Tekst Łukasza Orbitowskiego nie pojawił się w Onecie

Węglarczyk: Był zły

"Nawet publikując felietony, musimy zachowywać pewne standardy" – powiedział Węglarczyk o tekście Łukasza Orbitowskiego

Redakcja Onetu nie wypuściła w sobotę cotygodniowego felietonu Łukasza Orbitowskiego. Autor twierdzi, że tekst był za mocny. Bartosz Węglarczyk, naczelny Onetu, tłumaczy, że materiał był po prostu zły.

Łukasz Orbitowski swoim tekstem podzielił się ze śledzącymi jego profil na Facebooku. Napisał o nadaniu oddziałowi noworodkowemu jednego z krakowskich szpitali imienia Wandy Półtawskiej (profesor psychiatrii i przyjaciółka Karola Wojtyły). Opisał konserwatywne i antyaborcyjne poglądy patronki, protesty przeciwko patronce oraz zacytował jej wypowiedź.

Węglarczyk: „Musimy zachowywać pewne standardy”

Orbitowski napisał: „Ponadstuletnia Półtawska popatrzyła na zgromadzonych w maseczkach i palnęła, że nie posiada się ze zdumienia, »że macie te szmaty, bo kto wierzy, że one nas chronią przed wirusami? Medycyna nas okłamuje«”. A tekst kończy: „Polskie kobiety będą rodziły na oddziale imienia swojego wielkiego wroga, pani Wandy Półtawskiej”.

Zapytany przez „Presserwis” o przyczyny wstrzymania publikacji felietonu redaktor naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk mówi wprost: – Bo to był bardzo zły tekst. Oparty w dużym stopniu na cytacie z pani Półtawskiej, którego ani ja, ani nasi redaktorzy nigdzie nie znaleźliśmy – mówi i dodaje, że co innego jest pisać na Facebooku, bez żadnej weryfikacji tekstu, a co innego publikować felieton w Onecie. – Szkoda, że taka dyskusja wokół niego się rozpętała, zwłaszcza w obecnej sytuacji – dodaje, nawiązując do burzy medialnej i politycznej wokół reportażu o papieżu Janie Pawle II. – Nawet publikując felietony, musimy zachowywać pewne standardy.

Komentując wstrzymanie tekstu, Łukasz Orbitowski napisał: „Mają do tego pełne prawo, więc nie wyrażam żalu ani pretensji”.