MSZ wezwał ambasadora USA w sprawie reportażu TVN24 zarzucającego Janowi Pawłowi II zaniechania w sprawie księży pedofilów. W „Faktach” TVN podkreślono, że materiał „przeszedł kilkuetapową weryfikację i powstał zgodnie z najwyższymi standardami dziennikarskimi”. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji skierowano kilkanaście skarg na materiał. Szef KRRiT chce już ukarać TVN za reportaż o podkomisji smoleńskiej. – Stosunek przewodniczącego Krajowej Rady do tej stacji (TVN – przyp.) jest powszechnie znany, więc oczywiście skargi na reportaże TVN24 mogą mieć dla niego znaczenie przy decyzjach koncesyjnych – ocenia Krzysztof Luft.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w pierwszej wersji komunikatu napisało o wezwaniu ambasadora USA Marka Brzezinskiego. Szybko zmieniono to na „zaproszenie”.
Nie napisano wprost, że chodzi o wyemitowany przez TVN24 w poniedziałek reportaż opisujący, że Jan Paweł II, jeszcze jako biskup i arcybiskup krakowski, nie podejmował odpowiednich działań po sygnałach o przestępstwach seksualnych podlegających mu księży.
Resort stwierdził, że zaprasza ambasadora „w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku”. Według ministerstwa „potencjalne skutki tych działań są tożsame z celami wojny hybrydowej mającej na celu doprowadzenie do podziałów i napięć w polskim społeczeństwie”.
– MSZ zaprosiło Ambasadora Stanów Zjednoczonych, aby poinformować o zaistniałej sytuacji i jej konsekwencjach w postaci osłabienia zdolności Rzeczypospolitej Polskiej do odstraszania potencjalnego przeciwnika i odporności na zagrożenia – zapowiedziano.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina zwrócił uwagę Patrykowi Michalskiemu z Wirtualnej Polski, który napisał, że zaproszenie dotyczy reportażu TVN24, że w komunikacie „ani wspomniany przez pana redaktora film ani jedna z polskich stacji nie występują”.
– Wezwanie czy zaproszenie to to samo. Uznaliśmy że to drugie brzmi lepiej z uwagi na łączącą nas przyjaźń i sojusz. Niemniej kończąc ten generujący nie wiedzieć czemu tyle zainteresowania temat zastępczy – w oświadczeniu było coś o publikacji? – spytał innego dziennikarza.
Biuro prasowe TVN Warner Bros. Discovery nie odpowiedział na pytanie Wirtualnemedia.pl, czy nadawca lub zespół „Czarno na białym” planują skomentować działania MSZ.
Do sprawy odniósł się natomiast Grzegorz Kajdanowicz w głównym wydaniu „Faktów” TVN. – Reportaż „Franciszkańska 3” jest efektem wielomiesięcznej pracy, opartej na wieloźródłowych dokumentach, relacjach świadków i – co najważniejsze – daje głos samym ofiarom. Przeszedł kilkuetapową weryfikację i powstał zgodnie z najwyższymi standardami dziennikarskimi – stwierdził.
– Rolą niezależnych i rzetelnych mediów jest pokazywać fakty, nawet jeśli są one bolesne i trudne do przyjęcia. Każdy z Państwa może reportaż samodzielnie ocenić, jest on dostępny w TVN24 GO – dodał.
„Ministerstwo Hali Odlotów”
Większość publicystów i komentatorów wyśmiała interwencję MSZ w sprawie reportażu. – To jakieś szaleństwo. Wzywanie ambasadora USA w takiej sprawie przypomina mi czasy, kiedy w latach 80. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wzywało ambasadorów państw zachodnich, po tym jak we Francji, Niemczech czy USA ukazywały się jakieś artykuły, które nie podobały się ówczesnej, komunistycznej władzy – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Krzysztof Luft, w przeszłości m.in. rzecznik rządu i członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Podobnie komentowali to dziennikarze aktywni na Twitterze. – Ministerstwo Hali Odlotów. Wzięcie tematu #JP2 na polityczne sztandary łatwo może go narazić na śmieszność – stwierdził Tomasz Żółciak z „Dziennika Gazety Prawnej”. – Zawsze podkreślam geniusz polskiej dyplomacji pod rządami PiS, ale wzywanie ambasadora naszego najważniejszego sojusznika na dywanik bo powstał dziennikarski materiał o JP 2 to jednak już są wyżyny kunsztu – ironizował Marcin Łuniewski z TVN24.
– Poziom politycznej dyskusji i wypowiedzi niektórych polityków ogłupiają i mają ogłupiać. Strach, dewocja, uwstecznienie. Przykłady? Robaki, wychwalanie CO2 z rur wydechowych samochodów, materiał dziennikarski o Wojtyle jako „zamach” na polską rację stanu. Im głupiej, tym lepiej – skomentował Patryk Michalski z Wirtualnej Polski. – PiS idzie w przekaz, że reportaż o Karolu Wojtyle osłabia zdolność Polski do odstraszania wrogów w kontekście wojny w Ukrainie – zauważył.
– Gaz do dechy dociśnięty tak, że zostaje już tylko znacjonalizować TVN (w ramach sprzeciwu wobec działań hybrydowych i dla obrony JP2). Jeśli politycy tak grzeją, to biskupi nie mogą być gorsi. A oznacza to zaś dalsze rozpędzenie sekularyzacji i skuteczne zaoranie pamięci o JP2 – prognozował Tomasz Terlikowski.
– Czytam, że MSZ wezwał ambasadora USA w sprawie reportażu TVN24 i porównał jego emisję do wojny hybrydowej. I coś z hybrydy w tym jest, a ściślej hybrydy szaleństwa i kretynizmu MSZ – ocenił Wojciech Szacki z „Polityki”.
Członkinie KRRiT krytykują, widzowie zarzucają nierzetelność
Skargi na reportaż skierowano do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – Na chwilę obecną jest już 14 takich skarg, wszystkie od osób indywidualnych. Ich liczba ciągle rośnie, więc spodziewamy się, że dynamicznie będzie się zmieniała – poinformowała nas w czwartek około godz. 17:00 Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.
Widzowie najczęściej podkreślają w swoich skargach, że – ich zdaniem – materiał przygotowany przez Gutowskiego jest nierzetelny, godzi w dobre imię i autorytet Jana Pawła II, a także obraża uczucia religijne.
Dwie członkinie Krajowej Rady po reportażu wyraziły już swoje opinie. – Haniebny atak na JPII będzie przeciwskuteczny. Obudzi większość Polaków. To zbyt wiele. Granice zostały przekroczone. To coś więcej, niż zwykła partyjna młócka – napisała we wtorek na Twitterze Marzena Paczuska. Nie wskazała wprost, że chodzi jej o reportaż TVN24. Wpis zamieściła, po tym jak o sprawach opisanych w materiale dyskutowało wielu dziennikarzy i polityków.
– Wyrażam głęboki protest przeciwko ostatnim publikacjom polskich stacji medialnych i redakcji podważających autorytet, świętość i pamięć Ojca Świętego Jana Pawła II – stwierdziła w czwartek w komunikacie dr Hanna Karp.
Zgodnie z procedurą przewodniczący Krajowej Rady poprosi TVN o nagranie z reportażem i odpowiedź na zastrzeżenia zawarte w skargach. Potem może uznać wyjaśnienia za należyte i umorzyć postępowanie, skierować do nadawcy wezwanie albo nałożyć na niego karę. Jego decyzje nie są prawomocne, nadawcy mogą odwoływać się do sądu.
Jakie mogą być konsekwencje skarg na reportaż o Janie Pawle II? – Będą je na pewno procedować z większym zaangażowaniem i znacznie szybciej niż moją skargę, której procedowanie Pan Przewodniczący KRRiT był łaskaw zamknąć bez rozpatrzenia, w sprawie, która związana jest ze śmiercią dziecka – mówi nam Krzysztof Luft.
Na początku stycznia Luft skierował do KRRiT skargę na ujawnienie przez Radio Szczecin i TVP Info informacji pozwalających zidentyfikować dwie ofiary pedofila. Przewodniczący Krajowej Rady w drugiej połowie stycznia z urzędu podjął postępowanie w sprawie ukarania obu nadawców za „emisję treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy”.
Natomiast Krzysztofowi Luftowi przekazał, że jego skarga została umorzona.
Dokument w TVN24 obejrzał milion widzów
W poniedziałek w „Czarno na białym” w TVN24 wyemitowano kolejny reportaż Marcina Gutowskiego z serii „Bielmo” dotyczącej pedofilii wśród duchownych. Dziennikarz zajął się okresem, w którym Karol Wojtyła, przed wyborem w 1978 roku na papieża, przez 20 lat był kolejno biskupem i arcybiskupem krakowskim. Dziennikarz rozmawiał z ofiarami księży pedofilów służących wówczas w tym regionie. Jeden z mężczyzn stwierdził, że osobiście informował Wojtyłę o księdzu dopuszczającym się pedofilii.
Z relacji świadków i dokumentów kościelnych wynika, że duchowni, których dotyczyły takie sygnały, byli przenoszeni w inne miejsca.
– Czas postawić tę kropkę. Karol Wojtyła wiedział. Zanim został papieżem. Przenosił podlegających mu księży-pedofilów. Znaleźliśmy dowody, dokumenty, świadków – wyliczył Gutowski na Twitterze.
W reportażu wypowiadali się m.in. Tomasz Terlikowski, Tomasz Krzyżak z „Rzeczpospolitej” i Anna Karoń-Ostrowska. – Jedno po tym filmie (i książce, a także tekstach Krzyżaka i Litki) jest oczywiste, że kard. Karol Wojtyła wiedział o przypadkach pedofilii, i że opowieść o tym, że nie spotkał się z nimi w Polsce, i że uważał je za efekt działania służb, nie jest prawdziwa. Dlaczego tak było? Na to pytanie staram się odpowiedzieć w filmie – stwierdził Terlikowski na Facebooku.
– Ale dla mnie najmocniejszym elementem reportażu są rozmowy ze skrzywdzonymi. I ich żal, że przez wszystkie te lata nikt ich nie poszukał, nikt się z nimi nie skontaktował, nikt nie pochylił się nad ich cierpieniem. Ich życie jest wartością, ich krzywda jest warta pamiętania. O nich trzeba pamiętać. To jest fundamentalna wartość personalizmu, którego uczył Jan Paweł II (i to nawet jeśli w tych sprawach nie był mu – z powodów systemowych – wierny) – zaznaczył.
Według danych Nielsena prawie 1,1 mln widzów oglądało w TVN24 reportaż Marcina Gutowskiego. Stacja zanotowała średnio 8,2 proc. udziału w rynku w grupie ogólnej i 5,6 proc. w grupie komercyjnej 16-49.i
Szef KRRiT chce ukarać TVN, niebawem decyzje ws. koncesji
W Krajowej Radzie trwa już postępowanie dotyczące innego reportażu z „Czarno na białym” w TVN24. Pod koniec grudnia przewodniczący Maciej Świrski z urzędu podjął działania w celu ukarania nadawcę za pokazany we wrześniu materiał „Siła kłamstwa” Piotra Świerczka, w którym opisano, że podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza nie uwzględniała danych przeczących tezie o wybuchu jako przyczynie katastrofy w Smoleńsku.
Zdaniem szefa KRRiT w reportażu naruszono dwa przepisy z art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji: ust. 1 („audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość”) i ust. 3 („Audycje lub inne przekazy nie mogą sprzyjać zachowaniom zagrażającym zdrowiu lub bezpieczeństwu oraz zachowaniom zagrażającym środowisku naturalnemu”).
Na początku stycznia TVN skierował do KRRiT wniosek o umorzenie postępowania, podkreślając, że nie zgadza się ze stawianymi w tej sprawie zarzutami, a w przypadku nałożenia grzywny skieruje sprawę do sądu. Natomiast w połowie stycznia nadawca przekazał szczegółową odpowiedź na 72 zastrzeżenia, które wobec reportażu przedstawił Antoni Macierewicz w pismach do KRRiT. Sprawa stanęła na jednym z posiedzeń KRRiT, lecz wówczas Świrski nie zgodził się na propozycję prof. Tadeusza Kowalskiego, żeby przyjąć uchwałę o umorzeniu postępowania w sprawie kary dla TVN.
W najbliższych latach wygasną koncesje kilku stacji TVN Warner Bros. Discovery. Krajowa Rada zajmuje się już wnioskiem o przedłużenie koncesji satelitarnej GHTV, upływającej w czerwcu br. Nie był jeszcze głosowany, przyczyną ma być niejasna struktura właścicielska nadawcy. – Jest jakaś blokada, dlatego zaproponowałem, by TVN przesłało przewodniczącemu dokument z opisem swojej struktury, to powinno przyspieszyć sprawę – mówił portalowi Wirtualnemedia.pl prof. Tadeusz Kowalski z KRRiT.
Niedawno nadawca skierował wnioski o przedłużenie naziemnej koncesji głównego TVN (obowiązującej do kwietnia 2024 roku) oraz koncesji satelitarnych TVN Tubo i TVN International (wygasną na początku przyszłego roku).
Krzysztof Luft jest przekonany, że postępowania i możliwe kary za materiały TVN24 mogą być istotne przy decyzjach koncesyjnych. – Stosunek przewodniczącego Krajowej Rady do tej stacji (TVN – przyp.) jest powszechnie znany, wyrażał go wielokrotnie, więc oczywiście skargi na reportaże TVN24 mogą mieć dla niego znaczenie przy decyzjach koncesyjnych. A dokładniej mówiąc: przy bezprawnym wydłużaniu w nieskończoność procesu koncesyjnego, bo i tak będzie musiał te koncesje przedłużyć – mówi nam były członek KRRiT.
TVN należy do Amerykanów od 2015 roku
Grupa TVN w amerykańskich rękach jest od ponad siedmiu lat. W połowie 2015 roku nadawcę kupił holding Scripps Networks Interactive, który na początku 2018 roku został przejęty przez koncern Discovery. Natomiast wiosną ub.r. Discovery sfinalizowało warte 40 mld dolarów przejęcie WarnerMedia od koncernu telekomunikacyjnego AT&T.
Grupa kapitałowa TVN w 2021 r. mimo wzrostu kosztów operacyjnych o 29 proc. osiągnęła 551 mln zł zysku netto. Wpływy reklamowe nadawcy wzrosły o 10,7 proc., a liczba pracowników etatowych – o prawie 600 do 2,2 tys. Firma wypłaciła 1,3 mld zł dywidendy.
Przez lata bezpośrednim właścicielem TVN była spółka Polish Television Holding zarejestrowana na lotnisku w Amsterdamie. Od ub.r. nadawca należy do Discovery Communications Benelux.