Pierwszy spór dotyczy debaty zorganizowanej 17 czerwca 2020 roku przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, która odbyła się 28 czerwca.
Telewizja Polska odmówiła ujawnienia autora pytań debaty
Według części kandydatów pytania zadane podczas spotkania były stronnicze i łudząco podobne do tych ze spotu wyborczego Andrzeja Dudy, co rodziło podejrzenie, iż podsunął je sztab urzędującego prezydenta. Prowadzący debatę Michał Adamczyk pytał m.in. o przygotowania do I komunii na lekcjach religii w szkole i zgodę na małżeństwa homoseksualne.
Sieć Obywatelska Watchdog zwróciła się do TVP z wnioskiem o ujawnienie autora pytań, a ta odmówiła, powołując się na przewidzianą w ustawie o dostępie do informacji publicznej ochronę prywatności osób fizycznych oraz art. 15 ust. 1 ustawy Prawo prasowe, zgodnie z którą autorowi materiału prasowego przysługuje prawo zachowania w tajemnicy swego nazwiska.
Ostatecznie spór trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w połowie lipca tego roku orzekł, że TVP nie miała racji, odmawiając ujawnienia autora pytań. Stacja złożyła skargę kasacyjną od tego wyroku.
TVP gra na zwłokę?
Jak uważa Martyna Bójko z Sieci Obywatelskiej Watchdog, złożenie skargi kasacyjnej przez TVP jest kolejną grą na zwłokę. Taką samą taktykę stacja przyjęła w innej sprawie – dotyczącej ujawnienia badania oglądalności TVP.
Przypomnijmy, że w grudniu 2017 roku ówczesny prezes telewizji publicznej Jacek Kurski powołał się na „badania podmiotu, który ma prawie pół miliona widzów w 180 tys. gospodarstw domowych” i powiedział, że oglądalność TVP nie spada. Miał na myśli badanie Netii. W ten sposób zakwestionował wyniki badania Nielsena, które wskazywały na spadki oglądalności TVP.
Gdy niedługo później Sieć Obywatelska zwróciła się do stacji o udostępnienie spornego raportu oglądalności, spotkała się z decyzją odmowną. Stacja argumentowała, że wnioskowane przez aktywistów dane są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. Sprawa trafiła do WSA, który w połowie lipca wydał wyrok niekorzystny dla TVP, co poskutkowało złożeniem skargi kasacyjnej.
Martyna Bójko: – Na odpowiedź w sprawie dotyczącej raportu oglądalności czekamy od 2018 roku, a pytania dotyczące debaty prezydenckiej zadaliśmy w 2020 roku. Na rozprawę przed Naczelnym Sądem Administracyjnym trzeba czekać nawet dwa lata. Nawet jeśli sąd oddali skargę kasacyjną złożoną przez TVP, co jest dosyć prawdopodobne, to i tak odpowiedź uzyskana po tylu latach będzie miała znikomą wartość.