Dziennikarze Radia Szczecin czują się „zaszczuci we własnej firmie”

Motywowany politycznie materiał Tomasza Duklanowskiego krytykowano od tygodni, podnosząc, że uderza w ofiary pedofila i prowadzi do ich ponownej wiktymizacji

„Chcemy wyrazić sprzeciw wobec odpowiedzialności zbiorowej, mowy nienawiści oraz kryzysu, jaki przechodzi przez nasze ukochane radio, które tworzymy od kilku, kilkunastu lat, a nawet kilkudziesięciu lat” – piszą dziennikarze i pracownicy Radia Szczecin w piśmie skierowanym do rady programowej Polskiego Radia Szczecin, prezesa tej rozgłośni, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz mediów.

Na wstępie oświadczenia dziennikarze i pracownicy Radia Szczecin zapewniają, że śmierć 15-letniego Mikołaja, syna posłanki PO Magdaleny Filiks, przyjęli z ogromnym smutkiem.

„Zachowaliśmy ciszę do pogrzebu, jednocześnie czekając na stosowną reakcję władz Radia Szczecin” – czytamy w oświadczeniu. „Nie zapadły jednak wciąż żadne personalne decyzje, chcemy więc głośno powiedzieć, że NIE WSZYSCY w Radiu Szczecin zgadzają się z uwikłaniem mediów publicznych w walkę polityczną. Reprezentujemy grupę ludzi, która chce oficjalnie powiedzieć NIE działaniom dalekim od etyki zawodowej”.

Dziennikarze i pracownicy szczecińskiej rozgłośni podkreślają, że misją radia regionalnego jest działanie na rzecz społeczności lokalnej. „Obecnie nasza codzienna praca, służąca informacji, publicystyce i rozrywce jest sparaliżowana, a my staliśmy się obiektem niebezpiecznej dla zdrowia i życia nagonki” – czytamy w oświadczeniu.

Na końcu dziennikarze i pracownicy piszą, że chcą, aby radio znowu było ich drugim domem, do którego z dumą, a nie z trwogą będą mogli zapraszać słuchaczy.

„Zaszczuci we własnej firmie domagamy się, aby podjęto konkretne decyzje, które pomogłyby uzdrowić tę sytuację” – kończą oświadczenie dziennikarze i pracownicy Radia Szczecin.

Władze Radia Szczecin nie podjęły na razie ostatecznych kroków wobec Tomasza Duklanowskiego, redaktora naczelnego i autora politycznie motywowanego materiału, który został tak skonstruowany, że pozwolił na identyfikację ofiar pedofila. W piątek poinformowano, że jedna z jego ofiar – 16-latek – nie żyje.