TVP szykuje film o relacjach Donalda Tuska z Niemcami

Autorem Marcin Tulicki

Kadr ze zwiastuna dokumentu "Nasz człowiek w Warszawie"

Telewizyjna Agencja Informacyjna szykuje drugą część dokumentu, pt. „Nasz człowiek w Warszawie” – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Podobnie jak część pierwsza, i ta poświęcona będzie życiorysowi Donalda Tuska, jednak – jak mówią nasi informatorzy – nacisk zostanie położony na relacje byłego premiera z Niemcami. Twórcą dokumentu ponownie jest Marcin Tulicki.

W kwietniu br. TVP pokazała premierowo pierwszą część filmu „Nasz człowiek w Warszawie”. Trwający 75 minut film Marcina Tulickiego zaprezentowano równocześnie w TVP1 i TVP Info. Emisję zapowiedziano m.in. w piątek w głównym wydaniu „Wiadomości”. W filmie przeanalizowano przede wszystkim polityczne i gospodarcze relacje Polski z Rosją od przejęcia władzy jesienią 2007 roku przez koalicję PO-PSL do katastrofy smoleńskiej.

Opisano m.in. wizytę Lecha Kaczyńskiego w Tibilisi w sierpniu 2008 roku, spotkania Donalda Tuska z Władimirem Putinem (m.in. podczas wizyty w Moskwie na początku 2008 roku, rocznicy wybuchu II wojny światowej, krótko przed katastrofą smoleńską i zaraz po niej), podpisanie przez Polskę ponad dekadę temu wieloletniej umowy z rosyjskim koncernem Gazprom oraz budowę przez Polskę terminala LNG w Świnoujściu.

Co w drugiej części? „Dziadek z Wehrmachtu”

Jak się dowiedziały Wirtualnemedia.pl, Telewizyjna Agencja Informacyjna szykuje już drugą część dokumentu. – Tytuł będzie ten sam, „Nasz człowiek w Warszawie”, jednak prawdopodobnie zostanie złożony nie cyrylicą (sugerującą związki z Rosją), a szwabachą, gotycką czcionką, znaną z tradycyjnych dokumentów niemieckich. Bowiem druga część filmu poświęcona zostanie relacjom Donalda Tuska z Niemcami – mówi nasz informator w TAI.

W filmie, w którym znów wystąpią publicyści i komentatorzy, pojawiać ma się sporo informacji o „kulisach kariery politycznej Tuska i źródłach jego polityki”, ale będą także nawiązania do historii rodziny byłego premiera i – jak mówi osoba z TVP – „jej skrywanych skrzętnie sekretów”. – Będzie więc o słynnym „dziadku z Wehrmachtu”, ale znajdzie się miejsce i na mocniejsze, dobrze udokumentowane historie rodzinne – słyszymy.

Tytuł nowego filmu – podobnie jak pierwszej jego części – nawiązuje do nagłówka jednej z rosyjskich gazet po wizycie premiera Tuska na Kremlu. Producentem będzie Telewizyjna Agencja Informacyjna, film ma być gotowy późną jesienią. Wyemitowany zostanie – zapewne znów na dwóch antenach jednocześnie – pod koniec roku. Autorem jest Marcin Tulicki.

Tulicki od 2016 roku jest jednym z czołowych reporterów „Wiadomości” TVP. Jest autorem wielu mocnych, kontrowersyjnych materiałów. W 2021 r. wraz z Samuelem Pereirą był autorem filmu dokumentalnego „Holding” poświęconego Grupie ITI. Miał on uderzyć w byłego właściciela, gdy ważyły się losy ustawy „lex TVN”. Do centrali trafił z TVP Katowice. W ostatnich miesiącach relacjonował m.in. wojnę w Ukrainie.

Skargi po pierwszych emisjach

W kwietniu br., po wyemitowaniu pierwszej części dokumentu, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło na niego sześć skarg od widzów. – Wniesione zarzuty to: nierzetelność, brak obiektywizmu (5 skarg) oraz ukazanie drastycznych scen z wojny na Ukrainie (1 skarga) – informowała wówczas Wirtualnemedia.pl Karolina Czuczman z zespołu rzecznika prasowego KRRiT.

We wrześniu br. Telewizja Polska ponownie wyemitowała „Naszego człowieka w Warszawie”. Pokazano go w niedzielę, 18 września, ponownie w TVP1 i TVP Info jednocześnie – o godz. 22:15. Nie zaznaczono, że to powtórkowa emisja.

W ub.r. przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się o 7,2 proc. do 3,25 mld zł, a przy wzroście kosztów operacyjnych o 21,7 proc. do 3,12 mld zł zysk netto skurczył się ze 198,32 do 3,89 mln zł.

W planie finansowym na br. Telewizja Polska zapisała wzrost przychodów do 3,42 mld zł, zwiększyć mają się zarówno wpływy z reklam i sponsoringu, jak i rekompensaty abonamentowej. W górę pójdą też koszty energii i usług zewnętrznych, a ze sprzedaży obligacji skarbowych nadawca spodziewa się minimum 171 mln zł straty.