Na łamach „Głosu Wielkopolskiego” (Polska Press) sytuację z punktu widzenia TVP opisywał dziennikarz poznańskiego oddziału TVP Eugeniusz Romer: „Dostaliśmy e-mail z zaproszeniem. Później, kiedy zapytaliśmy o techniczne szczegóły, po kilku godzinach, wczoraj wieczorem [w piątek] dostaliśmy maila, że telewizja publiczna nie ma być jednak obecna, że wycofują zaproszenie” – relacjonuje Romer. Dalej opowiada: „Pojechaliśmy oczywiście, żeby zrobić relację z ważnego wydarzenia. Nie zostaliśmy wpuszczeni w bardzo nieelegancki sposób. Wyszedł rzecznik PO i nazwał nas aparatczykami, nie dziennikarzami. Zostałem na korytarzu.”
To przemyślany ruch polityków Platformy. Podobnie będą robić w innych tego typu sytuacjach. – Odmawiamy TVP wejścia. Robimy to świadomie. Zwłaszcza teraz jest to aktualne, na czasie. Każdy inny jest mile widziany – mówił „Gazecie Wyborczej” Borys Budka, szef klubu KO i wiceszef Platformy.
Programy informacyjne Telewizji Polskiej w ostatnich dniach w absurdalny sposób atakują Platformę Obywatelską. W ten sposób próbują naprawiać swój wizerunek po tragedii 16-letniego Mikołaja, syna posłanki PO. Radio Szczecin i TVP Info przyczyniły się do ujawnienia danych chłopca, ofiary pedofila.