365 fotografii Jacka Dokutowicza na 365 dni w roku

365 fotografii na 365 dni. Niesamowity projekt Jacka Dokutowicza

Fotografuje nastrojowe chwile i je publikuje na Facebooku. Jacek Dokutowicz, były dziennikarz telewizyjny, nauczyciel akademicki, pracownik biura rzecznika prasowego UM w Siemianowicach Śląskich kończy właśnie niezwykły projekt 365 zdjęć na 365 dni roku 2016. Z wytrwałością i systematycznie każdego dnia publikuje jedno niesamowite zdjęcie.

Skąd przymus codziennego fotografowania swoich nastrojów?

Odkąd pamiętam, nie z rozstaję się z aparatem fotograficznym, ale zawsze te zdjęcia lądowały gdzieś w zakamarkach szuflad, potem na dyskach komputerów. Tym razem postanowiłem je publikować, narzucając sobie pewien reżim czasowy; codziennie jedno zdjęcie, wpisujące się w moją codzienność.

Sporo w tych fotografiach łagodnego smutku i głębokiej zadumy, ale też pojawia się irytacja. Bo takie najczęściej jest życie – dominuje w nim melancholia?

Taki jest świat, który mnie otacza, a ja staram się tylko utrwalić jego chwile. Nie trzymam się kurczowo jednego stylu, moje prace są eklektyczne, bo najważniejszy jest właśnie nastrój. Fotografuję nastrojowe pejzaże.

Unika pan ludzi. Dlaczego? Taki był plan.

Chciałem pokazać świat nieożywiony. Następny projekt dotyczyć będzie ludzi.

Sporo uwagi poświęca pan poprzemysłowemu Śląskowi? Co pięknego można dostrzec w tych zrujnowanych murach, poskręcanych konstrukcjach stalowych?

Choć urodziłem się w Krakowie, dzieciństwo spędziłem w Żywcu, to od lat mieszkam w Siemianowicach Śląskich i obserwuję, z jakim sentymentem mieszkańcy regionu wciąż wracają do tej przemysłowej historii. Przeżywają upadek swojej huty, kopalni. Udzieliła mi się ich melancholia. Poza tym jest to także dokumentacja świata, który odchodzi.

Czy te zdjęcia będą miały jakieś nowe życie?

Nie wykluczam wystawy, jeśli znajdę sprzymierzeńca takiego pomysłu.