Mimo konfliktu w obozie narodowców i opóźnienia w wydaniu koncesji przez KRRiT, stacja TVMN – wcześniej funkcjonująca jako Telewizja Media Narodowe – nie wycofuje się z planów startu. Kanał z pełną emisją chce ruszyć w pierwszym półroczu br. – Znaleźliśmy się w oku politycznego cyklonu, ale emocje opadają – mówi „Presserwisowi” Piotr Barełkowski, odpowiadający za dystrybucję stacji w sieciach kablowych oraz za sprzedaż reklam.
Telewizja narodowców pierwotnie miała wystartować jesienią 2022. Najpierw o koncesję kablową dla stacji zawnioskowało Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości”. Ten wniosek jednak ostatecznie wycofano i złożono nowy, w którym jako wnioskodawcę wpisano spółkę Telewizja Media Narodowe.
„Projekt internetowego medium przy Stowarzyszeniu »Marsz Niepodległości« został wyczerpany. Część członków zarządu nie chciała go kontynuować, a my nie chcieliśmy pozostawić naszych widzów, dlatego tworzymy zupełnie nowy produkt” – tłumaczył w komunikacie na początku lutego Robert Bąkiewicz, prezes zarządu spółki Telewizja Media Narodowe.
Oko politycznego cyklonu
Konflikt wśród narodowców zaczął jednak narastać. Środowiska związane z Konfederacją zarzucały Robertowi Bąkiewiczowi, równocześnie prezesowi stowarzyszenia, bliską współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. W lutym Bąkiewicz został odwołany z funkcji prezesa Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, a następnie całkowicie z niego usunięty. Jak tłumaczono w uchwale, jego działania miały skutkować skreśleniem stowarzyszenia z listy organizacji uprawnionych do otrzymania 1,5 proc. podatku za rok 2022, a także do znacznego zadłużenia organizacji. Bąkiewicz upierał się jednak przy tym, że jego odwołanie i usunięcie były nielegalne. W marcu poinformował, że wybrano go jako prezesa stowarzyszenia na kolejne lata.
Następnie – pod koniec marca – politycy Konfederacji weszli do siedziby Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, tłumacząc to inwentaryzacją i zabezpieczeniem stowarzyszenia przed – jak to ujął na Twitterze poseł Konfederacji Robert Winnicki – dalszą kradzieżą aktywów przez byłego prezesa oraz jego ludzi. Z kolei Robert Bąkiewicz określił to jako nielegalne wdarcie się polityków Konfederacji do biura i przerwanie emisji TVMN.
– Czasowo przenieśliśmy się do innej siedziby w Warszawie. Staramy się o poprzednią lokalizację, ale też o odszkodowania w związku z dewastacją, do której doszło z udziałem polityków Konfederacji. Sprawa jest w prokuraturze – mówi „Presserwisowi” Piotr Barełkowski, odpowiadający za dystrybucję stacji w sieciach kablowych oraz za sprzedaż reklam. Jak dodaje Barełkowski, telewizji nie udało się odzyskać całego wyposażenia potrzebnego do emisji, ale niezbędny sprzęt został już dokupiony. – Znaleźliśmy się w oku politycznego cyklonu, ale emocje opadają. Cały czas działają nasi prawnicy – tłumaczy.
TVMN liczy na start w pierwszym półroczu
Czekając na koncesję KRRiT, w ramach płatnych umów TVMN już emituje swoje codzienne godzinne bloki programowe za pośrednictwem zewnętrznych kanałów lokalnych – TV Regio, Lubelska.TV i Twoja Telewizja Regionalna TVT, która nadaje m.in. w Zgorzelcu. Przy pasmach TVMN są tam nadawane reklamy. Sprzedaje je stworzony przez stację zespół do spraw pozyskiwania reklamodawców. Ponadto kanał jest obecny w mniejszych sieciach teleinformatycznych, gdzie do redystrybucji sygnału nie są wymagane koncesje, a tzw. wpis do rejestru prowadzonego przez KRRiT. Stacja uruchomiła też portal Tvmn.pl.
Piotr Barełkowski liczy na to, że koncesja stacji zostanie przyznana na najbliższych posiedzeniach KRRiT. – Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli nie ruszyć w pierwszym półroczu – mówi, dodając, że spółka ma już zagwarantowany poważny pakiet sieci kablowych, w których pojawi się TVMN. Szczegóły mają zostać podane po otrzymaniu przez stację koncesji Krajowej Rady.
Obecny nadawca TVMN – spółka Telewizja Media Narodowe – została zarejestrowana pod koniec stycznia 2023 roku. Jej prezesem został Robert Bąkiewicz. Razem z nim w zarządzie podmiotu zasiadają Piotr Barełkowski i Tomasz Kalinowski, który kieruje redakcją TVMN.
W ofercie TVMN znajdą się publicystyka, reportaże, dokumenty, a także filmy pełnometrażowe i transmisje mszy świętej. Projekt mają wspierać m.in. widzowie. Telewizja Media Narodowe nadawała już w internecie, ale jej kanał na YouTube na początku lutego został zablokowany ze względu na naruszenie przez stację wytycznych tego serwisu.