Sakiewicz musi przeprosić Kramka i zapłacić zadośćuczynienie

Tomasz Sakiewicz od początku twierdził, że okładka "GP" ma charakter satyryczny

Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosił w czwartek wyrok II instancji w procesie wytoczonym Tomaszowi Sakiewiczowi i Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu przez Bartosza Kramka, prezesa Fundacji „Otwarty Dialog”. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” musi przeprosić Kramka i zapłacić zadośćuczynienie oraz ponieść koszty sądowe.

Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok sądu I instancji w zakresie zadośćuczynienia finansowego. Tomasz Sakiewicz solidarnie z Niezależnym Wydawnictwem Polskim mają zapłacić 15 tys. zł na rzecz Bartosza Kramka, 10 tys. zł na rzecz fundacji Centrum Praw Kobiet oraz koszty procesowe w wysokości 3240 zł.

Donald Tusk również pozwie Tomasza Sakiewicza?

Sąd zobowiązał również pozwanych do zamieszczenia na drugiej stronie „Gazety Polskiej” oświadczenia zawierającego przeprosiny dla Bartosza Kramka. Kramek domagał się takiego oświadczenia na pierwszej stronie „GP”. Wyrok jest prawomocny.

Sprawa toczyła się o naruszenie godności, szacunku, czci, dobrego imienia i reputacji Bartosza Kramka. Naruszeniem miał być opublikowany na okładce „GP” z 16 sierpnia 2017 roku fotomontaż, na którym w propagandowe zdjęcie niemieckie z 1 września 1939 roku, przedstawiające policjantów gdańskich wyłamujących polski szlaban graniczny wmontowano twarz powoda.

Komentując wyrok, Tomasz Sakiewicz stwierdził, że w procesie strony nie były traktowane równo. Od początku sprawy podkreślał, że okładka miała charakter satyryczny, a satyra w Polsce nie podlega karze.

Sakiewicz musi się liczyć z kolejnym pozwem za okładkę „Gazety Polskiej”. Tym razem powodem będzie Donald Tusk, którego gazeta w jednym z lipcowych numerów porównała do Hitlera, odpowiednio retuszując jego zdjęcie.