„Wygraliśmy prawomocnie z rosyjską firmą węglową KTK, która pozwała mnie i Politykę o ochronę dóbr osobistych. Bo opisałem, jak Rosjanie chcieli przejąć rynek handlu węglem, a pomagać miał im w tym Marek Falenta. KTK nie odwołała się od wyroku I inst.” – napisał w piątek na Twitterze Grzegorz Rzeczkowski. W marcu i kwietniu 2019 roku „Polityka” opublikowała jego teksty „Wypuścili go i uciekł”, „Opieszałe poszukiwania Marka Falenty” (w tygodniku „Polityka” i na Polityka.pl) oraz „Marek Falenta został zatrzymany w Hiszpanii. Kiedy ekstradycja?”.
Proces rozpoczął się w lutym ubiegłego roku, niespełna dwa tygodnie przed rosyjską agresją na Ukrainę. Rosyjska Kuzbasskaja Topliwnaja Kompania, jeden z największych eksporterów rosyjskiego węgla do Polski, domagała się ustalenia, że jej dobra osobiste w postaci dobrego imienia zostały publikacjami Rzeczkowskiego naruszone, przeprosin opublikowanych w tygodniku „Polityka” i w serwisie Polityka.pl oraz 35 tys. zł na rzecz Fundacji Rodzin Górniczych w Katowicach.
– Sprawa jest bezprecedensowa, ponieważ mnie i „Politykę” pozywa firma należąca do kremlowskiego oligarchy (Michaiła Gutsieriewa – przyp. red.), przyjaciela białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki – komentował wtedy dla „Presserwisu” Grzegorz Rzeczkowski.
Ostatecznie w sierpniu sąd zdecydował o odrzuceniu pozwu. KTK miała też zwrócić pozwanym koszty sądowe w wysokości ok. 6,5 tys. zł. Firma nie odwołała się od wyroku.
Informując o uprawomocnieniu wyroku, Grzegorz Rzeczkowski przypomniał, że po jego publikacjach „Dziennik Gazeta Prawna” i „Puls Biznesu” opublikowały wywiady z prezesem KTK Polska, spółki córki KTK, w którym atakował on „Politykę” i jego samego. „Niech żyje medialna solidarność – chciałoby się powiedzieć” – skomentował Rzeczkowski na Twitterze.
Jak sprawdził „Presserwis”, chodzi o teksty „Oligarcha dostarczy Polsce węgiel” opublikowany przez „Puls Biznesu” 13 maja 2019 roku oraz „Nie uzależnimy was od węgla z Rosji” z „DGP” z 14 maja 2019 roku.