Sylwester Latkowski: nie przekazałem szefowi Amber Gold planu śledztwa

Sylwester Latkowski

Marcin P., szef Amber Gold, przed komisją sejmową zeznał, że w pierwszej połowie sierpnia 2012 roku jeden z dziennikarzy, być może Sylwester Latkowski, przekazał mu plan śledztwa podjętego w sprawie jego firmy. Latkowski szybko temu zaprzeczył. – Marcin P. przeczytał plan śledztwa w artykule. Nigdy nie przekazywałem mu czegokolwiek. Każdy kontakt z Marcinem P. jest zarejestrowany – opisał dziennikarz.

W środę podczas przesłuchania przez sejmową komisję śledczą Marcin P. poinformował, że jeszcze przed tym, jak 16 sierpnia 2012 roku został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, otrzymał od jednego z dziennikarzy krótkie informacje o planie działań śledczych, które w sprawie Amber Gold podjęła prokuratura i ABW w Gdańsku. P. stwierdził, że te informacje być może przekazał mu Sylwester Latkowski, wówczas dziennikarz „Wprost”.

Latkowski na początku sierpnia spotkał się w Gdańsku z P., ponadto razem z innym dziennikarzem „Wprost” Michałem Latkowskim rozmawiała też z Michałem Tuskiem o jego współpracy z OLT Express. W materiałach ABW ujawnionych w miniony weekend przez „Gazetę Finansową” znajduje się stenogram krótkiej rozmowy telefonicznej Latkowskiego z P., kiedy umawiali się na spotkania.

Marcin P. stwierdził, że jedno z tych spotkań nie było częściowo nagrywane. Wtedy Latkowski miał go poinformować o śledztwie. – Mogę to mylić, ale na 90 proc. jestem przekonany, że tak było, i podejrzewam, że moja pamięć mnie nie myli – stwierdził szef Amber Gold. Przy czym błędnie powiedział, że Latkowski był wówczas redaktorem naczelnym „Wprost” (dziennikarz objął tę funkcję wiosną 2013 roku, poprzednio tygodnikiem kierował Michał Kobosko).

Sylwester Latkowski natychmiast zaprzeczył na Twitterze, jakoby przekazywał P. w sierpniu 2012 roku jakieś informacje o śledztwie w sprawie Amber Gold. – Marcin P. przeczytał plan śledztwa w artykule. Nigdy nie przekazywałem mu czegokolwiek. Każdy kontakt z Marcinem P. jest zarejestrowany – wyjaśnił dziennikarz. Dodał link do tekstu z połowy sierpnia 2012 roku, napisanego razem z Michałem Majewskim, gdzie przedstawili szczegóły działań podjętych dotychczas przez śledczych.

Podobnie opisuje to Majewski. – Tu P. błądzi. Plan śledztwa poznaliśmy (nie mieliśmy go fizycznie) już po jego zatrzymaniu – stwierdził na Twitterze. – Hej, Marcin P.! Nie spotkaliśmy się kilka razy, a raz. Latkowski nie był wtedy naczelnym, plan śledztwa poznaliśmy, jak byłeś już w ciupie! – dodał w kolejnym wpisie. – Spotkaliśmy się tylko razem z nim i jego żoną 7.08.2012r. w restauracji Tekstylia – sprecyzował Latkowski.

Podczas przesłuchania P. powiedział, że przed zatrzymaniem nie był świadomy, jak zaawansowane działania w sprawie Amber Gold prowadzi ABW. Dopiero 15 sierpnia dostał z nieznanego numeru SMS-a, w którym ostrzeżono, że ma zostać zatrzymany.

P. zaznaczył, że w lipcu i sierpniu dostawał tak dużo różnych informacji, że nie potrafi obecnie powiedzieć precyzyjnie, kiedy i od kogo pochodziła część z nich.