Zmasakrowane ciało kameruńskiego dziennikarza znaleziono pięć dni po porwaniu

Dziennikarz niedługo przed porwaniem opowiadał na antenie o przypadkach rzekomych defraudacji z udziałem mediów mających powiązania z rządem

Zmasakrowane ciało znanego kameruńskiego dziennikarza Martineza Zogo zostało znalezione w pobliżu stolicy kraju Jaunde. Stało się to pięć dni po tym, jak poinformowano, że uprowadzili go niezidentyfikowani sprawcy.

Zogo, dyrektor prywatnej stacji radiowej Amplitude FM, został porwany 17 stycznia, próbował dostać się na posterunek policji. Poinformowali o tym Reporterzy bez Granic (RSF). Dziennikarz niedługo przed tym zdarzeniem opowiadał na antenie o przypadkach rzekomych defraudacji z udziałem mediów mających powiązania z rządem.

Incydent jest kolejnym z serii ataków na dziennikarzy w Kamerunie. Reporterzy bez Granic zwracają uwagę, że w kraju rządzonym przez prezydenta Paula Biyę opozycja jest poddawana rozmaitym represjom, a wolność prasy została bardzo ograniczona.

„Chociaż Kamerun ma jeden z najbogatszych krajobrazów medialnych w Afryce, jest to jeden z najniebezpieczniejszych krajów na kontynencie dla dziennikarzy działających w nieprzyjaznym i niepewnym środowisku” – pisze RSF w mediach społecznościowych.

Organizacja przypomina kilka najbardziej pamiętnych przypadków, gdy kameruńscy dziennikarze ucierpieli za swoją działalność. Jak pisze RSF, w lipcu 2015 roku Ahmed Agba, reporter Radio France Internationale, został aresztowany i skazany na dwa lata więzienia pod zarzutem terroryzmu. Organizacje praw człowieka potępiły tamtą sprawę jako represję władzy wobec opozycji. Z kolei Paul Chouta, który pracował dla prywatnego serwisu informacyjnego Cameroon Web, opisujący niejasne działania przedstawicieli władzy, w 2019 roku został pobity i dźgnięty nożem przez „nieznanych sprawców”.