Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przekonywał w Sejmie, że poprzez nowelizację przepisów rząd chce dać odbiorcom łatwy dostęp do telewizji publicznej. – Skończy się więc szukanie kanałów w różnych miejscach kraju, gdy ludzie przenoszą się z jednego miejsca do drugiego – mówił Lewandowski.
„Zbliżamy się do Chin, Korei Północnej, Rosji”
Z kolei poseł PiS Robert Gontarz stwierdził: – Tym wszystkim, którzy będą mówili, jak wielka to jest trudność wybranie kanału np. nr 17, chcę powiedzieć, żeby zaufali Polakom. Głęboko wierzę, że każdy poradzi sobie z wybraniem tego kanału, który chce – mówił Gontarz.
Grzegorz Napieralski z klubu Koalicji Obywatelskiej skrytykował projekt. – Wszyscy eksperci mówią, że zbliżamy się systemem do Chin, Korei Północnej, Rosji, Iranu i Białorusi – stwierdził. Z kolei Iwona Śledzińska-Katarsińska, również z klubu Koalicji Obywatelskiej, tryb wprowadzania ustawy określiła jako skandaliczny. – Odbywa się bez rozmów, bez konsultacji, bez przewidzenia skutków ich wprowadzenia. Te rozwiązania rujnują rynek telewizyjny w Polsce – opisywała. Natomiast poseł klubu Lewicy Marek Rutka ocenił, że wszystkie proponowane rozwiązania ustawowe są nakierowane wyłącznie na promowanie programów nadawcy publicznego.
W głosowaniu Sejm zdecyduje, czy odrzucić projekt w pierwszym czytaniu, czy może skierować go do dalszych prac w komisji kultury i środków przekazu. Z harmonogramu obrad wynika, że blok głosowań zaplanowano na piątek.
RPO z wątpliwościami co do zgodności z Konstytucją
W czwartek do proponowanych przez rząd przepisów odniósł się rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek.
„W ocenie RPO projekt ogranicza konstytucyjną wolność środków społecznego przekazu oraz wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Jego celem nie jest zagwarantowanie pluralizmu mediów, lecz zapewnienie przewagi przekazu nadawcy państwowego. Ponadto projekt ogranicza konstytucyjną wolność działalności gospodarczej” – stwierdził RPO w komunikacie.
Marcin Wiącek przekazał opinię w sprawie projektu marszałkini Sejmu Elżbiecie Witek i poprosił o jej uwzględnienie w toku prac legislacyjnych. Wskazał w niej, że zaproponowane rozwiązania budzą wątpliwości z punktu widzenia zgodności z konstytucyjnymi standardami ochrony praw człowieka i obywatela.
Jeśli przepisy wejdą w życie, kanały Telewizji Polskiej objęte zasadą must carry/must offer będą musiały być umieszczane na pierwszych miejscach list kanałów w sieciach kablowych czy na platformach satelitarnych (od 1 do 5). Ponadto operatorzy będą musieli przymusowo udostępniać już nie tylko TVP 1, TVP 2 i TVP 3, ale także TVP Info i TVP Kultura. Zgodnie z proponowanymi przez rząd zmianami zasada must carry/must offer przestanie natomiast obejmować TVN, Polsat, TV 4 i TV Puls. Po zmianach Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w drodze rozporządzenia będzie mogła objąć zasadą obowiązkowego udostępniania przez operatorów również inne kanały – maksymalnie jeszcze 30.
Zmianom przeciwstawiają się m.in. izby gospodarcze zrzeszające nadawców i operatorów z branży mediów i telekomunikacji.