Były redaktor naczelny „Newsweeka” ujawnił ostatnio, że przeszedł badania psychiatryczne, które zleciła prokuratura. Chodzi o sprawę nielegalnych reklam alkoholi zamieszczonych w dodatku do tygodnika, którym kierował do 2022 r. Portal Wirtualnemedia.pl dowiedział się, dlaczego śledczy zlecili takie badania.
– Ja znowu w prokuraturze. Sprawa reklamowania alkoholu. Badania psychiatryczne. Że też rządzących moim krajem nikt nie chce zbadać. Według mnie warto – poinformował w poniedziałek na Twitterze Tomasz Lis. Po kilku godzinach były naczelny „Newsweeka” napisał, że jest już po badaniach. – Zbadali mnie dziś psychiatrycznie. Myślę, że zdałem. I nadal jestem na żywo. Do wpisu publicysta załączył zdjęcie swojej najnowszej książki na tle siedziby Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Badania psychiatryczne Tomasza Lisa miały związek z zarzutem złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, który prokuratura postawiła mu 14 kwietnia tego roku. Chodzi o reklamę wódek, brandy, whisky i likierów, którą zamieszczono w dodatku do „Newsweeka”. Reklama pokazywała logo producenta, nazwy i ceny przedstawianych napojów oraz linki do oferujących je sklepów internetowych. Redaktorem naczelnym „Newsweeka” Tomasz Lis był od wiosny 2012 r. do maja ubiegłego roku. Postępowanie w tej sprawie podjęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów na podstawie zawiadomienia złożonego przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Prokuratura: Chodzi o przebyty przez Tomasza Lisa udar mózgu
Zapytaliśmy prokuraturę, dlaczego zleciła badania psychiatryczne Tomasza Lisa.
– Prokuratura Rejonowa Warszawa – Mokotów nadzoruje postępowanie przeciwko Tomaszowi L. podejrzanemu o czyn art. 45 (2) ust. 3 w zw. z art. 45 (2) ust. 1 ustawy z dnia 26.10.1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. W toku postępowania, z uwagi na przebyty kilkukrotnie przez Tomasz L. udar mózgu, o którym mowa w licznych artykułach prasowych zamieszczonych w sieci Internet, a tym samym przebyte leczenie neurologiczne, niezbędne było dopuszczenie dowodu z opinii dwóch biegłych psychiatrów na okoliczność m.in. ustalenia, czy zdolność podejrzanego do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem nie była zniesiona lub w znacznym stopniu ograniczona – odpowiedział portalowi Wirtualnemedia.pl prokurator Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Tomasz Lis nie przyznał się do winy. Za naruszenie zakazu reklamy mocnych alkoholi, zapisanego w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości i o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, grozi mu grzywna wynosząca do 10 do 500 tys. zł.
Wojewódzki i Palikot skazani za nielegalną reklamę alkoholi
Tydzień temu okazało się, że warszawski sąd skazał Janusza Palikota, Kubę Wojewódzkiego i Tomasza Czechowskiego za reklamowanie alkoholu w internecie. Były poseł Janusz Palikot ma zapłacić 80 tys. zł. Gwiazda TVN Jakub Wojewódzki i ich wspólnik Tomasz Czechowski skazani zostali na grzywny po 70 tys. zł. Poza tym Palikot ma zapłacić ok 9 tys. zł kosztów sądowych, a Wojewódzki i Czechowski po 8 tys. zł.
Sąd nie miał wątpliwości, że złamali ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi publikując w swoich mediach społecznościowych reklamy alkoholi należących do ich firmy, Manufaktury Piwa, Wódki i Wina. Zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury złożył aktywista Jan Śpiewak. Wyrok sądu miał charakter nakazowy i Janusz Palikot już zapowiedział odwołanie od niego.