Moskal zwraca uwagę, że skarga pojawiła się w roku wyborczym. – Dla obecnie rządzących w Chełmie jestem niewygodny. Chełm to jeden z niewielu ośrodków samorządowych, w których władzę ma prezydent z PiS. Dla władzy samorządowej byłoby lepiej, żebym nic nie mówił i nie pisał, bo wtedy byłoby cicho i spokojnie – mówi Tomasz Moskal, który uważa, że to zwykła próba tłumienia krytyki.
Młody polityk PiS Daniel Domoradzki (rocznik 1989), który był wiceprezydentem Chełma, złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi Moskalowi, byłemu dziennikarzowi prasowemu, założycielowi i redaktorowi naczelnemu lokalnego radia Bon Ton oraz rozgłośni internetowej Radio Express.
Poszło o wpis na Facebooku, w którym Moskal nazywa go „obślizgłym typem”, „hipokrytą” i „zakochanym w sobie narcyzem”. Przypomina również incydent, gdy Domoradzki (odpowiedzialny m.in. za oświatę), został zwolniony z miejskiego ratusza za picie wódki z młodzieżą na studniówce. Mówiły o tym i pisały media w całej Polsce. Oficjalnie przyczyną dymisji były „powody zdrowotne”.
– Sprawa zrobiła się bardzo głośna, miasto też nie mogło sobie pozwolić na to, żeby tego nie skomentować i żeby to zamieść pod dywan – mówi w rozmowie z „Presserwisem” Tomasz Moskal. – Pan Domoradzki odszedł z Chełma w niesławie, a po jakimś czasie upomniał się o jakąś nagrodę. Tego dotyczył mój post. Nawet nie wymieniłem jego imienia i nazwiska, a opatrzyłem ten post screenem z „Dziennika Wschodniego”, który napisał o sprawie dymisji. No i pan Domoradzki poczuł się urażony prawie po trzech latach.
Domoradzki o złożeniu aktu oskarżenia poinformował publicznie na swoim profilu facebookowym: „Po analizie z Adwokatem Bartłomiejem Tutakiem skierowaliśmy akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi M., zarzucając mu popełnienie przestępstwa z art. 212 Kodeksu karnego, za które grozi mu kara pozbawienia wolności do jednego roku” – napisał. Mimo że sąd nie wszczął jeszcze wtedy postępowania, ozdobił post zdjęciem Tomasza Moskala z czarnym paskiem na oczach.
Na jego profilu są też informacje o innych zawiadomieniach do różnych organów, które jako prezes stowarzyszenia Aktywne Mazury składał w sprawie lokalnych samorządowców z okolic Giżycka – skąd pochodzi.
Obrony dziennikarza podjął się doświadczony w takich sprawach mec. Jacek Dubois, Początek procesu zaplanowano na 25 maja. Sprawą zainteresowały się m.in. radia Tok FM i Zet, telewizje Polsat i TVN oraz „Newsweek”.