Michał Adamczyk jako nowy szef TAI zadba o przekaz zgodny z narracją PiS

Kim jest?

W TVP Michał Adamczyk pracuje od 2001 roku. Zaczynał jako reporter "Wiadomości"

Michał Adamczyk, nowy szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, jest związany z TVP od ponad 20 lat. Od 2016 roku jest twarzą głównego wydania „Wiadomości” TVP 1, flagowego serwisu informacyjnego publicznej telewizji. To wtedy przykleił się do dobrej zmiany. – Propagandysta za duże pieniądze – mówią dawni współpracownicy.

Michał Adamczyk urodził się 51 lat temu w Gdyni. Ukończył ekonomię na Uniwersytecie Gdańskim. Pracę w mediach zaczynał od przygotowywania i czytania serwisów krajowych i zagranicznych w gdańskim Radiu Plus. Pracował także w Radiu Eska Nord i Trefl. Pracę w telewizji rozpoczynał w Polonii 1. Potem przez trzy lata był korespondentem „Faktów” TVN w Gdańsku, a także prezenterem w TVN Fakty Północ. W 2001 roku na krótko trafił do TVP Puls, gdzie prowadził „Wydarzenia”. Pod koniec 2001 roku został reporterem „Wiadomości”, potem – od lipca 2003 roku, również prezenterem wydania porannego, południowego i popołudniowego, a od sierpnia 2004 roku – także wieczornego. Od końca 2005 do października 2006 był prowadzącym programu reporterskiego TVP 1 „Na celowniku”. Od lutego do września 2006 roku prowadził „Teleexpress”, a od listopada 2006 do 2009 roku był korespondentem TVP w Brukseli. Przez jakiś czas prowadził serwisy informacyjne w TVP Info i komentował wydarzenia zagraniczne w ramach „Info Świata”. Od początku 2011 roku ponownie pracuje w „Wiadomościach”, a od 2016 roku prowadzi główne wydanie programu.

Opłacalny ruch

Bycie twarzą „Wiadomości” mu się opłaca. Pod koniec ub.r. współprowadził galę nagrody Giganci Polska Press, koncernu medialnego przejętego przez PKN Orlen. Nagrody podczas tej gali trafiły m.in. do ministrów rządu i prezesa Narodowego Banku Polskiego. Imprezę, którą w prime time transmitowała TVP 2, honorowym patronatem objął Mateusz Morawiecki.

Jako prowadzący „Wiadomości” prowadzi narrację zgodną z przekazem partii rządzącej. Na przykład 7 marca br., kiedy w głównym wydaniu programu zaatakowano TVN za reportaż „Franciszkańska 3”, Adamczyk, zapowiadając materiał, stwierdził, że „media wolą atakować księży, Kościół, a teraz nawet świętego Jana Pawła II”. Autor materiału Maksymilian Maszenda dołożył swoje, mówiąc, że „telewizja TVN, wykorzystując materiały komunistycznej bezpieki, właśnie zaatakowała nieżyjącego papieża Polaka”.

„Przytulił się do dobrej zmiany”

„Presserwis” zapytał o Michała Adamczyka kilku jego dawnych kolegów z TVP. Wielu nie chce rozmawiać, a tylko jeden godzi się mówić pod nazwiskiem. To Grzegorz Sajór, przed laty wydawca „Wiadomości”. Przywołuje scenę z początku stycznia 2016 roku, gdy na kolegium redakcyjnym pojawiły się nowe władze TVP: Jacek Kurski, Marzena Paczuska i Jarosław Olechowski. – Wraz z nimi wmaszerował Michał Adamczyk. Zdziwiliśmy się, bo pracowaliśmy razem, a tu nagle Michał przytulił się do dobrej zmiany. Co ciekawe, on nie jest ideowcem, jak na przykład Danuta Holecka, która wierzy w większość tego, co mówi. On jest propagandystą dla pieniędzy i dla rozpoznawalności, a bycie twarzą „Wiadomości” mu to zapewnia – stwierdza Sajór.

Podobnie mówi dobry kolega Michała Adamczyka, cytowany w tekście pt. „Rewolucja w TVP. Wierny konferansjer pisowskiej władzy objął kluczowe stanowisko” zamieszczonym wczoraj na Newsweek.pl: „Zawsze był normalny, zdroworozsądkowy, poglądy miał takie jak my. Nabijał się z pisowskich buraków i nowego narybku w TVP. A potem przykleił się do nich z pełnym wyrachowaniem, chociaż PiS miał głęboko w d… Po prostu potrzebował kasy”.

Zarozumiały

Była dziennikarka TVP pamięta Michała Adamczyka sprzed lat, i nie są to wspomnienia miłe. – Nie kolegowaliśmy się. To człowiek zarozumiały, a w pracy chaotyczny. Nie rozumiałam fenomenu jego popularności. Z pewnością znakomicie nadawał się do robienia propagandy za duże pieniądze – podkreśla. W tym samym tonie wypowiadają się też – off the record – inni rozmówcy „Presserwisu”.

– Na pewno Michał Adamczyk nie jest człowiekiem, który lubi dużo i ciężko pracować, a tego chyba stanowisko szefa TAI wymaga – zastanawia się Grzegorz Sajór.

Kosemetyczna zmiana

Dziennikarz pamiętający Adamczyka z dawnych lat i wciąż obserwujący to, co dzieje się w TVP, uważa, że zmiana na stanowisku szefa TAI jest kosmetyczna. – Jeden nadgorliwy głosiciel propagandy zastąpił innego – taki komunikat poszedł na Nowogrodzką – nie ma wątpliwości nasz rozmówca. Przypomina to, o czym wszyscy w TVP wiedzą: że Michał Adamczyk przyjaźni się z Samuelem Pereirą, kierującym TVP Info. – Michał będzie nadzorcą, a Samuel wykonawcą pisowskiego przekazu – kwituje.

Samuel Pereira zapytany, czy Michał Adamczyk będzie dobrym szefem TAI, odpowiedział: – Jestem pewny.