Na EFNI bywał wielokrotnie, a w ubiegłym roku występował nawet na scenie. – A w tym roku powiedziano mi, że nie mogę wziąć udziału – mówi „Presserwisowi”. – I zrobiono to po moich kilkukrotnych konsultacjach w sprawie programu, a nawet po zaproszeniu na dodatkową imprezę.
Szumlewicz akredytował się jako dziennikarz „Resetu Obywatelskiego” i ponad miesiąc temu otrzymał od organizatorów oficjalne potwierdzenie. Zdążył wykupić bilety na przejazd i zarezerwować noclegi.
– Nagle, w ostatniej chwili, dostałem informację, że akredytacja została cofnięta. Stało się tak, choć łącznie aż sześciokrotnie ustnie i pisemnie potwierdzano moją akredytację. Ostatni raz dwa dni przed odwołaniem – relacjonuje dziennikarz.
Kuba Giedrojć, szef departamentu komunikacji Lewiatana, przedstawia sprawę w odmienny sposób. – W związku z ogromnym zainteresowaniem uczestników i dziennikarzy byliśmy zmuszeni zmniejszyć liczbę akredytacji. To jedyna przyczyna. Frekwencja po prostu przerosła możliwości obiektu – tłumaczy „Presserwisowi”.
Dodaje, że pierwszeństwo mieli dziennikarze mediów partnerskich Forum. Piotr Szumlewicz dostał odmowę już przy pierwszej rejestracji. Akredytację otrzymał dopiero po odwołaniu. – Ale finalnie musieliśmy ją niestety cofnąć i nie była to „ostatnia chwila” – zaznacza Giedrojć.
Dziennikarz uważa, że zdarzenie ma związek z obecnością na EFNI prof. Gertrudy Uścińskiej, prezeski ZUS. Zarzuca jej, że łamie prawa pracownicze. – Może się bali, że znów zadam o to pytanie – mówi Szumlewicz.
Piotr Szumlewicz jest także przewodniczącym Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.