Chodzi o post, w którym Staszewski zarzucił Kim – autorce zawiadomień w sprawie nieprawidłowych zachowań ówczesnego redaktora naczelnego „NP” Tomasza Lisa – że sama jest mobberką.
Renata Kim wysłała Staszewskiemu wezwanie przedsądowe
„To od niej doświadczałem przez wiele, wiele miesięcy ignorowania, odzywania się tylko zdawkowo, traktowania przez wiele godzin »jak powietrze«, bezpodstawnego i nieustającego krytykowania wszystkich tekstów, poprawiania ich do późnego wieczora w piątek, odrzucania i krytykowania wszystkich tematów przesłanych w niedzielę wieczorem, przymuszania do wymyślania kolejnych o 22, 23 wieczorem” – opisywał Staszewski.
W reakcji na ten wpis Kim odpowiedziała postem, że była jedynie wymagająca i przerzucała na Staszewskiego presję, jaką na nią wywierał Tomasz Lis.
Trzy miesiące później dziennikarka domaga się od Staszewskiego publicznych przeprosin i usunięcia tekstu, który „narusza jej dobra osobiste”, o czym „Presserwis” napisał wczoraj. Nie wymieniając nazwiska dziennikarza podczas XIV Kongresu Kobiet we Wrocławiu, w niedzielę powiedziała: „Już wysłałam osobie, która mnie oskarżyła, wezwanie przedsądowe, ale nie odebrał go z poczty”.
Wojciech Staszewski powiedział w poniedziałek „Presserwisowi”, że właśnie wybiera się na pocztę. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy zamierza usunąć sporny post.