CMWP SDP przyłącza się do nagonki TVP na niezależne media

Jolanta Hajdasz nie reaguje i nie protestuje przeciwko nękaniu niezależnych mediów przez państwowe instytucje

Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP przyłączyło się do akcji propagandowej Telewizji Polskiej i mediów prorządowych przeciwko niezależnym mediom. CMWP straszy, że niemiecki kapitał przejmuje polskie media, żeby wpływać na opinię publiczną w Polsce. – Nie chcę się teraz wdawać w rozmowy na ten temat – odpowiada Jolanta Hajdasz, dyrektorka CMWP SDP.

„Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP z najwyższym niepokojem przyjmuje informacje o finansowaniu wybranych mediów w Polsce przez podmioty zagraniczne pod pretekstem wspierania »niezależności dziennikarskiej w Europie Wschodniej«” – napisała Jolanta Hajdasz w oświadczeniu opublikowanym 9 maja na stronie głównej serwisu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Szefowa CMWP twierdzi, że zaniepokoił ją tekst opublikowany 3 maja w serwisie Deutsche Welle, w którym przeczytała, iż niemiecki bank GLS zdecydował się na wyemitowanie obligacji wartości 5 mln euro w celu finansowania mediów w Europie Środkowo-Wschodniej. „Poinformowano także, iż za emisją obligacji stoi holenderska firma Pluralis B.V., która pochodzi z niekomercyjnego Funduszu Inwestycyjnego Rozwoju Mediów (MDIF)” – zauważa w oświadczeniu Jolanta Hajdasz. Dodaje, że Pluralis potwierdził, iż zainwestował do tej pory 32 mln euro na Słowacji i w Polsce. „Na Słowacji w Dom Medialny Petit Press, a w Polsce w Dom Medialny Gremi (właściciela dziennika Rzeczpospolita – przyp. CMWP SDP)”.

Szefowa CMWP SDP wyciąga z tego wniosek: „W ocenie CMWP SDP finansowanie mediów przez nietransparentny podmiot zagraniczny jest zawsze wyjątkowo niepokojące, ponieważ ten, kto finansuje media kieruje się zawsze swoimi interesami, a jego cele nie są jasne i czytelne dla odbiorców tych mediów”. I kontynuuje: „W przypadku emisji obligacji przez niemiecki bank za pośrednictwem firmy holenderskiej należy dostrzec, iż kraje te tworzą wygodny dla siebie kanał dystrybucji do Polaków treści zgodnych z własnym interesem narodowym. Jest to szczególnie niepokojące i niebezpieczne w roku wyborów do parlamentu, w których ogromną rolę odgrywają media, a które odbędą się w br. w naszym kraju. Ponadto miliony euro kierowane z zagranicy tylko do niektórych polskich mediów nie będą służyć wolności prasy, bo poza treściami, które te media będą głosić zgodnie z poglądami swoich właścicieli, będą także psuć nasz rynek medialny”.

Oświadczenie Jolanty Hajdasz wygląda na przyłączenie się CMWP SDP do akcji propagandowej prowadzonej ostatnio przeciwko niezależnym mediom przez Telewizję Polską i media prorządowe. TVP od niedzieli 7 maja przez kilka dni w swoich programach informacyjnych emitowała materiały, w których zakup 40 proc. udziałów w spółce Gremi Media wydającej dziennik „Rzeczpospolita” przez Pluralis B.V. w styczniu 2022 roku przedstawiano jako „transfer ideologii” i wywieranie nacisku na media w Polsce. Sformułowanie Hajdasz o „nietransparentnym podmiocie zagranicznym” brzmi podobnie do wypowiedzi Cezarego Gmyza, korespondenta TVP w Niemczech: „To nie jest zwykły bank, to jest instytucja, która nie kieruje się chęcią zysku, a przede wszystkim ideologią. Znany jest z niechęci do instytucji konserwatywnych i aktywnie wspiera środowiska LGBT (…)”.

Autorzy materiałów emitowanych w TVP też martwili się, że Niemcy chcą wpływać na wybory w Polsce. Nie wspominali przy tym, że transakcja między Pluralis a Gremi Media komentowana była jako ruch zapobiegający przejęciu „Rzeczpospolitej” przez państwowy PKN Orlen. Nie dostrzegali tym samym głównej tezy w materiale Deutsche Welle, która mówiła o tym, że pieniądze przekazywane niezależnym mediom mają im pomóc bronić się przed zakusami władzy zmierzającymi do ich zmarginalizowania lub przejęcia przez państwo.

Szefowa CMWP SDP w swoim oświadczeniu nie wspomniała, że TVP niedawno zajmowała się tą sprawą m.in. w „Wiadomościach”, „Panoramie” TVP 2 i po kilka razy dziennie w serwisach informacyjnych TVP Info, co wskazuje, że była to zorganizowana akcja propagandowa, do której organizacja Hajdasz się przyłączyła.

– Co panią zainspirowało do wydania oświadczenia, w którym przestrzega pani przed niemieckimi wpływami w polskich mediach? – zapytaliśmy Jolantę Hajdasz.

– To, co jest napisane w oświadczeniu: informacja Deutsche Welle z 3 maja o emisji obligacji niemieckiego banku na wspieranie mediów w Polsce – odpowiedziała dyrektorka CMWP SDP.

– Czyli to przypadek, że wcześniej TVP przez kilka dni emitowała materiały na ten temat? – próbowaliśmy dopytać.

– Nie jest to przypadek. Nawet wypowiadałam się w materiałach Telewizji Polskiej – odparła Jolanta Hajdasz. – Nie chcę się teraz wdawać w rozmowy na ten temat. Wszystko, co miałam do powiedzenia, zawarłam w oświadczeniu.

Szefowa CMWP SDP nie reaguje i nie protestuje przeciwko nękaniu niezależnych mediów przez państwowe instytucje, które nakładają na media kary lub zasypują je pozwami sądowymi. Dlaczego CMWP nie reaguje równie zdecydowanie np. na nałożenie kary 80 tys. zł przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego na Radio Tok FM tylko za to, że nie spodobała mu się wypowiedź na antenie tej stacji o podręczniku prof. Wojciecha Roszkowskiego do przedmiotu historia i teraźniejszość?

– Brak reakcji też jest reakcją – odpowiada Jolanta Hajdasz.