„Pani Szczuka mogłaby przynajmniej ogarnąć, w jakim radiu pracuje”, „Do trzech razy Szczuka?”, „Czuję, że trzeciej szansy nie będzie” – to tylko kilka z licznych komentarzy, które pojawiły się na Twitterze po poniedziałkowej (12 września) rozmowie Kazimiery Szczuki z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w RMF FM. Tydzień temu dziennikarka również była mocno krytykowana za sposób, w jaki rozmawiała z politykiem PiS.
Znowu fala krytyki wylała się na Kazimierę Szczukę, która po raz drugi prowadziła „Popołudniową Rozmowę w RMF FM”. Tym razem jej gościem był prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Już w pierwszych minutach prowadząca zaliczyła wpadkę. Pomyliła stację, w której pracuje, a gdy się poprawiła, podała jej niewłaściwą nazwę.
– Przypomnę, że moim gościem jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Kazimiera Szczuka na antenie radia TOK FM. O Jezu, przepraszam, RMF MF – powiedziała w trakcie „Popołudniowej Rozmowy w RMF FM”.
Ten błąd wytyka jej wielu internautów. Wśród nich są również dziennikarze. Thomas Orchowski z TOK FM zażartował na Twitterze: „Myślisz radio, mówisz #TOKFM ;)”.
Z kolei Żaneta Gotowalska z Wirtualnej Polski komentowała: „Masz za sobą taki niezbyt udany występ. No nie wyszło. Wpadki. Ludzie się śmieją. Krytykują. No to trzeba przeprosić, jakoś to robisz. I masz kolejny program. Mówisz do siebie: jesteś zwycięzcą! Po czym zaczynasz od pomyłki nazwy radia, gdzie pracujesz. Jeżu w morelach. #Szczuka”.
Pierwsza rozmowa mocno krytykowana
To nawiązanie do zeszłotygodniowej rozmowy Kazimiery Szczuki z wiceministrem spraw zagranicznych Pawłem Jabłońskim. W poprzedni poniedziałek publicystka po raz pierwszy prowadziła „Popołudniową Rozmowę z RMF FM”. Tematem były wtedy m.in. reparacje wojenne od Niemiec, których domaga się polski rząd. Komentujący zwracali uwagę szczególnie na fragment, w którym Szczuka powtarzała, że „zrzekliśmy się reparacji”. „Ale co to znaczy, że się zrzekliśmy?” – pytał polityk. „To znaczy, że się zrzekliśmy” – mówiła prowadząca. „Kiedy się zrzekliśmy, w jakiej formie?” – dopytywał Jabłoński. „No w takiej formie, że się zrzekliśmy” – odpowiadała Szczuka. Później dodała, że w 1952 r. Jabłoński poprawił ją, że w 1953 r. Myliła też biliony z biliardami (w kwestii wysokości reparacji, które polski rząd oszacował na 6,2 bln zł). Szczuka przerywała również wypowiedzi ministra. „Ja nie chcę, żeby pan kończył” – powiedziała nawet. „Może pan przestać mówić na moją prośbę?” – mówiła w innym momencie.
Dopiero po kilku dniach Szczuka złożyła w sieci samokrytykę. W nagraniu opublikowanym na oficjalnym profilu RMF FM w mediach społecznościowych przyznała, że jej rozmowa „była okropna”. – Zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa, przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dawałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne, po prostu głupie i chamskie – wyliczyła publicystka. Zapewniła, że nikt nie kazał jej wyrazić tej samokrytyki. – Hejtu się nie przestraszyłam, bo nie taki hejt przeżyłam, ale chcę, żeby było jasne, że jestem świadoma swoich czynów. Ale nie mogę ich cofnąć – zaznaczyła. I zaprosiła na kolejną rozmowę.
Druga rozmowa także krytykowana
W sieci nie brakuje komentarzy, że i tym razem Kazimiera Szczuka nie sprawdziła się w roli prowadzącej rozmowę z politykami. Choć już nie przerywała, to zarzuca się jej, że zadawała zbyt długie i zawiłe pytania, tempo audycji było powolne, a Szczuka sama gubiła się w tym, co chciała powiedzieć. „
Kazimiera Szczuka to Florence Jenkins polskiego dziennikarstwa!” – wyzłośliwiał się jeden z internautów. Inny przewidywał: „Nie ma prawa się długo utrzymać, to mimo wszystko nie jest dział kabarety”. „Ona się już nie zmieni. Pytanie, czy RMF będzie ją trzymał dla ‚beki’, co wiąże się z zasięgami, czy pójdą po rozum do głowy” – zastanawiał się kolejny.
Wielu komentującym nie spodobało się też zdanie, którym Kazimiera Szczuka zakończyła rozmowę. – Przepraszam, że tak przerywam. Mam limit na przerywanie duży, właściwie nie limit, tylko bana. Ale chciałam powiedzieć, że bardzo twarzowy jest pana nowy image z brodą. Wszystkim się podoba. Wszystkim, znaczy, nie wiem, czy wszystkim. Ale wszystkim różnym moim koleżankom – powiedziała. A Władysław Kosiniak-Kamysz nieco zaskoczony i speszony dwukrotnie podziękował.
– I na tym kończymy. Do widzenia i do usłyszenia… Aha… Za tydzień – powiedziała Kazimiera Szczuka, robiąc pauzy między kolejnymi słowami.
Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski napisał: „Najdalej za pół roku p. Szczuka się nauczy. Dajmy jej czas”.
Poprosiliśmy nadawcę o komentarz do poniedziałkowej rozmowy Kazimiery Szczuki. – Nie komentujemy – napisał nam rzecznik Grupy RMF Krzysztof Głowiński.
Kazimiera Szczuka za Biankę Mikołajewską
„Popołudniowa Rozmowa w RMF FM” powróciła na antenę RMF FM we wrześniu. W latach 2016-2021 jej gospodarzem był Marcin Zaborski, który w zeszłym roku opuścił rozgłośnię i przeszedł do TVN24. Jesienią 2021 r. stacja postanowiła, że każdego dnia rozmowę poprowadzi inny dziennikarz. Poza Szczuką (zastąpiła Biankę Mikołajewską) są to obecnie Tomasz Terlikowski, Paweł Balinowski, Piotr Salak i Marek Tejchman.
Do tej pory Szczuka publikowała swoje teksty m.in. w „Gazecie Wyborczej” czy kwartalniku „Res Publika Nowa”. Występowała też w telewizji. W 2001 r. zadebiutowała na szklanym ekranie w magazynie kulturalnym „Dobre książki”, który prowadziła z Witoldem Beresiem i Tomaszem Łubieńskim. W Telewizji Polskiej była też jedną z osób prowadzących „Pegaz”. Później przeszła do TVN, gdzie była gospodynią teleturnieju „Najsłabsze ogniwo”, a tam i w TVN24 razem z Krzysztofem Kłosińskim prowadziła magazyn poświęcony literaturze „Wydanie II poprawione”.
Szczuka angażowała się też w działalność polityczną. Była w gronie osób zakładających partię Zieloni 2004, z której wystąpiła po kilku latach. W 2014 r. startowała (jako bezpartyjna) bez sukcesu w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list komitetu Europa Plus Twój Ruch. W 2015 r. wstąpiła do Twojego Ruchu – partii Janusza Palikota. W tym samym roku startowała do Sejmu jako kandydatka Zjednoczonej Lewicy w okręgu krakowskim. Po porażce wyborczej ZL odeszła z partii.
Według najnowszego badania słuchalności Radio Track RMF FM od czerwca do sierpnia br. było liderem rynku radiowego w Polsce. Stacja zanotowała udział w grupie wiekowej 15-75 lat w wysokości 31,7 proc. Względem analogicznego okresu rok wcześniej zwiększył się on o 2,2 pkt. proc.