Posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka pochwaliła plan Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, żeby w 2030 przejść całkowicie na emisję radiową w cyfrowym systemie DAB+. Jej zdaniem ten proces jest opóźniany przez największe stacje komercyjne z koncesjami analogowymi. – One dzięki temu, że mają to dobro rzadkie, są pewnego rodzaju monopolistami na tym rynku. DAB jest dla nich o tyle niepokojącą perspektywą, że wpuści więcej podmiotów na rynek i będzie większa konkurencja – stwierdziła.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ogłosiła właśnie konsultacje projektu stanowiska dotyczącego stopniowego wycofywania się z emisji analogowej FM radia w latach 2026-2030. Ma ją zastąpić nadawanie w systemie cyfrowym DAB+.
– Rozwijające się dynamicznie cyfrowe radio DAB+ zostało uznane w większości krajów europejskich za jedyny standard mogący z powodzeniem zastąpić naziemną radiofonię analogową FM i spełniający kryteria nowoczesności. Radio cyfrowe jest: bogatsze w treści, łatwe w obsłudze, doskonałej jakości, sprawdza się w ruchu, nawet przy dużych prędkościach, mniej widmo- i energochłonne, anonimowe, bezpłatne, multimedialne – wyliczył przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski w piśmie informującym o konsultacjach.
Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych, w poniedziałek w rozmowie w radiowej Trójce pochwaliła ten plan KRRiT. – To się dzieje już od lat w Europie Zachodniej. Nie widać powodu, żebyśmy mieli cały czas zatrzymywać się w rozwoju rynku radiowego tylko na analogowym nadawaniu FM, ewentualnie w internecie. DAB jest przyszłością, cyfrową formą nadawania radia, tańszą, bardziej ekologiczną i dającą dużo więcej miejsca dla różnych rozgłośni radiowych – podkreśliła.
Zdaniem Lichockiej mniejsi nadawcy przy emisji w DAB+ będą ponosić niższe koszty, ponieważ koncesje analogowe to dobro rzadkie, jest ich ograniczona liczba. – Dużo więcej możliwości daje nadawanie cyfrowe, dużo więcej stacji będzie mogło nadawać w systemie cyfrowym. Dla lokalnych, regionalnych rozgłośni jest to ogromna szansa – stwierdziła. – Jest to też ogromna szansa dla tych wszystkich podmiotów, które w tej chwili nadają w internecie, a będą mogły rozszerzyć swoją aktywność poprzez miejsce na multipleksach DAB-owskich – dodała.
Analogowi monopoliści opóźniają cyfryzację radia?
Posłanka uważa, że jak na razie w Polsce dochodzi do opóźniania rozwoju emisji cyfrowej radia. – Opóźniania – moim zdaniem – przez te największe stacje komercyjne, największe wydawnictwa radiowe, które mają częstotliwości FM. One dzięki temu, że mają to dobro rzadkie, są pewnego rodzaju monopolistami na tym rynku. DAB jest dla nich o tyle niepokojącą perspektywą, że wpuści więcej podmiotów na rynek i będzie większa konkurencja – oceniła.
– Mówię tutaj oczywiście o Radiu ZET, o wszystkich mediach Agory. To są podmioty, które nie są zainteresowane spluralizowaniem rynku radiowego – dodała.
Przedstawiciele Grupy RMF i Agory w rozmowach z Wirtualnemedia.pl sceptycznie ocenili pomysł KRRiT, żeby w 2030 roku wyłączyć emisję analogową radia. – Nie wydaje się możliwe, by w perspektywie kilku najbliższych lat udało się w Polsce wszystkim słuchaczom, a jest ich codziennie blisko 20 milionów, wymienić wszystkie posiadane przez nich odbiorniki radiowe na takie umożliwiające odbiór sygnału DAB+ – skomentował rzecznik Grupy RMF Krzysztof Głowiński. Natomiast biuro prasowe Agory zwróciło uwagę, że DAB+ ma obecnie tylko 0,2 proc. udziału w czasie słuchania radia, podczas gdy emisja w internecie – 9,3 proc., a nadawanie analogowe – 89 proc.
„Można spowodować pewne wymuszanie” ws. dostępności odbiorników
Joanna Lichocka zasugerowała, jak zwiększyć popularność odbiorników do DAB+. – Wydaje mi się, że można by wzorem niektórych innych państw europejskich spowodować pewne wymuszanie na rynku tego, żeby te odbiorniki do DAB-owskie były dostępne. Ponieważ w tej chwili w sprzedaży jest bardzo różnie, nie wszystkie radioodbiorniki, które są sprzedawane w Polsce, mają możliwość odbioru DAB-owskiego Wydaje mi się, że powinniśmy spowodować, żeby tak jak w Unii Europejskiej chyba wszystkie państwa w tej chwili mają sprzedaży odbiorniki, które są dostosowane do tego nowoczesnego systemu nadawania – powiedziała.
Zaznaczyła, że przez najbliższe osiem lat można popularyzować w społeczeństwie radio cyfrowe. – Jest to dość odległy czas (2030 rok – przyp.), który pozwoli nam również na upowszechnienie informacji oraz propagowaniu tego, że w systemie na polskim lepiej się słucha muzyki, lepiej się odbiera radio, czyli jakby dotarcie do zwykłych słuchaczy, żeby jak będą zmieniać radioodbiorniki, to zmieniali na takie, które mają możliwość odbierania DAB+ – opisała.
Niebawem nowy skład KRRiT
Sześcioletnia kadencja obecnego składu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji skończy się we wrześniu. W poniedziałek jej członkowie spotkali się z prezydentem Andrzejem Dudą. Przedstawili mu obecną sytuację na rynku mediów i zapoznali prezydenta z problemami oraz wyzwaniami stojącymi przed Radą.
„Tematem spotkania było podsumowanie kończącej się kadencji” – podała Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT. Podczas rozmowy poruszono również m.in. kwestie związane z ochroną małoletnich odbiorów przekazów medialnych, w tym z metodami zapobiegania rozpowszechniania treści mogących mieć negatywny wpływ na ich rozwój.
Senat do nowego składu KRRiT powołał już prof. Tadeusza Kowalskiego, zaproponowanego przez senatorów Koalicji Obywatelskiej, natomiast posłowie PiS jako kandydatów wskazali publicystę Macieja Świrskiego i pracującą w Ministerstwie Obrony Narodowej byłą dziennikarkę Agnieszkę Glapiak. Dwóch członków Krajowe Rady zostanie powołanych przez prezydenta.
Joanna Lichocka w lipcu, razem z Krzysztofem Czabańskim i Piotrem Babinetzem, została powołana przez Sejm na nową, 6-letnią kadencję w Radzie Mediów Narodowych. Babinetz w składzie Rady zastąpił europosłankę PiS Elżbietę Kruk.