak miałem to zrobić? Poszedłem po programie i przeprosiłem. Później, gdy dzwonił do mnie, szybko okazało się, że nie dzwoni, by zażegnać konflikt tylko napisać na internecie następny manifest. I mam niestety nieodparte wrażenie, że sam się na swój krzyż wdrapał, bo nikt go tam nie powiesił – stwierdził satyryk.
– Postanowiłem, że będziemy się teraz spotykać na profilu Krzysztof Daukszewicz official, który właśnie powstaje, i oczywiście koncertach. Na stałe występuję też w warszawskim Och – Teatrze – napisał Daukszewicz.
Mariusz Kałamaga wśród komentatorów „Szkła kontaktowego”
Wśród prowadzących i komentatorów „Szkła kontaktowego” są obecnie: Wojciech Zimiński, Katarzyna Kasia, Katarzyna Kwiatkowska, Artur Andrus, Michał Kempa, Wojciech Fiedorczuk, Robert Górski, Marek Przybylik, Szymon Jachimek, Tomasz Jachimek, Grzegorz Markowski, Henryk Sawka i Jerzy Iwaszkiewicz. Na początku czerwca br. w tej roli zadebiutował Mariusz Kałamaga. Tomasz Sianecki informował nas, że jego pojawienie się w „Szkle” było planowane od kwietnia br.
Z danych Nielsena wynika, że w okresie od 1 stycznia do 22 maja 2023 br. „Szkło kontaktowe” oglądało w TVN24 średnio 577 tys. widzów, a jego udział uplasował się na poziomie 5,80 proc. Program oglądać można codziennie o 22.00.