Z pracy w Radiu 357 rezygnuje jeden z założycieli tej stacji, Tomasz Michniewicz – ustalił portal Wirtualnemedia.pl. Dziennikarz będzie prowadził swoją audycję „No to co teraz?” najwyżej jeszcze kilka tygodni. – Obiecałem redakcji, że zostanę na antenie tak długo, jak będzie trzeba, ale decyzję już podjąłem – mówi nam Michniewicz. To kolejna osoba, znikająca z rozgłośni.
Michniewicz był w Radiu 357 od samego początku, czyli od ogłoszenia zbiórki na nowe radio. To on budował strategię komunikacji i pozycjonowania rynkowego radia, odpowiadał za fundraising i komunikację z patronami oraz mediami, ale także produkował oprawę dźwiękową stacji oraz jej stronę wizualną, nadzorował też powstanie pierwszej wersji aplikacji Radia 357.
„Decyzję już podjąłem”
Teraz zdecydował jednak, że odchodzi ze stacji – a o swojej decyzji kilka tygodni temu poinformował szefostwo radia, jak ustaliły Wirtualnemedia.pl. – Mam sporo pracy menadżerskiej, konsultingowej i szkoleniowej, w tym w innych mediach, i nie mogę poświęcać już więcej czasu na wszystko, co bym chciał robić. Z żalem postanowiłem zrezygnować ze swojej audycji. Żałuję zwłaszcza kontaktu z naszymi – naprawdę niesamowitymi – słuchaczami. Dla nich było warto zbudować to radio – uzasadnia w rozmowie z nami dziennikarz, dodając: – Obiecałem redakcji, że zostanę na antenie tak długo, jak będzie trzeba, ale decyzję już podjąłem. Chodzi o to, aby skonstruować nową ramówkę i zapełnić miejsce po mojej audycji czymś ciekawym.
W czerwcu 2021 roku Michniewicz odszedł już z grona wspólników rozgłośni: swoje udziały (miał ich 25) sprzedał byłym wspólnikom. – Takiego start-upu jak 357 nie stać na rynkowe wynagrodzenie dla zarządzającego, więc już na samym początku umówiliśmy się, że moim zasadniczym wynagrodzeniem będą udziały w firmie, które mogę zmonetyzować w dowolnym momencie, gdy radio stanie na nogi. Radio działa, rozwija się, ma nowe pomysły i stabilne finansowanie – to dobry moment na przeprowadzenie takiej operacji- mówił nam wówczas.
Znika też Daga Gregorowicz
Michniewicz jest kolejnym dziennikarzem, który znika z anteny R357: kilka dni temu opisaliśmy, że stacja zrezygnowała z „Kiribati” Dagmary (Dagi) Gregorowicz . Artystka i dziennikarka o decyzji radia poinformowała słuchaczy podczas poniedziałkowej audycji.
Szefostwo stacji jednak jednak uspokaja, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego: – Od kilku miesięcy intensywnie pracujemy nad odświeżoną propozycją audycji na żywo i podcastów. Pojawią się nowości i nowi autorzy. Zaproponujemy też nową formułę pasma muzycznego prowadzonego przez artystów, których zaprosiliśmy do współpracy – informuje portal Wirtualnemedia.pl Olga Mickiewicz odpowiedzialna w zarządzie Radia 357 za ofertę programową.
Kim jest Michniewicz?
Tomasz Michniewicz pracował w Trójce w latach 2007-2010; był wówczas m.in. szefem i reporterem projektu „Trójka Przekracza Granice”, a także odpowiadał za produkcję obsługi mistrzostw Europy w piłce nożnej (Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii) dla tej anteny. Pracował także dla Jedynki.
W maju 2016 roku przeszedł z publicznego radia do Radia Zet, lecz w marcu 2020 roku odszedł z tej rozgłośni. W lipcu 2020 roku dołączył do odbudowywanej wówczas przez Kubę Strzyczkowskiego Trójki, a w sierpniu, gdy odwołano Strzyczkowskiego, odszedł z Polskiego Radia.
W Radiu 357 Michniewicz z początku prowadził dwie audycje: wtorkową pt. „No to co teraz?” (godz. 19-21) oraz piątkowy, poświęcony geopolityce „Świat równoległy” (godz. 10-12). Ostatnio jednak prowadzi tylko jeden z tych formatów: wtorkowy program muzyczny.
Radio 357 to stacja założona przez byłych dziennikarzy radiowej Trójki; nadaje w internecie od stycznia 2021 roku. Zespół tworzy obecnie ponad 100 autorów, dziennikarzy oraz osób organizujących pracę radia.
Aktualnie na Patronite radiowców wspiera ponad 43,9 tys. patronów, którzy deklarują miesięczne wpłaty w wysokości 799 tys. zł. Ogółem stacja zebrała 15,7 mln zł.