„To nie moje radio i już nawet nie chciałbym tam chodzić” – tak Tomasz Lis ocenił Radio TOK FM, które w połowie ub.r. przestało zapraszać go do piątkowych poranków. Publicysta był tam jednym ze stałych gości przez niemal 20 lat. – Ta ocena wydaje mi się nadmiarowa – komentuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Jacek Żakowski.
Tomasz Lis przestał bywać w TOK FM z początkiem lipca 2022 roku, po tym jak Wirtualna Polska obszernie opisała zarzuty dziennikarzy „Newsweek Polska” o jego zachowaniach, mogących uchodzić za mobbing. Kierownictwo rozgłośni, w porozumieniu z Jackiem Żakowskim, zdecydowało wówczas o czasowym niezapraszaniu Tomasza Lisa do piątkowego programu. Ale trwa to do dziś. Wcześniej przez niemal 20 lat wraz z Żakowskim, Wiesławem Władyką i Tomaszem Wołkiem Lis tworzył tzw. “trzódkę”, która co piątek komentował bieżącą polityczna rzeczywistość.
W październiku ub. roku TOK FM na swojej stronie opublikowało jednoznaczne stanowisko dotyczące udziału w audycjach stacji Tomasza Lisa. Stało się to kilka dni po tym, jak o możliwości jego powrotu do prowadzonych przez siebie wydań „Poranka Radia TOK FM” powiedział Jacek Żakowski. Szefostwo radia stwierdziło, że „warunkiem koniecznym rozpoczęcia wyjaśniania tej sprawy” jest udzielenie odpowiedzi i wyjaśnień przez Lisa na antenie radia.
Redakcja zaproponowała dziennikarzowi wywiad na żywo w piątek o godz. 8.00 na antenie radia TOK FM. – Dopiero po uzyskaniu kompletnych i wyczerpujących wyjaśnień będziemy mogli podjąć dalsze decyzje w sprawie ewentualnych występów Tomasza Lisa w programie porannym TOK FM prowadzonym przez red. Żakowskiego. Bez takiej rozmowy i bez wyjaśnień złożonych naszym Słuchaczkom i Słuchaczom powrót red. Lisa do występów w TOK FM w jakiejkolwiek roli nie jest możliwy – dodano na koniec.
Lis: Ćwok FM to nie moje radio
Dotychczas Tomasz Lis nigdy nie odniósł się szczegółowo ani do publicznego zaproszenia stacji, ani do sytuacji opisywanych w Wirtualnej Polsce. Niedawno przyznał jednak, że w przygotowywanej właśnie książce będącej wywiadem-rzeką, czytelnicy znajdą także wątek poświęcony sprawie jego rozstania z „Newsweekiem”.
W poniedziałek Lis na Twitterze skomentował natomiast wpis o Radiu TOK FM. W odpowiedzi na stwierdzenie, że Dominika Wielowieyska zaprasza do rozgłośni byłego szefa Klubu Jagiellońskiego Piotra Trudnowskiego, a dla Lisa nie ma tam miejsca, dziennikarz zatwittiował: „Radio Ćwok FM. Propagit, nuda podlana polityczną poprawnością. To nie moje radio i już nawet nie chciałbym tam chodzić”.
Żakowski komentuje słowa Lisa
Jacek Żakowski, poproszony przez portal Wirtualnemedia.pl o komentarz do tej oceny, długo dobierał słowa, wreszcie powiedział: – To rzeczywiście nie jest już radio Tomka w tym sensie, jak rozumiem, że on już do niego nie chodzi, już go w nim nie ma. Natomiast co do jego oceny tego co słychać na antenie – bo ja wiem? Myślę, że jest to chyba ocena nadmiarowa.
Przeciwko powrotowi Lisa przed wyjaśnieniem sprawy zarzutów stawianych publicznie, jesienią ub. roku zaprotestowało publicznych 36 osób, które wystosowały list otwarty do redakcji radia. „Uważamy takie postawienie sprawy za oburzające” – napisały w reakcji na zapowiedź końca zawieszenia Lisa w audycji Żakowskiego. „Przyjęcie jako wystarczających i rozstrzygających argumentów, wyjaśnień samego redaktora Lisa w jego własnej sprawie jest naszym zdaniem nieetyczne” – stwierdzili sygnatariusze listu. I wyrazili nadzieję, że na antenie radia znów pojawi się Renata Kim.
List podpisały m.in. Agnieszka Holland, Katarzyna Surmiak-Domańska, Sylwia Chutnik, Alicja Długołęcka, Adam Leszczyński, Kinga Dunin, Ewa Graczyk i Agnieszka Błońska.
Stanowisko w „Newsweeku” Tomasz Lis stracił z dnia na dzień w maju ub.r. Decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy przekazano w komunikacie zarządu Ringier Axel Springer Polska. Powodów nie ujawniono. Niedługo później na łamach Wirtualnej Polski ukazał się reportaż Szymona Jadczaka, w którym opisano, że Lis miał m.in. poniżać podwładnych.
Kilka miesięcy później w wywiadzie w „Krytyce Politycznej” Lis polemizował z zarzutami, że źle traktował podwładnych w redakcji, ale przyznał, że jego metody zarządzania „były trochę retro, a może bardzo retro”, ponieważ był bardzo wymagający wobec siebie samego.
W okresie od grudnia ub.r. do lutego br. udział TOK FM w rynku wyniósł 3,1 proc. (dane RadioTrack).