Lis nie będzie skarżył Jadczaka za tekst o mobbingu

Jadczak odpowiada

Szymon Jadczak szybko zareagował na wywiad z Tomaszem Lisem opublikowany przez Krytykę Polityczną

Tomasz Lis nie pozwie Szymona Jadczaka za tekst, w którym dziennikarz Wirtualnej Polski napisał o mobbingu w redakcji „Newsweek Polska”. Zapowiedział to w wywiadzie, który wczoraj opublikował serwis Krytykapolityczna.pl.

Tomasz Lis, były redaktor naczelny „Newsweeka” stwierdził w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie, że nie będzie procesował się z Szymonem Jadczakiem z Wirtualnej Polski.

Tomasz Lis: „Proces to gwarancja, że zapewnię Jadczakowi rozgłos”

Tekst o mobbingu, który Lis miał stosować wobec swoich dziennikarzy, Jadczak opublikował w WP 24 czerwca, trzy tygodnie po tym, jak wydawnictwo rozstało się z Lisem.

„Moi prawnicy, gdy rozważaliśmy tę sprawę, zapytali mnie, czego chce ten, który postanowił mnie zniszczyć, i czego chcę ja sam. Powiedziałem im, że według mnie autor tekstu to atencjusz, który chce rozgłosu. Na co prawnicy jasno powiedzieli mi, że proces to gwarancja, że zapewnię mu ten rozgłos na wiele lat. I jeszcze będę to sponsorował” – mówi Tomasz Lis w wywiadzie z Agnieszką Wiśniewską, redaktorką naczelną serwisu Krytyki Politycznej.

Dodaje też, że w lutym „osobiście odstrzelił rozmowy” o przejściu Jadczaka do „Newsweeka”.

Jadczak: „Lis obrażał Wirtualną Polskę”

Szymon Jadczak szybko odpowiedział Lisowi. Na Twitterze opublikował „Oświadczenie w sprawie nieprawdziwych informacji podanych przez Tomasza Lisa w wywiadzie dla Krytyki Politycznej 3.10.2022”. Opisał dwie propozycje przejścia z WP do „Newsweeka”, które Lis składał mu w lipcu 2021 i lutym 2022 roku.

Jak pisze Jadczak, „Lis w trakcie rozmowy obrażał mojego obecnego pracodawcę, czyli Wirtualną Polskę, oraz mojego kolegę, jednego z byłych dziennikarzy Newsweeka. Wyrażał się także niepochlebnie o swoich podwładnych z Newsweeka”.

Jadczak nie przyjął propozycji przejścia do „Newsweek Polska”.

– Chciałem go namawiać, bo najbliżsi podwładni mnie przekonywali, że potrzebujemy śledczego. Ale odstrzeliłem te rozmowy. Zresztą słusznie. Potem był skutek, czyli atak – przedstawia „Presserwisowi” swoją wersję Tomasz Lis.

Szymon Jadczak w rozmowie z „Presserwisem” stwierdza: – Broni mnie tekst, za który ani Tomasz Lis, ani „Newsweek” mnie do tej pory nie pozwali. I to, że redaktor Lis nagle po trzech miesiącach przypomniał sobie, że się na nim „mściłem”.